Adriana Rozwadowska:


Czasy mamy, jakie mamy – w sensie że pandemiczne – dlatego kiedyś wrzuciłabym tu zdjęcie, jak ściskam dłoń Pani Prezes, albo na tle logo na drzwiach zleceniodawcy, a tak prezentuję Wam zaledwie świstek pocztowy.
Świstek ów potwierdza, że odesłałam do wydawnictwa Czarne podpisaną umowę.
Bo tak mi się jakoś – w ramach terapii zajęciowej – napisało trochę książki, i postanowiłam ją dokończyć.
Może trudno w to uwierzyć, ale w książce owej nie padnie ani razu fraza „ zawodowy”, „praca” być może i się pojawi – o ile któryś z bohaterów będzie jakąś miał.


Źródło: fb
Opublikowano: -02-13 19:39:11