Adriana Rozwadowska:


Rozmaite już odpowiedzi pracodawców otrzymywałam, ale ta jest mimo wszystko warta uwagi – ponieważ urwała się z roku 2002.
W sobotę w Jaworznie odbędzie się protest ostrzegawczy salowych, które są wypożyczane Szpitalowi Wielospecjalistycznemu przez spółkę Impel. Tj. pośrednio. Bo panie co miesiąc podpisują trzy umowy zlecenia z trzema różnymi spółkami.
Na tych rozmnożonych umowach zarabiają minimalną, urlopy mają na gębę, a i to – jeśli im wierzyć, ale właściwie dlaczego nie – nie zawsze. Czasem ma być, ale nie ma komu robić, więc znika. Za pracę w godzinach nocnych nie dostają dodatków, jeśli zachorują, chorują za darmo.
Co na to Impel? Poza tym, że pisze, że umowy zlecenia są formą zatrudnienia dopuszczoną prawem (nie są, artykuł 22 kp się kłania, ale dziękujemy za to zamieszanie rządowi, który doraźnie wprowadził stawkę minimalną, a potem zapomniał, że miał zlikwidować śmieciówki), a wynagrodzenia są naliczane prawidłowo, pisze też tak:
„Regularnie spotykamy się z osobami, z którymi współpracujemy. Ostatnie spotkanie odbyło się 20 września. Pracownicy nie zgłaszali żadnych postulatów (…). Wręcz przeciwnie – od większości zespołu otrzymaliśmy zapewnienie, że nie zgadzają się na osłabianie wizerunku naszej firmy i ich jako zespołu, oraz deklarują, że będą wspierać nas w działaniach, które temu mogą zapobiec. Załoga szpitala w Jaworznie nie potwierdza udziału w proteście i się z nim nie identyfikuje”.
Oczami wyobraźni już widzę te salowe, które organizują kontrprzemarsz w obronie umów zlecenia i płac minimalnych, i czują się urażone perspektywą poprawy warunków pracy, a wizerunek pracodawcy przedkładają ponad urlop. Widzę także te pracownice, które wypinając pierś przyznają się menadżerowi do współuczestnictwa w spisku. A właściwie to wyobrażam sobie to spotkanie jak te apele w chińskich fabrykach, ze skandowaniem peanów na cześć pracodawcy.
A ponieważ it’s so 00′ (kiedy bezrobocie sięgało kilkudziesięciu procent), to przypomina mi to spotkanie zapoznawcze u mojego pierwszego w życiu pracodawcy – „elitarnej” sieci Piotr i Paweł. Pan je prowadzący zaczął wtedy od słów:
– Chciałbym poinformować, że w naszej sieci nie ma związków zawodowych. I nie będzie. Są niepotrzebne, bo warunki pracy zadawalają pracowników. Wszyscy jesteśmy tutaj zadowoleni. Czy się rozumiemy? No.

Salowe na śmieciówkach będą protestować. Firma, która ich zatrudnia, twierdzi, że nie będą

Źródło
Opublikowano: 2021-09-24 14:26:14