Dwugodzinny spacer przez pustkowie pod miasteczkiem. Kruki, łąki, stare drzewa, dal, strumyki, chodzenie po lodzie, zarośla tarniny, śródleśne stawiki, stare dęby, wiatrołomy, pustka, cisza. Ale niestety także to marne towarzystwo zwane myśliwymi i ich ślady, czyli dziesiątki rozrzuconych chlebów do zwabienia zwierzyny, jelita jakiegoś zwierzęcia, ślady krwi na śniegu, szkielet jakiegoś zwierzaka (lisa?) w zaroślach itp. To mógłby być przepiękny i spokojny teren, ostoja zwierzyny, gdyby nie takie typy, które wlezą wszędzie i nie dadzą zwierzętom nawet odrobiny wytchnienia na jednym z niewielu obszarów, które nie są zabudowywane, zainwestowywane, rozjeżdżane itp.
Źródło
Opublikowano: 2021-01-30 17:32:48