Łukasz Kowalczuk:



O, jakie dobre. Tekst Ambientne płyty na jeszcze gorsze czasy (nie udostępniło się normalnie jakoś):

„Ten album z powodzeniem mógłby zastąpić jazzujące suity Michała Lorenca w Psach Pasikowskiego. Idealnie podkreśliłby to dla mnie jest najbardziej pociągające – bezcelowy ruch, zapowiedź cichego kolapsu, dezintegrację, wyprowadzkę donikąd, znikanie rzeczywistości lat ’80 i dramatyczne próby urządzenia się (w każdym aspekcie: ekonomicznym, modowym, seksualnym, pracowniczym i mieszkalnym) w tym nowym, jeszcze mocno labilnym, ledwie debiutującym, przyniesionym na językach i dłoniach apostołów gospodarki wolnorynkowej, uniwersum.

Obraz Pasikowskiego, mimo bycia obciążonym głęboko wplecioną apoteozą toksycznej męskości oraz nikogo dziś nieprzekonującym wyobrażeniem a m e r y k a ń s k o ś c i (wyrosłej na polskiej glebie wczesnego kapitalizmu, dobrze użyźnionej zachodnimi filmami klasy B, jankeską kulturą i jej egzotyką) świetnie ukazuje tę linię startu w maratonie nierównych szans, którego mety nie sposób dojrzeć, a w którym wszyscy bierzemy udział.

Awanse społeczne i degradacje są w nim nieuporządkowane żadnymi zasadami i prawidłowościami, zdają się być przypadkowe i kapryśne, a ich ofiary/beneficjenci nieprzystający do nowych ról. Chciałoby się z ironią rzecz, że nie wyregulował ich nawet, ledwie wszczepiony w polski krwioobieg, mechanizm wolnego rynku.
Ten dychotomiczny podział stare/nowe, awans/degradacja najpełniej wyraża scenografia filmu. Zyskujących i wygrywających ukazuje się w przestronnych, pustych i jasnych pomieszczeniach, mocno doświetlonych białymi lampami. W pomieszczeniach tych nie może zabraknąć symboli ówczesnej nowoczesności – sztucznych kwiatków i rozlewających czerwoną poświatę cyfrowych zegarków. Oni sami zaś, pod pięknymi płaszczami skrywają garnitury i pistolety w eleganckich kaburach. Inaczej rzecz ma się ze zwyciężonymi – ci snują się odziani w tureckie sweterki po budynkach państwowych instytucji, wśród odrapanej lamperii i czekają na ten nigdy nienadchodzący wielki kolaps.”


Źródło
Opublikowano: 2021-04-21 14:00:28