Piotr Ikonowicz:


Moja babcia Irena. Kiedy w czasie okupacji wiozła ulicami Warszawy dorożką baniak z nitrogliceryną dla podziemia, niemieccy żąndarmi rzucili jej podczas kontroli: Jude! Babcia parsknęła śmiechem. Ten śmiech to było coś w rodzaju rozładowania napięcia, bo w każdej chwili wszyscy mogli wylecieć w powietrze. Babcia była farmaceutką.


Źródło
Opublikowano: 2022-01-18 08:20:40