Maciej Konieczny:


Dokładnie 13 lat temu w Warszawie zmarła Irena Sendlerowa, polska działaczka społeczna, socjalistka, Sprawiedliwa Wśród Narodów Świata.

Urodziła się w lutym 1910 roku w Warszawie w rodzinie lekarza Stanisława Krzyżanowskiego i jego żony, Janiny. Ojciec Ireny należał do Polskiej Partii Socjalistycznej i brał udział w rewolucji 1905 roku. Ze względu na problemy zdrowotne córki, Krzyżanowscy przenieśli się do Otwocka, miejscowości uzdrowiskowej, gdzie Stanisław otworzył prywatną praktykę. Leczył głównie chłopów i żydowską biedotę, a mała Irena nauczyła się płynnie mówić w jidysz.

Po maturze Irena wróciła na studia do Warszawy. Studiowała najpierw prawo, a potem polonistykę. Podczas studiów odważnie stawała w obronie żydowskich studentów i studentek. Kiedy na Uniwersytecie Warszawskim wprowadzono getto ławkowe demonstracyjnie siadała z żydowskimi kolegami koleżankami. Za te gesty solidarności była atakowana przez faszystów z ONR, została też pobita.

Jeszcze w trakcie studiów podjęła pracę w Komitecie Pomocy Społecznej Wolnej Wszechnicy Polskiej. Zajmowała się pomocą samotnym matkom oraz udzielała porad prawnych lokatorom, którym groziła eksmisja. Później pracowała w Wydziale Opieki Społecznej urzędu miasta pomagając osobom bezrobotnym i w kryzysie bezdomności, których w międzywojennej Warszawie było bardzo dużo. Poszła też w ślady zmarłego przedwcześnie ojca i wstąpiła do PPS.

Po wybuchu wojny mąż Ireny znalazł się w obozie jenieckim, gdzie spędził całą wojnę. Sendlerowa dalej pracowała w urzędzie miasta i również w warunkach okupacji niosła pomoc najbardziej wykluczonym. Niemieckie władze zabroniły miejskim urzędnikom pomagania ludności żydowskiej. mimo tego Sendlerowa zebrała kilkuosobową grupę osób, które były gotowe ignorować te zakazy. Po utworzeniu getta załatwiła sobie legitymację pracownicy kolumny sanitarnej w gettcie, co pozwoliło jej względnie swobodnie dostawać się na jego teren. Wnosiła do getta jedzenie, lekarstwa i pieniądze. Wynosiła dzieci.

Irena Sendlerowa była organizatorką wielkiej akcji ratowania żydowskich z warszawskiego getta. Dzieciom wystawiono fałszywe dokumenty, szmuglowano na aryjską stronę i umieszczano w polskich sierocińcach i zakładach opiekuńczych. W 1942 grupa Sendlerowej została włączona do Rady pomocy Żydom “Żegota”, a Irena stanęła na czele referatu dziecięcego. W październiku 1943 została aresztowana i przewieziona do kobiecego oddziału więzienia na Pawiaku, gdzie była torturowana. śledczym nie udało się jednak odnaleźć kartoteki uratowanych dzieci, którą zdążyła ukryć. W listopadzie po przekazaniu dużej łapówki została wypuszczona z Pawiaka. Dalej prowadziła konspiracyjną działalność pomocową pod fałszywym nazwiskiem Klara Dąbrowska.

W kwietniu 1944 nazwisko Sendlerowej zostało umieszczone na listach proskrypcyjnych przygotowywanych przez kontrwywiad Narodowych Sił Zbrojnych. Na listach znalazły się nazwiska lewicowych i lewicujących członków i członkiń konspiracji podejrzewanych o komunistyczne sympatie. Na listach obok Sendlerowej znalazł się też Aleksander Kamiński, autor “Kamieni na szaniec”. Po wybuchu powstania Sendlerowa została sanitariuszką na Mokotowie, a następnie uczestniczyła w tworzeniu szpitala polowego na Okęciu.

Po wojnie wróciła do pracy w Wydziale Opieki Społecznej urzędu miasta i była przez dwie kadencje członkinią warszawskiej rady narodowej. Wstąpiła też do PZPR, chociaż kariery nie zrobiła, a z racji na swoje kontakty z akowskim podziemiem była w okresie stalinizmu wielokrotnie przesłuchiwana przez UB. Działała w Polskim Czerwonym krzyżu, a w 1980 zapisała się do “Solidarności”. W 1965 roku otrzymała tytuł Sprawiedliwej Wśród Narodów Świata, ale swoje drzewko w Jad Waszem mogła zasadzić dopiero w 1983 roku. Wcześniej władze odmawiały wydania jej paszportu.

Irena Sendlerowa przez wiele lat unikała mówienia o swojej roli w ratowaniu żydowskich dzieci. Zaczęła mówić o swojej działalności dopiero w latach 60. Dzisiaj szacuje się, że kierowana przez nią organizacja próbowała pomóc około 2500 dzieci. Nie wszystkie przeżyły wojnę. Sama Sendlerowa nigdy nie mówiła ile udało się uratować. Na pytanie o konkretne liczby odpowiadała zawsze “za mało”.


Źródło
Opublikowano: 2021-05-12 19:24:28