Adriana Rozwadowska:


Trwa właśnie konwencja Nowej Lewicy, podczas której prezentowana jest propozycja nowego systemu podatkowego. I jest ona – trzeba przyznać – elegancka w swej prostocie.
W skrócie:
> stawka PIT: od 0 do 40 proc., indywidualna dla każdego podatnika – z każdą kolejną złotówką płacisz trochę więcej.
Osoba zarabiająca obecnie ok. 4 tys. zł brutto, zapłaciłaby 17 proc. PIT – jak jest teraz – ale tylko 6 proc.
Wykres, który łączę, ładnie obrazuje, że – zwłaszcza wśród zarabiających do 120 tys. zł – powstanie wreszcie jakaś progresja.
40 proc. płaciliby zaś ci, którzy zarobili powyżej 0,5 mln zł.
A do tego likwidacja wszystkich ulg. Co do jednej!
> stawka CIT: małe rodzinne firmy (zwane też „biedafirmami”, którymi lewica jest, podobno, zainteresowana) płaciłyby zaledwie od 0 do 9 proc. – w zależności od dochodu. przekroczeniu 9 mln zł tzw. mały podatnik staje się tzw. dużym podatnikiem, a stawka systematycznie rośnie aż do 27 proc.
Do tego koniec z podatkiem liniowym.
> wreszcie VAT: stopniowe obniżanie stawki podstawowej z obecnych 23 do 15 proc. Do tego stawka 0 proc. na wybrane, strategiczne towary.
Obliczanie, ile podatku zapłacimy, miałoby być dziecinnie proste dzięki kalkulatorowi zamieszczonemu na stronie Ministerstwa Finansów (a który dziś Nowa Lewica odpala, więc można sobie już stestować). Wpisujesz dochód, a kalkulator wydaje z siebie 2 albo 1,37 proc.
***
Więcej w linku w komentarzu, tradycyjnie zapraszam do klikania!


Źródło: fb
Opublikowano: 2022-02-19 12:03:42