Fundacja Ocalenie:


„To zdjęcie i nagranie z mojej pierwszej interwencji, pierwszego Spotkania w przygranicznym lesie. Interwencja jest łatwa: ma mrozu, nie ma przypadkowego udziału Straży Granicznej, a wśród osób, którym pomagamy nie ma dzieci, nikt nie jest ranny lub chory. Trzech Irakijczyków i Syryjczyk witają się z nami żółwikami, szczęśliwi, że nas widzą. Natychmiast zabieram się za podawanie herbaty i zupy, kiedy koleżanka z Fundacja Ocalenie (z pomocą tłumaczki łączącej się telefonicznie) wyjaśnia mężczyznom, jaka jest ich sytuacja i że mogą uzyskać z Fundacji prawną, jeśli zdecydują się na wnioskowanie o ochronę międzynarodową w Polsce. Dostają nowe ubrania, czapki, rękawiczki. Jeden z nich był w samych skarpetkach, rozpadły mu się buty – otrzymuje od nas nowe. Nie rozmawiamy wiele, bo nie znamy swoich języków. Nie wiemy więc, przez co przeszli, wiemy tylko, że już kilka razy byli przepychani przez pograniczników między Białorusią a Polską. Uśmiechamy się do siebie przyjaźnie. Bardzo drżą mi dłonie, więc jeden z mężczyzn chce oddać mi swoje rękawiczki – właśnie te, które przed chwilą od nas otrzymał. Przez translator wyjaśniłam, że to nie z zimna, a z emocji. Śmieje się życzliwie i całuje mnie w głowę w geście starszego brata. Inny mówi: „You are good! Now Poland is good!”. To nieprawda, myślę. Polska nie będzie dla ciebie dobra. Ale w tym momencie to my, trzy kobiety z ciepłą zupą w plecakach, jesteśmy dla tych mężczyzn twarzą Polski.
Wszystko idzie sprawnie, dobrze, a mężczyźni wydają się zaskakująco pogodni – dopóki coś pęka. To właśnie ten moment uwiecznia Anna Maria – kiedy Abdullah* szlochając tuli się do mnie jak dziecko. Nie mogę powiedzieć mu, że wszystko będzie dobrze. Nie mogę mu pomóc w jego rozpaczy inaczej niż tuląc bez słowa.
W końcu razem sprzątamy zbierając poprzednie ubrania i do worka. Musimy iść. Na pożegnanie wszyscy całują nas kolejno w czoła. Naazir* płacze, wydaje mi się, że czterech mężczyzn nieco gasną, jakby wracało poczucie beznadziei i rozpaczy, które zapewne towarzyszy im od wielu dni.”
Alicja Palęcka

[*imiona zmienione]


Źródło
Opublikowano: 2022-01-04 21:38:21