Tarcza Antykryzysowa nie jest tak duża jak się premierowi wydaje. W stosunku do PKB zdecydowanie większe pakiety zaproponowano w innych krajach europejskich, takich jak Niemcy czy Francja.
Jest w niej kilka propozycji niezłych, np. pomoc osobom na umowach zlecenie i o dzieło, a także prowadzących jednoosobowe działalności gospodarcze, w wysokości 2 tys. brutto (pytanie czy ta wysokość będzie dotyczyła wszystkich w tej sytuacji, czy „do 2000 zł” jak Morawiecki powiedział na konferencji z prezydentem Dudą). Niestety w pomocy nie są uwzględnione choćby osoby bezrobotne, które w obecnej sytuacji nie bardzo mogą sensownie poszukiwać zatrudnienia.
Sprzeciw budzi umożliwienie obniżenia płac pracownikom o 20% – zmiany nie mogą odbywać się ich kosztem! Dofinansowanie powinno być wyższe niż 40%, ale obarczone warunkami (brak zwolnień oraz przy dużych przedsiębiorstwach przekazanie części udziałów w ręce publiczne). Zawieszenie spłacania kredytów powinno być ustawowe, a nie zależeć od zgody konkretnego banku. Konieczne są również regulacje uniemożliwiające wzrost czynszów i opłat za wynajem w trakcie pandemii.
Ten pakiet jest za mało odważny i miejscami dziurawy. W czasach, w których Stany Zjednoczone zapowiadają 1000 dolarów dla każdego obywatela, naprawdę nie należy poprzestawać na półśrodkach.
Źródło
Opublikowano: 2020-03-18 21:42:38