Grzegorz Ilnicki:
Oszczędzanie w pandemii nie jest proste. Koszty życia rosną, zbijanie inflacji idzie słabo. Nierzadko przedsiębiorcy wykorzystują sytuację do zawyżania cen. TVN24 Bis podjął temat oszczędzania i zaproszony ekspert podzielił się słuszną uwagą, że niezależnie od pandemii i inflacji Polacy po prostu mało zarabiają i ogromne rzesze pracujących zarabiają tak mało, że nie mają szansy nic odłożyć nawet poza problemem inflacji. Padła też słuszna uwaga, że w zachodnich, rozwiniętych krajach płace wyższe są dla wszystkich, nawet dla osób, którzy wykonują nieskomplikowane prace, gdzie nie wymaga się wysokiej specjalizacji.
Na to zareagował prowadzący, który zwrócił uwagę, że polska gospodarka jest mało innowacyjna i że Polska produkuje jedynie podzespoły do poważnych przedsięwzięć w rozwiniętych krajach. Prowadzący zwrócił uwagę, że co innego taka gospodarka, a co innego np. budowanie skomplikowanych, elektrycznych samochodów. Było to takie uzasadnienie i jednocześnie ubolewanie, że nasza gospodarka ma niskie płace, bo mamy mało innowacyjne przedsiębiorstwa.
I teraz uwaga: Solaris jest wiodącym producentem autobusów elektrycznych w tej części świata. Produkowane w Bolechowie autobusy biją na głowę konkurencję, w zasadzie były „pierwsze” i cieszą się ogromnym zainteresowaniem w całej Europie. Ludzie na produkcji zarabiają jednak często około 3.000 zł na rękę i to z premią. To, co dla rektora z TVN zabrzmiało jak gwarancja dobrych zarobków – budowanie elektrycznych samochodów, na polskim podwórku nie gwarantuje jednak czegoś więcej niż płace trochę wyższe niż minimalne.
Dlatego jest ten strajk.
Źródło
Opublikowano: 2022-02-13 17:53:30