Chamstwo samorządowe

Piotr Ikonowicz:


Chamstwo samorządowe

Wystosowałem do wójta Czerwińska nad Wisłą list: „Zwracam się do Pana z uprzejmą prośbą o udzielenie pomocy mieszkańcowi Pańskiej gminy Panu Eugeniuszowi Sarwińskiemu, osobie niepełnosprawnej, pozostającej bez środków do życia i bez możliwości leczenia.
W piśmie z 2 lutego 2016 roku odmówił Pan Panu Sarwińskiemu prawa do finasowania jego leczenia z funduszy pomocy społecznej i poradził mu, cytuję: ” wykorzystanie w pierwszej kolejności własnych możliwości, tj. niezwłoczne podjęcie lub zarejestrowanie się jako bezrobotny”.
Pan Eugeniusz Sarwiński posiada orzeczenie ZUS, z którego wynika, że przez najbliższe 3 lata będzie częściowo niezdolny do pracy. Pozostając bez możliwości zarobkowania i bez możliwości leczenia skazany jest na okrutny los, zwłaszcza, że pomimo niepełnosprawności Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej odmawia mu udzielenia zasiłku stałego, co jest przecież obowiązkiem władzy wynikającym z ustawy o pomocy społecznej.”
Sposób w jaki traktuje się ludzi na tzw. głębokiej prowincji stanowi dziwne połączenie PRL-owskiej arogancji władzy z kapitalistyczną znieczulicą. Brałem ostatnio udział w audycji telewizyjnej o dwunastu rodzinach, które od dziesięcioleci mieszkają w barakach, zrobionych z papy i azbestu, który przecieka jak sito i grozi zawaleniem. Ale ani urzędujący od 1990 roku burmistrz, ani prezes spółdzielni, do której ta rudera należy robili nic. W audycji pan burmistrz wysunął śmiały plan aby to „coś” okleić w ramach funduszy na termoizolację. Prezes natomiast wypowiedział umowy najmu wszystkim jak leci. Faktycznie po latach zaniedbań i utarczek wielu przestało płacić wychodząc ze słusznego założenia, że nie ma za co.
Rzecz cała dzieje się w Nadarzynie w województwie zachodniopomorskim. Po programie mieszkańcy zadzwonili do mnie z prośbą o radę i pomoc. Zaproponowałem im, żeby czym prędzej przenieśli się do jakiegoś budynku publicznego, w którym dach przecieka i tam rozpoczęli okupację, a my z Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej przyjedziemy do nich z odsieczą, robiąc tak długo awanturę w mediach aż któryś z licznych szczebli samorządu poczuje się wreszcie odpowiedzialny za los obywateli – członków wspólnoty samorządowej. W kraju, który stać na utrzymywanie wojewodów, sejmików wojewódzkich, starostw powiatowych, i rad gminnych, w przestronnych i dobrze wyposażonych budynkach, nie powinno zabraknąć dachu nad głową dla dwunastu rodzin.

Źródło
Opublikowano: 2021-07-21 09:16:05