Jan Śpiewak:


Dzisiaj z Piotrem Ikonowiczem Społecznym Rzecznikiem Praw Obywatelskich odwiedziliśmy Zawady Dworskie, której mieszkańcy pokazali ogromny hart ducha i solidarność w walce z wielkim przemysłem mięsnym.

W Polsce trwa epidemia ptasiej grypy. To efekt ogromnego zagęszczenia ferm na bardzo małej powierzchni. Kury mają koszmarne warunki życia na fermach, są osłabione, karmione antybiotykami. Padają łatwo ofiarą chorób. W jednym powiecie żuromińskim hoduje się w nawet sto milionów kurczaków. Najbliższe fermy stoją nawet kilkanaście metrów od ludzkich zabudowań. Tak gigantyczna produkcja jest uciążliwa dla środowiska i dla samych mieszkańców: smród i zatrucie wód gruntowych to norma.

Teraz gdy w powiecie wybuchła epidemia za pomocą dwutlenku węgla gazuje się miliony kurczaków. Co zrobić z taka ilością zabitych zwierząt? Spalarnie nie przerabiają takich ilości. Władze zdecydowały się część zakopać w Zawadach Dworskich kilkadziesiąt kilometrów od ogniska epidemii. Wynajęły od lokalnego obszarnika, który ma tysiąc hektarów teren i zaczęto kopać na kilku hektarach ośmiometrowe doły. Bez żadnego zabezpieczenia, bez żadnych specjalnych pozwoleń, w ziemi miano zakopać kilka tysięcy ton martwych zwierząt. Zaledwie 450 metrów od zabudowań. Taka ilość martwych zwierząt zatrułaby wody gruntowe i stanowiła zagrożenie biologiczne dla mieszkańców. Decyzja została wydana w jeden dzień. Wszystko w czasie święta pracy 1 maja. W nocy przyjechały pierwsze ciężarówki z martwymi kurczakami. Przykryte po prostu plandeką. Z ciężarówek lała się ciecz stwarzając zagrożenie rozniesienia pandemii na do tej pory od ptasiej grypy gminy. Mieszkańcy wyszli zablokować transport. Natychmiast ściągnięto kilkuset policjantów. Blisko trzystu mieszkańców z okolicznych wsi przez kilka dni czuwało i blokowało przejazd. W końcu właściciel, który miał zarobić na tym nawet dwa miliony złotych, wycofał się z budowy grzebowiska. Niestety zagrożenie ciągle istnieje, bo ciągle ma zgodę na budowę dołów na martwe zwierzęta.

Tak właśnie wyglada druga strona kurczaka za 8 złotych za kilogram. Koszty przerzucane są na okolicznych mieszkańców. Zyskują potężni producenci mięsa. To typowa cecha neoliberalizmu: koszty uspołecznić, sprywatyzować. czemu władze stoją zawsze po stronie wielkich producentów a nie mieszkańców?

My dzisiaj z Piotrem Ikonowiczem jesteśmy z mieszkańcami Zawad Dworskich i wspieramy ich w tej walce. Brawo dla nich za solidarność i nieustępliwość. Pokazali, że można wygrać z potężna maszyną. Będziemy monitorować sytuacje.


Źródło
Opublikowano: 2021-05-26 13:29:09