Anna Górska:


„Jest paradoksem i zaprawdę chichotem historii, że w kraju, w którym wolność i demokrację wywalczyły związki zawodowe, największym wrogiem związków jest rząd, wybrany dzięki tej demokracji. (…) Udaje się wywalczyć wyższe płace w prywatnych firmach dzięki strajkom OPZZ i Pracy, wsparciu Lewica i Razem, ten i poprzedni rok to pokazały! Ale nie udaje się nakłonić rządu do choćby rozmów z reprezentacją związkową osób pracujących w sektorach, za które ten rząd odpowiada, których jest zatrudniającym! (…)
Wmówiono nam przez lata, że musi być „tanie państwo”, ale właśnie waszym kosztem i kosztem tego, że to „tanie państwo” się zwija. Ile byście nie włożyli wysiłku w jego utrzymanie swoją pracą, za kiepskie pensje i po godzinach, ten rząd niszczy Wasze miejsca pracy, a wszystkim oczekującym dobrych usług publicznych zobrzydza sektor publiczny i nakręca hejt, który uderza właśnie w Was! Dość tego! (…)
Razem jest z Wami, teraz i zawsze – do zwycięstwa!”

To fragmenty mojego przemówienia podczas dzisiejszej demonstracji OPZZ pod Urzędem Wojewódzkim w Gdańsku. Protestujący domagają się 20% podwyżki w tym roku i korekty o dalszy wzrost inflacji w kolejnym. I te podwyżki im się po prostu należą, bo budżetówka to jedyna grupa pracujących, której pensje od lat są zamrożone i korekcie podlegają tylko najniższe uposażenia do progu minimalnego wynagrodzenia.
Czas na godne płace w budżetówce! Na postulowane podwyżki, ale też powiązanie ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce pensji urzędniczek, pielęgniarek, nauczycielek, osób pracujących w sądach i administracji, w inspekcji weterynaryjnej i kolejnictwie itd…
Nie stać nas na „tanie państwo”! Nie stać nas na źle opłacany sektor publiczny, jeśli ma on działać.






Źródło
Opublikowano: 2022-07-28 19:11:07