Pisowska eksploatacja przyrody nie jest niczym szczególnym w III RP i wie to każ

Remigiusz Okraska:


Pisowska eksploatacja przyrody nie jest niczym szczególnym w III RP i wie to każdy, kto się ekologią zainteresował nie jesienią 2015 ani nawet nie w okolicach obrony Rospudy. Ten eksploatatorski model jest tu znany od lat i trwał za rządów wszystkich partii – z drobnymi różnicami w nacisku na inne sfery rzeczywistości. Ot, choćby brak poszerzenia parku narodowego na całą polską część Puszczy Białowieskiej czy nieutworzenie Turnickiego Parku Narodowego, wszystko to są problemy znane i nierozwiązane niezależnie od tego, czy rządzi PiS, czy PO, czy SLD. Podobnie jak znane od lat i dekad są potęga, wpływy, pazerność i bezkarność lobby drzewiarskiego czy myśliwskiego, albo chaotyczna zabudowa w modelu sobiepańskim dewastująca krajobraz.

Tym natomiast, co odróżnia obecną sytuację od tej za rządów innych partii, jest jej sprzeczność z przekazem władzy. Bo, wbrew pozorom i durnym mitom, nie tylko nie jest sprzeczna z konserwatyzmem, patriotyzmem, suwerennością, „wstawaniem z kolan” itd., lecz wręcz przeciwnie – świetnie je dopełnia, a raczej mogłaby dopełniać. Niszczenie rodzimej przyrody czy krajobrazu to nie tylko symboliczne okaleczanie ojczyzny i kultury narodowej. To także coś zupełnie konkretnego i namacalnego. Jest zwykłym idiotyzmem, gdy wycinasz stare unikalne lasy – ale także porządniejsze lasy gospodarcze – żeby firmy drzewiarskie (w tym niepolskie koncerny typu Ikea czy podmioty produkujące w dużej mierze na eksport) miały tani surowiec do produkcji marnego szmelcu. Jest zwykłym idiotyzmem, gdy zezwalasz na niszczenie bardziej naturalnego modelu rolnictwa i na zanieczyszczanie środowiska wsi po to, żeby zagraniczne koncerny lub garstka krajowych bogaczy mogli zakładać gigantyczne chlewnie, hodowle, wielkoareałowe uprawy roślin paszowych, wszystko to po to, żeby w wielkich sieciach handlowych była coraz gorszej jakości i coraz mniej zdrowa masowa żywność. Jest zwykłym idiotyzmem, gdy w imię sadystycznej przyjemności pozwalasz samozwańczym wybrańcom masowo mordować wielu gatunków, w tym także i te, których wcale nie ma w nadmiarze, a wszystko to w dodatku robi sitwa pozostająca poza sensowną kontrolą publiczną. Jest zwykłym idiotyzmem, gdy w imię krótkotrwałych zysków prywatnego i niskoopodatkowanego biznesu pozwalasz na inwestycje destrukcyjne dla przyrody czy krajobrazu. Jest zwykłym idiotyzmem, gdy eksploatujesz nieodnawialne surowce czy niszczysz malownicze miejsca w imię archaicznych, prymitywnych, mało rozwojowych i mało rentownych inwestycji dających korzyść garstce ludzi.

To nie tylko jest antyekologiczne. To nie tylko nie jest patriotyczne. To jest durne i krótkowzroczne. To jest także traktowanie własnej ojczyzny jak kolonii poddanej eksploatacji. Gdy takie coś robią pazerni wykorzenieni neoliberałowie, to jest to szkodliwa, ale naturalna i zrozumiała konsekwencja ich ideologii. Gdy robią to frazesowi patrioci, strzelają oni swoim celom i swojej ideologii nawet nie w kolano, lecz w serce.

Źródło
Opublikowano: 2021-04-26 20:01:51