Adriana Rozwadowska:


[oryginał u Grzegorz Ilnicki, link w komentarzu, zapraszam]

Tymczasem w poznańskim sądzie pracy toczy się jedna z rozlicznych spraw dobrze znanego już Wam Paroca kontra Paroc.

Pewnego jesiennego dnia 2019 roku postanowił bowiem poinformować załogę mailem, że odtąd traci coś na kształt parocowej karty multisport: bo do tej pory mieli bezpłatny wstęp na basen, saunę, siłownię. Nie da się ukryć, że to jednak składnik wynagrodzenia.

Gdyby chciał obniżyć wynagrodzenia – te wypłacane w złotówkach – musiałby aneksować umowy. W tym wypadku jednak prostu wydał komunikat: zabraliśmy, nie ma, można wracać do roboty.

A oto urywek z rozprawy. Pełnomocnik powodów to nikt inny, jak jeden z liderów związku zawodowego i strajku w Parocu. W trzydziestym bodaj czwartym roku życia zalicza lekcję matematyki – zamiast wysłuchać stron i skonfrontować sprawę z literą prawa, sędzia postanowiła zaprząc do sprawy swoje poglądy, na chwilę przemienić się w rzeczniczkę Paroca, i pokrzykując wyjaśnić mu, że benefity kosztują.

Możecie tylko żałować, że nie słyszeliście całości.


Źródło: fb
Opublikowano: 2021-12-05 13:42:02