Anna Górska:


Cały czas większość z nas uważa, że jeśli coś się dzieje 5000 km od nas, to w zasadzie co można zrobić i to ogólnie nie nasza sprawa.

Takie myślenie o aktualnej sytuacji w Afganistanie, zdaje się nie być obce również polskiemu rządowi. Jednak rzeczywistość jest prostsza – wydarzenia w Azji Środkowej zawsze oddziałują na nas bezpośrednio i polski rząd doskonale to wie, tylko udaje, że nic się nie dzieje i jawnie łamie międzynarodowe prawo stosując przemoc wobec osób, które uciekają przed wojną.

Niedaleko Białegostoku, nieopodal zbiegu granic Polski, Białorusi i Litwy od tygodnia przetrzymywana jest grupa kilkudziesięciu afgańskich i irakijskich uchodźców, w większości rodzin z dziećmi, którzy heroicznie, w obawie o życie przebyli tysiące kilometrów i dotarli aż tutaj. A tutaj spotkali się z karabinami straży granicznej. Są zatrzymani w pasie “ziemi niczyjej” pod gołym niebem. Straż dostarcza im jedzenie. Wśród osób są też małe dzieci, poniżej 2 roku życia.

Uchodźcy chcieli przekroczyć granicę Polski z Białorusią. Białoruś udało im się opuścić, zostali wręcz wypchnięci przez pograniczników Łukaszenki, ale do Polski nadal nie dotarli, bo rząd w Warszawie odmawia im wstępu.

Wszystkie międzynarodowe konwencje traktujące o migracjach i kwestiach uchodźczych, których Polska jest sygnatariuszką, nie zezwalają na taką sytuację. Uchodźców należy wpuścić na terytorium kraju, zapewnić im godne warunki pobytu i wszcząć wszystkie konieczne procedury. Zmuszanie ich do koczowania w lesie jest nieludzkie, to przemoc, postępowanie skandaliczne i niegodne państwa prawnego, dojrzałej demokracji za jaką chcemy uchodzić.

Jeszcze dzisiaj na miejsce dojadą osoby z Fundacja Ocalenie, które dowiozą przetrzymywanym namioty, śpiwory, środki czystości, dla najmłodszych dzieci itp.

Śledźcie social media fundacji, aby być na bieżąco, jaka pomoc jest jeszcze potrzebna.


Źródło
Opublikowano: 2021-08-18 13:12:37