Najpierw cytat z tekstu Łukasz Kobeszko: "W wizji Čaputovej, Słowacja jest krajem, który prawie pod każdym względem

Remigiusz Okraska:

Najpierw cytat z tekstu Łukasz Kobeszko: "W wizji Čaputovej, Słowacja jest krajem, który prawie pod każdym względem pozostaje w tyle za „nowoczesnymi demokracjami” we Francji, Niemczech, Skandynawii, krajach Beneluksu czy nawet… za sąsiednimi Czechami. Dominuje patriarchat, zacofane struktury społeczne nie dają możliwości rozwoju jednostce. Społeczeństwo przejawia postawy roszczeniowe i jest uzależnione od świadczeń ze strony państwa (skądinąd rzeczywiście hojnie wypłacanych za wieloletnich rządów wciąż sprawującej władzę partii SMER). […] Kandydatka na prezydenta Słowacji nie stroni od tematów ekonomicznych. Krytykuje stosunkowo dużą aktywność państwa w gospodarce. Negatywnie wypowiada się w kwestii świadczeń socjalnych, które stały się znakiem firmowym rządów SMER, w tym premiera Roberta Fica, zastąpionego w ubiegłym roku przez Petera Pellegriniego. […] SMER od początku swojego istnienia (partia powstała w roku 1999) głosił inny program. Gdy w roku 2009 na Słowacji wprowadzono euro, premier Fico stwierdził, że będzie to dobry krok do wprowadzenia regulacji cen podstawowych artykułów i usług, chroniących społeczeństwo przed „spekulantami”. Co prawda pod wpływem nacisków ekonomistów wycofał się z tych pomysłów, lecz przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi obiecał i wprowadził w życie olbrzymi pakiet socjalny, porównywalny chyba tylko z „Piątką Kaczyńskiego”. Znacznie podwyższono renty, emerytury i zasiłki macierzyńskie, zastrzykami finansowymi wsparto młode rodziny, samotne matki, a nawet wprowadzono darmowe przejazdy kolejowe dla studentów, emerytów, rencistów i niepełnosprawnych oraz ich opiekunów. Čaputová i jej sztab zachowywali się w kwestii tych świadczeń nieco podobnie jak opozycja nad Wisłą wobec programu 500+. Byli za, a nawet przeciw. Zapowiadali, że nie będą zmniejszać i odbierać nabytych już świadczeń, z drugiej – oceniali, że SMER „skorumpował społeczeństwo” i pozbawił je aktywności".

I tak to właśnie wygląda, gdy zamiast wolnościowo-europejskich sloganów patrzymy na konkrety. Konkrety są takie, że ekologia i prawa gejów idą w parze z wyzyskiem i szczuciem na socjal, a socjal i ograniczenie wyzysku idą w parze z ksenofobią, homofobią, szczuciem na wszelką "inność". Cóż, wybór między dżumą a cholerą, a po prawdzie to nawet i nie, bo jednak można brzydzić się nagonką na uchodźców, tyle że oni w Polsce czy Słowacji są głównie wirtualni, a po drugiej stronie jest szczucie na setki tysięcy rodaków pobierających zasiłki tu i teraz, naszych znajomych, rodziny, sąsiadów itp. Ten front przebiega nie tylko w Słowacji, on jest z niewielkimi wyjątkami dzisiejszą rzeczywistością wielu krajów, szczególnie tych, gdzie mamy zapaść lewicy i jej kompromitację wskutek przyjęcia części agendy liberalnej gospodarczo ("trzecia droga"). "Faszyści" dają socjal, a "antyfaszyści" dają prawa człowieka, jedni i drudzy odbierają te drugie. Oczywiście są odstępstwa, bo w Brazylii rządzą faszyści ultraliberalni, ale mowa jest o regule.

Jak sobie wyobrażam przyszłość? Ano tak, że albo odrodzi się lewica konsekwentnie socjalna i "populistyczna", albo koniec końców w demokracji zatriumfują "faszyści". Prawem statystyki docelowo to oni będą zbierali większe poparcie ludzi z pustym żołądkiem. Čaputova to raczej wyjątek niż reguła – zużycie starej władzy, choć socjalnej, uwikłanie jej w klimaty korupcyjno-mafijne, dało zwycięstwo Čaputovej. Ale jeśli zabierze się za cięcia socjalne, to sądzę, że za kilka lat sytuacja się odwróci. I wcale się nie zdziwię, jeśli to nie będzie prosty powrót SMERu, lecz turbodoładowanie faszystów bez cudzysłów, tych od Kotleby. I w ogóle to, co nazywamy konserwatywnym backlashem. Bo nie trzeba być doktrynalnym prawicowcem, żeby zacząć ufać prawicy, gdy ideały nieprawicowe zaczynają być kojarzone z wyzyskiem i cięciami socjalu. Tak jak to się stało w balcerowiczowskiej Polsce. I trudno będzie mieć do kogokolwiek pretensje, bo jeśli "nowoczesność" ma podłą twarz z punktu widzenia losów setek tysięcy ludzi, to nie można od nich wymagać, że powiedzą: no tak, może jest nam źle, może się pogorszyło, ale dzielnie zaciśniemy pasa w imię wzniosłych ideałów. Na takie rzeczy mogą sobie pozwolić ludzie z rezerwami finansowymi i miękkim lądowaniem. Dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach, bo je mają. Liberałowie też mają, więc mogą mieć przede wszystkim ideały, a nie socjal.

Oczywiście można by zapytać, czemu popieranie socjalnego SMERu czy PiSu to zbrodnia dlatego, że te ugrupowania mają w pakiecie ksenofobię czy "nieeuropejskie" postawy wobec instytucji i ładu prawnego, ale już żadną zbrodnią nie jest wyrażanie radości ze zwycięstwa Čaputovej, która jest nowoczesna i tolerancyjna, lecz krytykuje socjal. Oczywiście nie jest to pytanie do jawnych liberałów, bo ich wybór jest oczywisty, ale już wobec rozmaitych lewicowych czy lewicujących postępowców takie pytania są zasadne. Ale też retoryczne, bo priorytety są tu jasno postawione i przy takich okazjach wyłażą na jaw w całej okazałości wbrew temu, co się wcześniej na gruncie teorii deklamowało. W Polsce i w Słowacji i gdziekolwiek indziej.

Źródło
Opublikowano: 2019-04-01 17:06:39

Strajk nauczycieli nawet do wakacji. Rodzice solidaryzują się i też będą protestować

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk:


„W tę tworzoną oddolnie inicjatywę zaangażowali się znani w stolicy Dolnego Śląska aktywiści: Agnieszka Dziemianowicz-Bąk – pedagożka, ekspertka edukacyjna i jedna z organizatorek Czarnego Protestu, Magdalena Owczarek – aktywistka, niderlandystka, współorganizatorka licznych demonstracji we Wrocławiu, Paweł Koślacz – nauczyciel, Agata Kreska – mama przedszkolaka. Dlatego można założyć, że rzeczywiście na ulicę wyjdą tłumy”.

„Chcemy żeby nauczyciele zobaczyli, że nie są sami. To jest też nasz sprzeciw wobec kłamliwej propagandy mediów publicznych. Protesty odbędą się w co najmniej kilku miastach w Polsce”.

Portal Money.pl pisze o naszej wrocławskiej (i nie tylko!) inicjatywie wsparcia nauczycieli w nadchodzącym strajku.

https://www.money.pl/gospodarka/strajk-nauczycieli-nawet-do-wakacji-rodzicie-solidaryzuja-sie-i-tez-beda-protestowac-6365629850409089a.html

Pamiętajcie, 7 kwietnia widzimy się na Rynku we Wrocławiu i pokazujemy, że Wrocław wspiera nauczycieli!

#StrajkNauczycieli

Strajk nauczycieli nawet do wakacji. Rodzice solidaryzują się i też będą protestować

Źródło
Opublikowano: 2019-04-01 14:56:41

Spotkanie z Hanną Goworowską-Adamską autorką „Ocalić siebie”


Kiedy przemoc staje się codziennością…

Jak wiele jest na świecie rodzin, które wydają się być szczęśliwe, poukładane i pełne miłości, a tymczasem za ścianami ich wygodnych domów rozgrywa się prawdziwy dramat?
Bohaterka „Ocalić siebie” opowiada historię jednej z takich rodzin, poruszającą tym bardziej że prawdziwą. Wychowana przez ojca-tyrana, wraz z matką i siostrą doświadczyła każdego możliwego rodzaju przemocy: fizycznej, psychicznej i ekonomicznej. Po latach próbuje zrzucić z siebie ciężar negatywnych emocji, szukając wsparcia w swojej własnej, nowej rodzinie.
Ta wstrząsająca opowieść to przestroga dla wszystkich tych, którzy tkwią w związku z osobowością aspołeczną, psychopatyczną, narcystyczną. To również ważny głos zachęcający do walki o własne szczęście, godność i wolność – bez względu na to, jak wiele trzeba będzie poświęcić.

Hanna Goworowska-Adamska (ur. 1959) – anglistka, egiptolożka, aktywistka społeczna oraz tłumaczka – tłumaczyła m.in. Świat po kapitalizmie prof. Davida C. Kortena (2003), a także Wędrując Henry’ego Davida Thoreau (2016).
Zadebiutowała w 2010 roku powieścią o starożytnym Egipcie pt. Nikt nie zna wszystkich jej imion. Opowieść o królowej Hatszepsut. Rok później ukazała się kolejna książka Tron Obu Krain, która zdobyła główną nagrodę podczas Targów Książki Kaszubskiej i Pomorskiej Costerina 2012.

Ocalić siebie jest rezultatem kilkuletnich studiów nad zaburzeniami osobowości oraz zagadnieniami związanymi z przemocą w rodzinie.

Fragment książki:
„Wbiegłam do ich mieszkania. Mama klęczała w kuchni na ziemi, opierając się łokciami o krzesło. Czepek kupiony dwa dni wcześniej, by osłonić łysą głowę, przesunął się na jedno ucho. Pielucha zsunęła się do kolan. Ojciec stał nad nią, szarpiąc za ramiona i wrzeszcząc:
– Wstawaj! Przecież mówię: wstawaj, ty histeryczko!
Nie, nie zaskoczył mnie zapach wódki, do którego od jakiegoś czasu byłyśmy już przyzwyczajone. Nie to było najgorsze. Najgorsze były jego oczy. Wybałuszone, małe, niebieskie oczy pozbawione emocji.”

Podczas spotkania będzie można kupić książkę w cenie 22 zł.
Decyzją autorki 12 zł z każdego sprzedanego egzemplarza zasili konto gdańskiego oddziału Centrum Praw Kobiet. Płatność tylko gotówką.

Książka zebrała do tej pory wiele pochlebnych recenzji, m.in.:

Trudno powściągnąć emocje przy tym przejmującym obrazie życia z psychopatą. Dramatyczne ludzkie losy ukazane na kartach tej książki wywołują ogrom emocji i niekończące się pokłady empatii. Ta historia uświadamia, jak często pozory potrafią przesłonić nam prawdziwy obraz rzeczywistości.
Wioleta Sadowska, subiektywnieoksiazkach.pl

Ocalić siebie to bardzo wstrząsające wyznania Hanny Goworowskiej-Adamskiej. Niezwykle szczere i do bólu prawdziwe. Autorka zachęca do tego, aby znaleźć w sobie odwagę, głośno mówić o tym, co nas spotyka oraz odpowiednio reagować na krzywdę i zło.
Agnieszka Krizel, nietypowerecenzje.blogspot.com
—–
Spotkanie jest częścią cyklu spotkań poświęconych literaturze pisanej przez kobiety i poruszającej ważne społecznie tematy dotyczące praw człowieka, jakimi są prawa kobiet.

Źródło
Opublikowano: 2019-04-01 14:32:01

Zarycki: Peryferyjność Polski to efekt zależności kapitałowej, a nie kultury folwarcznej [WYWIAD]

Remigiusz Okraska:

Bardzo dobry wywiad z człowiekiem, który jako jeden z naprawdę niewielu w Polsce stosuje do analizy rzeczywistości kategorie klasycznie lewicowe. Tym się różni od naszej postępowej inteligencji, która proponuje głównie kulturowe foszki i pohukiwania na lokalną ciemnotę, która nie jest „oświecona” i „zachodnia”. Tymczasem prof. Zarycki sięga sedna sprawy, marksowskiego sedna, czyli kapitału, forsy, zależności ekonomicznej itp. I wtedy okazuje się, że nie, nasz problem to nie jest ciemnota, zacofanie, takie czy inne kulturowe cechy i przywary. Nasz problem to to, że jesteśmy wyzyskiwani, eksploatowani i ekonomicznie marginalizowani, także przez kraje i regiony „oświecone” i dopiero na tym gruncie powstaje zestaw cech kulturowych niekoniecznie fajnych i nie tak słodziutkich, jakie mają te kraje, które mogą sobie pozwolić na „cywilizowane reguły gry”, bo je na to stać kosztem nas i wielu innych pariasów. Takie myślenie prowadzi do wniosków zupełnie sprzecznych z pomysłami, nawykami i strategiami rodzimej postępowej inteligencji. Nie wystarczy pohukiwać, wybrzydzać, edukować, rozliczać itd. rodzimą ciemnotę. Trzeba dokonać wyzwolenia narodowego i społecznego z kapitałowych eksploatatorskich zależności. Nie seminarium kampusowe i nie szkółka niedzielna, nie coaching w wykonaniu kapłanów z z Agora SA, lecz socjalizm jest rozwiązaniem. Demokratyczny, emancypacyjny socjalizm, który w Polsce podniesie ten sam sztandar, jaki w Latynoameryce podnoszą tamtejsze kraje eksploatowane przez kapitał, zależność polityczną i ekonomiczną oraz lokalne sprzedajne elity obsługujące interesy zagranicznych namiestników i ich intelektualnego zaplecza.

Zarycki: Peryferyjność Polski to efekt zależności kapitałowej, a nie kultury folwarcznej [WYWIAD]

Teza, że przez wpływ kultury folwarcznej ciągle jesteśmy zacofani i nie żyjemy tak dostatnio jak za Odrą, […] jest w znacznym stopniu odwracaniem kota ogonem, bo duża część systemu folwarcznego wynika z zależności kapitałowej.

Źródło
Opublikowano: 2019-04-01 14:30:17

San Francisco walczy z plastikiem | „Nowy Obywatel” – pismo na rzecz sprawiedliwości społecznej

Remigiusz Okraska:

Tymczasem w ojczyźnie wolności i swobody dość spore miasto wprowadza zakaz sprzedaży napojów w plastikowych butelkach – na razie tych mniejszych, ale po prostu zakaz. Nie cieńszy plastik, nie kaucja, nie recykling, nie przerzucanie problemu na indywidualnych konsumentów, ani nawet na publiczne czy prywatne firmy śmieciarskie, lecz po prostu zakaz. Kilka dni temu odnośnie do części plastikowych jednorazówek podobnie zrobiła UE, choć niestety w kwestii butelek wybrała wyższe wskaźniki recyklingu. I tak się to robi, i tak to działa, tak to jest, wbrew namolnemu liberalnemu ględzeniu i wbrew jednostkowym histeriom, że co z moją wolnością. Ano nic z twoją wolnością, twoja wolność jest ograniczona dziesiątkami spraw i być powinna, nie jesteś na świecie sam/a, a ponieważ wybory konsumenckie, niewidzialne ręki rynku i cała reszta po prostu nie działają, to rozwiązaniem problemu w skali masowej jest właśnie zakaz obrotu czymś, co jest ewidentnie szkodliwe i bez czego da się przeżyć.

San Francisco walczy z plastikiem | „Nowy Obywatel” – pismo na rzecz sprawiedliwości społecznej

Amerykańskie miasto jako pierwsze na świecie wprowadzi zakaz używania plastikowych butelek.

Źródło
Opublikowano: 2019-04-01 13:09:28

A może to po prostu wewnętrzna, brutalna walka fandomu – fanatycy Niewidzialnego Logistyka, dyskretnego, kosmicznego in

A może to po prostu wewnętrzna, brutalna walka fandomu – fanatycy Niewidzialnego Logistyka, dyskretnego, kosmicznego in vitro, bioenergoterapeutycznych wskrzeszeń, nielimitowanego winiasza i Disneylandu po śmierci niszczą symbole klubowe hoolsów od czarodzieja-okularnika i gadającego kucyka Pony?

Źródło
Opublikowano: 2019-04-01 12:56:15

Tak samo jak wiele mieszkanek i mieszkańców Gdańska, nas również oburzyły donies

Tak samo jak wiele mieszkanek i mieszkańców Gdańska, nas również oburzyły doniesienia o paleniu książek pod lokalną parafią. Nie może być w naszym mieście miejsca na takie rytuały, przypominające praktyki z Niemiec i Austrii lat trzydziestych. Jako że sprawa, oprócz wszystkich innych względów, stanowi naruszenie art. 191 ustawy o odpadach, zgłosiliśmy na razie sprawę straży miejskiej.

Więcej o sprawie: http://wiadomosci.gazeta.pl/…/7,114883,24603721,fundacja-sm…


Źródło
Opublikowano: 2019-04-01 12:00:41

W poniedziałek 1 kwietnia zbieramy podpisy pod startem koalicji Lewica Razem do

W poniedziałek 1 kwietnia zbieramy podpisy pod startem koalicji Lewica Razem do Europarlamentu w następujaćych miejscach:
– Gdynia, okolice Infobox 11:30-15.00
– Gdańsk Wrzeszcz 16:30-18.00
– Gdańsk Krewetka 16:30
– Gdańsk, pętla tramwajowa w Oliwie 16:30

Każdy podpis się liczy i za każdy jesteśmy wdzięczni. Jeśli chcesz pomóc dołącz do nas w czasie zbiórki lub przekaż nam zabrane podpisy.

Z przyczyn losowych miejsca i terminy mogą ulec zmianie. W razie pytań skontatkuja się z naszym koordynatorem zbiórki: 530-661-431

#LewicaRazem



LewicaRazem

Źródło
Opublikowano: 2019-04-01 09:38:13

Dawıd Majewski uchwycił na zdjęciu z sobotniej demonstracji piękny moment spotka

Dawıd Majewski uchwycił na zdjęciu z sobotniej demonstracji piękny moment spotkania przedstawicieli trzech religii – islamu, judaizmu i chrześcijaństwa (na zdjęciu członek Reformowanego Kościoła Katolickiego w Polsce).

O taki Poznań i taki świat


Źródło
Opublikowano: 2019-04-01 09:27:28

W zeszłym tygodniu ogłoszono wyniki wyborów do rad osiedli. Z przyjemnością powi

W zeszłym tygodniu ogłoszono wyniki wyborów do rad osiedli. Z przyjemnością powiadamiamy, że w Poznaniu członkowie i członkinie Razem Poznań wywalczyli kilka mandatów.

I tak:
– w Rada Osiedla Jana III Sobieskiego i Marysieńki mandat obejmie (na kolejną kadencję) Przemysław Czechanowski
– w Rada Osiedla Jeżyce radnym zostanie Dawıd Majewski
– w Rada Osiedla Św. Łazarz mandaty obejmą Dorota Koszal i Amadeusz Smirnow
– w Rada Osiedla Wilda mandat radnego obejmie Daniel Łubiński

Dziękujemy Wam za udzielone nam w wyborach poparcie, a nowym radnym gratulujemy!


Źródło
Opublikowano: 2019-04-01 09:08:46

TO NIE ŻART :)

Fundacja Ocalenie:


TO NIE ŻART 🙂
Razem z Dom Otwarty z radością informujemy, że nasz Magazin już działa!🥳🥳🥳
Magazin to miejsce, gdzie migrantki i migranci mogą otrzymać pomoc rzeczową.🤲 Działa na zasadzie bezgotówkowego „sklepu”, w którym każda rodzina lub osoba indywidualna otrzymuje określoną pulę punktów do wydania.⚖️

W ciągu pierwszego tygodnia działalności Magazinu pomoc otrzymało już kilkadziesiąt rodzin, przede wszystkim uchodźczych.🏃‍♂️🏃‍♀️

Tutaj informacja dla klientów POL/ROS/ANG

Magazin – pomoc rzeczowa

Zanim przyjedziesz do nas samochodem wypełnionym po brzegi darami, prosimy – zapytaj, czy są potrzebne.🤷‍♀️ A najlepiej wcześniej zapoznaj się z naszą Polityką Przyjmowania Darów:

Polityka przyjmowania darów

Jeśli chcesz pomóc nam w prowadzeniu Magazinu, wesprzyj naszą zbiórkę: https://pomagam.pl/magazin


Źródło
Opublikowano: 2019-04-01 09:07:56

Kondycję polskiego Kościoła Katolickiego opisują dziś dwa obrazki – jeden to fas

Bartosz Migas:


Kondycję polskiego Kościoła Katolickiego opisują dziś dwa obrazki – jeden to faszystowski spęd na Jasnej Górze, chyba najważniejszym sanktuarium religii katolickiej w kraju z ponadtysiącletnią tradycją tej religii, oraz spalenie książek, figurek słonia i kotka i innych dziwnych rzeczy (jakieś ramki do zdjęć, czy coś) przed jednym z gdańskich kościołów.

Jako katolika obraz ten smuci mnie strasznie, ale zupełnie nie dziwi. Wszystko bowiem idealnie wywodzi się z faktu, że polski Kościół (nie znam kondycji innych Kościołów krajowych) jest po prostu strukturą zacofaną i przeżartą patologiami – opiera się na wszechwładzy grupy starych, bogatych, białych facetów, którzy najwyraźniej nie zorientowali się, że jest XXI wiek, a nie środek średniowiecza i najwyraźniej nie pogodzili się jeszcze z oświeceniem i Wielką Rewolucja Francuską. Do tego strukturze, która z każdą kolejną konferencją udowadnia, że strukturalne toleruje pedofilię i zapewnia ochronę przestępcom we własnych szeregach.

Mimo tego, że takie obrazki budzą grozę, to jest to jednak najgłośniejszy krzyk niemocy i upadku tej instytucji. Polki i Polacy masowo odwracają się od Kościoła, maleje udział we mszy, maleje liczba powołań, rosną w siłę ruchy antyklerykalne i ateistyczne. Oczywiście na to wszystko Kościół bardzo ciężko zapracował i pracuje nadal.

W XXI wieku zachodni świat cierpi na choroby kapitalizmu i niepohamowanej konsumpcji. Dręczy nas globalny wolny rynek powiększający nierówności, osłabianie i kurczenie się sfery publicznej na rzecz prywatnej, a co więcej stoimy u progu katastrofy środowiska naturalnego. Wszystko to niszczy społeczeństwa i wspólnoty, powoduje napięcia i konflikty interesów, wpędza nas w spiralę nienawiści i pcha znany nam świat ku chaosowi i przemocy. Kościół jednak w tej kwestii dramatycznie nie ma nic do powiedzenia, zamiast tego skupia się na walce z wymyślonymi zagrożeniami – okultyzmem z bajek dla dzieci, potężną ideologią dżęder (czymkolwiek by ona nie była) czy bzdetami o wojnie kultur.
Faszystowski spęd na Jasnej Górze i spalenie książek jest tego idealnym przykładem. Puste gesty, nabzdyczona brunatna symbolika – bez znaczenia, bez treści, napinanie chudego muskuła i udawanie, że ma się jakiekolwiek znaczenie, jakikolwiek wpływ na przyszłość, ku której podąża świat.

Oczywiście takie gesty mają wpływ i znaczenie, ale zupełnie w przeciwnym kierunku – pogłębiają rozpad społecznej tkanki, zamiast go wzmacniać i przyspieszają wypędzanie wiernych z Kościoła. Mówiąc w skrócie – takimi obrazkami Kościół udowadnia wszystkim, że jest niezdolny do zmierzenia się z rzeczywistością, nie ma do zaoferowania nic oprócz kaznodziejskiego pustosłowia, które nie robi już na nikim wrażenia, a mówiąc o miłości do bliźniego czy chrześcijańskim poświęceniu za innych jest po prostu fałszywy, nieszczery i żałosny.

Smuci mnie to, że Kościół nie korzysta z szansy dołożenia się do walki o sprawiedliwy i bezpieczny świat, na który ma całkiem mocne papiery, choćby w Nowym Testamencie. Tymczasem woli konsekwentnie udowadniać, że jest ostoją wstecznictwa i zabobonu, siedliskiej nienawiści i wszelkiej maści szurii.

Kościół nie upadnie przez twory swojej fantazji i wymyślone zagrożenie ze strony innych religii, marksizmu kutlurowego, dżęderyzmu, feminizmu czy co tam się jeszcze sobie hierarchowie naroją między uszami. Kościół upadnie z powodu sojuszu z faszystami i prawicową szurią, z powodu niezdolności do rozliczenia się z pedofili, z powodu nagromadzonego bogactwa, które zamyka oczy na świat dookoła.

Kościół polski jest dziś może jeszcze bogaty i wpływowy, ale nabiera coraz większego rozpędu na dno, by osiągnąć poziom wiarygodności i powagi równy płaskoziemcom czy innym zwolennikom teorii spod znaku foliowej czapeczki.
Krzyż na drogę.

Źródło:Bartosz Migas
Wiecej w kategorii: Bartosz Migas
Opublikowano: 2019-04-01 00:36:03
Opublikowano: 2019-04-01 00:36:03

Kolejne spotkanie z cyklu "(Nie)Porozumienia" za nami. Na pewno było nie mniej interesująco niż dwa tygodnie t

Maja Staśko:


Kolejne spotkanie z cyklu „(Nie)Porozumienia” za nami. Na pewno było nie mniej interesująco niż dwa tygodnie temu. Jeszcze raz bardzo dziękujemy naszej gościni – Mai Staśko – za przyjęcie naszego zaproszenia, a także za poświęcony czas po głównej części spotkania, kiedy to (w gronie osób, które chciały i miały możliwość zostać dłużej) mogłyśmy_liśmy podzielić się naszymi myślami oraz doświadczeniami odnoszącymi się do wielu zagadnień ? Zapraszamy także na kolejne spotkanie, na którym poruszymy temat feminatywów, a odbędzie się ono 17 kwietnia ?

Źródło
Opublikowano: 2019-03-31 21:48:51

Jak to się robi w Czechach, nie na Morawach? Dwa wina z Mělníka

Remigiusz Okraska:

Zajmowanie się sprawami publicznymi to w Polsce coraz bardziej sport ekstremalny, więc z dużą ulgą i radością piszę czasami zamiast o polityce – o winach. Tym razem napisałem na blogu o winach z miejsca, którego w Polsce prawie nikt z nim nie kojarzy, mianowicie z czeskiego regionu winiarskiego na północnym zachodzie kraju naszych południowych sąsiadów. Blisko Polski, niskie ceny, dobra jakość, tak trzeba żyć. Szczegóły w linku:

Jak to się robi w Czechach, nie na Morawach? Dwa wina z Mělníka

Czeski region winiarski – nie mylić ze znacznie popularniejszymi Morawami – to w zasadzie najbliższy od granic Polski historyczny region win…

Źródło
Opublikowano: 2019-03-31 21:14:36

W dniach przed strajkiem nauczycielek i nauczycielki wszystkim rodzicom, którzy widzą dziś w nauczycielach wszelkie zło,

W dniach przed strajkiem nauczycielek i nauczycielki wszystkim rodzicom, którzy widzą dziś w nauczycielach wszelkie zło, chciałbym zadedykować znany wiersz pastora Martina Niemöllera. O tym, jak ważna jest solidarność, wzajemna pomoc i wsparcie.

Kiedy przyszli po Żydów, nie protestowałem. Nie byłem przecież Żydem.
Kiedy przyszli po komunistów, nie protestowałem. Nie byłem przecież komunistą.
Kiedy przyszli po socjaldemokratów, nie protestowałem.
Nie byłem przecież socjaldemokratą.
Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem. Nie byłem przecież związkowcem.
Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował. Nikogo już nie było.

Źródło
Opublikowano: 2019-03-31 21:08:55