Daria Gosek-Popiołek:



Kiedy dwa tygodnie temu wraz z Fundacją Ocalenie udawaliśmy się do Usnarza Górnego mieliśmy nadzieję na szybkie rozwiązanie. Po cichu liczyliśmy, że uda nam się zakończyć trwające okrucieństwo i bezprawie, wprowadzić koczujących od kilkunastu dni afgańskich uchodźców do Polski i rozpocząć procedurę azylową. Dwa tygodnie później trzydzieści dwie osoby z Afganistanu nadal tkwią na skrawku ziemi otoczone przez uzbrojonych po zęby polskich i białoruskich mundurowych, a Polska wprowadza stan wyjątkowy aby zupełnie odciąć dziennikarzy i działaczy społecznych od tego co dzieje się na granicy. Jawne bezprawie ma się dzięki temu stać nieco mniej jawne.

Policjanci i pogranicznicy nie będą już musieli odpowiadać na upierdliwe pytania o to, dlaczego wbrew prawu nie chcą dopuścić pomocy medycznej do potrzebujących. Uwięzieni ludzie stracą możliwość rozmawiania w swoim języku i informowania o swoim stanie i potrzebach. Do opinii publicznej docierać mają od tej pory wyłącznie kłamstwa Straży Granicznej i rządowa propaganda o obronie granic. Nie pozwólmy na to.

Osoby więzione wspólnym wysiłkiem Polski i Białorusi w Usnarzu Górnym mają swoje imiona, które znamy, rodziny o których nam opowiadały i zawody, do których wykonywania pragną powrócić. Są ludźmi, mają swoje prawa, których Polska zobowiązana jest przestrzegać.

Najgorsze co nam grozi w wyniku wrogich działań cynicznego, pogardzającego prawami człowieka dyktatora Aleksandra Łukaszenki jest to, że staniemy się tacy jak on.


Źródło
Opublikowano: 2021-09-02 18:49:53