Adrian Zandberg:
Część prawicy mami wyborców, że ze względu na wojnę europejski pociąg do bezemisyjnej gospodarki się zatrzyma. To złudzenie. Jeśli ten pociąg na chwilę zwolnił, to powinniśmy wykorzystać okazję, żeby do niego w końcu wskoczyć. Trzeba zawalczyć, by Europa przeznaczyła większe pieniądze na czyste źródła energii, w tym atom. To, w przeciwieństwie do rojeń o powrocie do węgla, jest realne.
Atom to szansa na cywilizacyjny skok, której dobrze byłoby tym razem nie zmarnować. To samo dotyczy wiatraków. Polska ma wiele ważnych atutów – od wiatru na Bałtyku, przez niezłą infrastrukturę przemysłową na Śląsku, po kadrę inżynierów i naukowców. Te klocki trzeba ze sobą połączyć. Zamiast wzdychać za węglową przeszłością, lepiej planować trzy kroki do przodu – i szukać nowych, polskich specjalności przemysłowych.