Razem Wrocław:


Lech Olszanicki, radny Złotoryi (tak, tak, z PiS), błysnął ostatnio na mediach społecznościowych wypowiedziami, których miałam nadzieję nie słyszeć już z ust jakiegokolwiek polityka w XXIw.

Żona radnego jest nauczycielką i w prowadzeniu lekcji przeszkadzał jej jeden z uczniów. Rzecz, niby, normalna w polskich szkołach, najczęściej budzi emocje i konflikty wśród rodziców i grona pedagogicznego, często też wywołuje westchnienia tęsknoty za karami cielesnymi i innymi środkami przymusu bezpośredniego, które słusznie z naszych szkół zniknęły.

Tym razem jednak, nieposłusznym uczniem był chłopiec pochodzenia ukraińskiego.

Co to zmienia?
W tym przypadku nie usłyszymy klasycznych tekstów o dzieciach z „patologii”, pomstowania na braki wychowawcze itd, kiedy problemy sprawia 13-letni Ukrainiec to, wg radnego: „ Kultywuje najgorsze, prymitywne geny przywiezione ze swoich stron”.

W swoim poscie na FB Olszanicki leci klasyką wypominania dziecku zbrodni banderowskich, potem, szokująco dla mnie, wpłata zarzuty o utratę Krymu i Donbasu, rozpływa się nad pomocą, którą Ukraińcy dostają od naszego rządu, a ten okropny chłopiec te wspaniałe możliwości odrzuca, więc powinien sobie stąd iść, a w ogóle niech policja się nim zajmie.

To wszystko do 13-latka! A wszystko przez geny.

Szanowne Osoby to czytające, pamiętajcie o genach, są geny ukraińskie, pozwalające pracować po kilkanaście godzin dziennie, 6-7 dni w tygodniu (nasi rodacy je łapali przy wyjazdach na tzw. „sachsy”).

Są geny patologiczne, które sprawiają, że nie możecie się wyrwać z kołowrotu biedy i tkwicie w nim przez większość życia lub któreś już pokolenie. Istnieją też geny pracownika, który najchętniej nic by nie robił i tylko pieniądze brał.

Istnieją też geny 500+, występujące zwłaszcza u matek, które nic by nie robiły tylko i pieniądze brały. Są też geny osób chorych i z niepełnosprawnościami (i ich opiekunek), które stworzone są do znoszenia cierpienia, często latami, wydzierania z niesprawnego systemu jakichkolwiek terapii i zakładania zbiórek na te bardzo potrzebne.

Są geny kobiet, w Polsce głównie stworzonych do rodzenia i bycia posłusznymi. Ale nie wszystkie geny są takie złe, są geny po prostu lepsze: osób majętnych, „radzących sobie”, księży (tym uchodzą najgorsze zbrodnie i wciąż są święci), osób popularnych, geny wszelkiego sukcesu.

No i najbardziej ostatnio popularne, można powiedzieć, że to geny bożych pomazańców: geny polityków PiS. Geny te pozwalają na pogardliwe odnoszenie się do wszystkich, głoszenie okropnych, wykluczających i zbrodniczych poglądów w poczuciu wyimaginowanej wyższości. No i czasami pozwalają coś kupić taniej.

Marta Stożek


Źródło
Opublikowano: 2021-03-18 15:11:57