Maja Staśko:
Mogłabym znów o hejcie, o tym rodzaju przemocy psychicznej i słownej, którą zwykliśmy uznawać po prostu za najzwyklejszy w świecie element krajobrazu sieci. Co ty, nowa w internecie? – słyszę, gdy sprzeciwiam się hejtom. Tak wygląda normalizowanie przemocy.
Nastolatka hejtowana za figurę.
Dziecko hejtowane, bo nagrało TikToka.
Dziewczynka hejtowana, bo na Twitterze podzieliła się informacją o żałobie.
Chłopiec hejtowany, bo jest gejem.
Dorosły hejtowany, bo napisał swoją opinię.
Mogłabym znów o hejcie, ale po prostu nie mam już dzisiaj ani ochoty, ani sił. Więc zostawiam tu na pamiątkę tę wiadomość prywatną, którą dziś dostałam. Jako przypominajkę, że w hejcie nie chodzi o nas, tylko o nich. Że hejt nie ma w sobie sensu i racjonalności, podobnie jak w ogóle przemoc. Że to często wynik braku powszechnej ochrony zdrowia psychicznego i edukacji antyprzemocowej.
Że to nie my jesteśmy tu winni, tylko sprawcy i system.
Ja będę sobie na to patrzyła, gdy znów będę miała kolejne fale hejtu po tym, jak śmiałam mieć swoją opinię albo po prostu istnieję. I będę się trochę śmiała, bo ile można się smucić. Polecam Wam to samo!
A Ty? Chcesz coś z Avonu?
Źródło
Opublikowano: 2021-09-16 20:50:36