Justyna Samolińska:


Głośne ostatnio historie zwolnień związkowców, m.in. Mariusza Ławnika przez mBank Polska (PIP stwierdziła, że bank rażąco naruszył prawo), czy Magdy Malinowskiej przez Amazon.com, wołają o istotne zmiany w prawie na rzecz silniejszej, realnej ochrony związkowców.

Tymczasem w zaciszu swojego gabinetu radca prawny Marta Kopeć z Kopeć & Zaborowski – KKZ, być może słysząc właśnie o tych przypadkach, zwęszyła dobry interes i reklamuje się przy pomocy tekstu „Jak zwolnić związkowca?”. Potwornie przy tym generalizuje i stereotypizuje:
Typowy związkowiec, „Wiesiek”, według niej:
„Może bezkarnie obrażać przełożonych, członków zarządu, lekceważyć polecenia służbowe. Wolno mu pluć Ci w twarz i siać ferment wśród załogi. Może pracować na pół gwizdka”.
„Poczucie bezkarności u związkowców jest duże, że nierzadko odbija się na nastrojach społecznych. Bo dlaczego taki Wiesiek może stosować się do zasad, dlaczego może wszystko, a inni pracownicy nie mogą?”.

Ale dajmy się zwieść tej pozornej trosce o pracowników, w innym poradniku pisze z wyrozumiałością: „Redukcja i likwidacja etatów to dla wielu pracodawców dobry sposób na zwolnienie pracownika, gdy prawdziwy powód nie może być tym oficjalnym. Czasem jednak jest to konieczność, wynikająca z ekonomii biznesu”.


Źródło
Opublikowano: -05-12 20:04:06