Sąd pracy odc. 2494. Chciałbym serdecznie podziękować Uniwersyteckie Centrum Kli

Grzegorz Ilnicki:


Sąd pracy odc. 2494. Chciałbym serdecznie podziękować Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku, za to że wczorajszy finał sprawy, którą negocjowaliśmy, udowodnił, że dialog społeczny może być pojęciem prawdziwym, a nie pustym i czysto emblematycznym. W uczciwych rozmowach znaleźliśmy rozwiązanie sytuacji pracownicy z zagranicy, która zachowała miejsce pracy i uzyskała umowę na czas nieokreślony, przy rozwikłaniu trudnych przepisów związanych z zatrudnianiem obcokrajowców.

Dziękuję Panu Dyrektorowi @Piotr Ciborski za otwartość, dialog i kulturę rozmów, której życzyłbym sobie we wszystkich rozmowach z pracodawcami.

Zachowaliśmy stabilne miejsce pracy młodej osoby, szpital uniknął niepotrzebnych ryzyk prawnych, a dzisiejszy odcinek „Sądy pracy” jest o tym, że czasem tego sądu po prostu udaje się uniknąć. Z korzyścią dla wszystkich.


Źródło
Opublikowano: 2022-08-02 18:54:06

Rok temu stanął Paroc w Trzemesznie. Pół roku temu zatrzymaliśmy Solaris w Bolec

Grzegorz Ilnicki:


Rok temu stanął Paroc w Trzemesznie. Pół roku temu zatrzymaliśmy Solaris w Bolechowie. W obydwu przypadkach pracodawca pozorował dialog, odmawiał wprowadzenia realnych podwyżek lub opóźniał je, grając na czas.

Negocjacje nie polegają na tym, że jedna strona prosi drugą o spełnienie jej oczekiwań, bo ładnie prosi, ale dlatego, że ma ważne argumenty w ręku. Dla pracowników odpowiedzią na egoizm właścicieli biznesu jest strajk. Prowadzimy strajki, mimo że ich unikamy. Są ostatecznością, gdy dialog w oparciu o argumenty nie przynosi rezultatów.

Rząd PiS proponuje nowe prawo o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, które utrudniać będzie i akcję strajkową i reprezentowanie pracowników w sporze zbiorowym. Już dzisiaj protesty pracownicze są krępowane niepotrzebnymi formalnościami. Projekt PiS nie rozwiązuje żadnych problemów, a generuje nowe. Konfederacja Pracy jest przeciwna tym antypracowniczym zmianom. Kilka słów na ten temat w naszej niedawnej rozmowie z red. Agnieszka Lichnerowicz na antenie tok.fm.


Źródło
Opublikowano: 2022-07-30 14:42:22

Dorobiłem się (ciekawego dlaczego?) statusu kolegi od prawa pracy, ale prawda (t

Grzegorz Ilnicki:


Dorobiłem się (ciekawego dlaczego?) statusu kolegi od prawa pracy, ale prawda (trochę skrywana) jest taka, że obok niego mam na koncie i liczne rozwody. Dzisiaj trochę o nich oraz o praktycznej podpowiedzi, jak przez ten niełatwy proces przejść i to możliwie najdelikatniej.


Źródło
Opublikowano: 2022-07-16 21:27:17

W barbarzyńskich czasach warto pilnować tego, żeby nie zdziczeć. Putin cynicznie

Grzegorz Ilnicki:


W barbarzyńskich czasach warto pilnować tego, żeby nie zdziczeć. Putin cynicznie wykorzystuje pamięć o zduszeniu nazizmu w II wojnie światowej do swoich celów. Walka z hitleryzmem, co oczywiste, nie ma nic wspólnego z agresją na Ukrainę, mimo że rosyjska propaganda uparcie to powtarza. Nie znaczy to jednak, że tej propagandzie należy ulegać i łączyć oswobodzenie Polski i Europy od hitleryzmu z rosyjską wojną napastniczą w XXI wieku.

Dlatego smuci fakt, że cmentarz żołnierzy radzieckich położony w centrum Gdańska, na którym wielokrotnie organizowano po 1989 roku rocznicowe uroczystości miejskie i państwowe został porzucony. Zarasta, nie brakuje na nim śmieci. Cmentarz wojenny powinien wyglądać godnie i być miejscem zadumy. W tym roku jedna z posłanek przed kamerami skakała po płycie cmentarnej szarpiąc się konsulem rosyjskim składającym kwiaty, organizowano tam protesty. To jednak nie cmentarz Putina, ale wojskowy cmentarz na którym pełno jest, co ważne, ukraińskich, białoruskich i rosyjskich nazwisk. Pochowani tam są jednak żołnierze wielu narodowości, także tej która potrzebuje dzisiaj wsparcia całego świata w swojej obronie, bo Ukraińcy także ginęli przy oswobodzeniu Gdańska i Polski.

Warto zacząć znowu dbać o ten cmentarz, jak o każde inne miejsce pochówku. Po prostu wypada.

Piotr Grzelak Aleksandra Dulkiewicz Monika Chabior





Źródło
Opublikowano: 2022-07-11 20:17:42

Gdyby kogoś interesowało. Pamiętajcie tylko zabrać ze sobą paszport. Oczywiście

Grzegorz Ilnicki:


Gdyby kogoś interesowało. Pamiętajcie tylko zabrać ze sobą paszport. Oczywiście bez dzieci, bez ciąży dziewczyny i pokażcie jeszcze umowę na czas nieokreślony. Co tam jeszcze… w umowie pewnie zapis, że wynajmujący ma prawo do bieżącego kontrolowania stanu lokalu w każdej chwili i o każdym czasie. Wyprzedzając pytanie, to nie żart. Widziałem już takie umowy.


Źródło
Opublikowano: 2022-07-02 12:17:57

Ten budyń, w randzie wiceministra edukacji (miałem nadzieję, że to może inny res

Grzegorz Ilnicki:


Ten budyń, w randzie wiceministra edukacji (miałem nadzieję, że to może inny resort), właśnie zaproponował nauczycielom, żeby pracowali nad dwóch etatach, żeby mogli zarabiali dobre pieniądze. Kumacie? Dwa etaty. To, co jest np. patologią zatrudnienia w przemyśle np. w Parocu, że godne pieniądze pojawiają dopiero wtedy, gdy pracuje się w standardach sprzed ucywilizowania czasu pracy, jest teraz oficjalnie przenoszone przez rzekomo socjalny rząd prawicy do zatrudniania w budżetówce.

Czekam, aż pracownikom ZUS szykującym się do strajku zaproponuje się dorabianie na pół etatu w PIP albo urzędach skarbowych. Przecież warto być bardziej przedsiębiorczym, wstawać wcześniej i bardziej się starać. Jadwiga Emilewicz nie była odosobniona w swojej bezmyślności w sprawach społecznych, okazała się po prostu reprezentatywna. Pan dr. n. prawnych Rzymkowski w randze wiceministra zrobił coś, co oburza mnie dużo bardziej niż próba zwolnienia naczelniczki poczty za to, że wzięła sobie do serca zapowiedzi dyskusji z politykami PiS ruszającymi w teren.

Początkujący nauczyciel zarabia płacę minimalną. Ile to jest? Tyle, że płacenie mnie byłoby już nielegalne. Cały ten PiSowski socjal sprowadza się do 500+ plus sprzed lat, korekt w niektórych świadczeniach społecznych i wprowadzeniu stawki godzinowej, która ukróciła pracę za 5 zł/godz, ale jednocześnie zakonserwowowała zatrudnienie śmieciowe, które pod rządami PiS ma się świetnie.

Opowieść o socjalnym, wrażliwym i propracowniczym PiSie, to najdurniejsza ściema, jaką udało się sprzedać społeczeństwu i konkurencji politycznej rządzących w ostatnich latach. I nie zmienię zdania nawet, jeśli pan Rzymkowski wyleci z rządu za 45 minut, co oczywiście nie nastąpi.


Źródło
Opublikowano: 2022-06-23 12:55:07

Jak dobrze, że jest i taka Rosja. Jurij Szewczuk, lider legendarnego zespołu DDT

Grzegorz Ilnicki:



Jak dobrze, że jest i taka Rosja. Jurij Szewczuk, lider legendarnego zespołu DDT:

„Teraz na Ukrainie zabijają ludzi. Po co? Giną tam nasi chłopcy. Po co? Jaki w tym cel? Realizacja napoleońskich planów naszego kolejnego Cezara? Ojczyzna, przyjaciele, to nie dupa prezydenta, którą trzeba całować. Ojczyzna to uboga babuszka sprzedająca na dworcu ziemniaki. To jest ojczyzna”.

A potem były już brawa, na koncercie, nie na wiecu opozycji.


Źródło
Opublikowano: 2022-05-30 18:25:33

Sąd pracy odc. 2493. Jeśli pamiętacie poprzedni odcinek, to dzisiaj wątpliwości

Grzegorz Ilnicki:


Sąd pracy odc. 2493. Jeśli pamiętacie poprzedni odcinek, to dzisiaj wątpliwości w nim postawione znalazły swoje rozstrzygnięcie. Sąd pracy w Gdańsku w całości przyznał nam rację w zakresie uznania, że jednozdaniowe uzasadnienie degradacji pracownika narusza przepisy prawa, że jest niejasne i niekonkretne oraz, że rodzi odpowiedzialność odszkodowawczą po stronie pracodawcy.

Sąd uznał także, że doszło do naruszenia praw związkowych związanych z konsultacją wypowiedzenia, co innego bowiem napisano w zawiadomieniu związku zawodowego, a co innego pojawiło się w treści wypowiedzenia pracodawcy. Sędzia uzasadniając dzisiejszy wyrok wprost stwierdziła, że profesjonalnemu pracodawcy, wyposażonemu w kancelarie prawne, bagatelizowanie tego po prostu nie przystoi. Sprawa została więc rozstrzygnięta na naszą korzyść z dwóch niezależnych powodów, także ze względu na naruszenie uprawnień wynikających z przynależności do Konfederacja Pracy. Mimo, że sąd dokonał miarkowania przyznanego nam odszkodowania czujemy z Panią Elą, że wyrok precyzyjnie nazywa naruszenia prawa, których dopuścił się zarząd pracodawcy.

Tylko, czy w GUMed nastąpi jakaś refleksja? To już chyba piąta przegrana sprawa. Rektor niestety umywa ręce od problemu traktowania pracowników podległych mu spółek. Co do refleksji w samym zarządzie, to boje się, że będzie o nie trudno i że emocje zarządu, które dyktują tyle nieracjonalnych ruchów kadrowych wymknęły się już spod kontroli.

Niech ten wyrok będzie jednak powodem do refleksji. Jest nad czym myśleć.


Źródło
Opublikowano: 2022-05-23 20:06:40

Sąd pracy odc. 2492. Są takie pojęcia, które używane w sądzie pracy, w obronie p

Grzegorz Ilnicki:


Sąd pracy odc. 2492. Są takie pojęcia, które używane w sądzie pracy, w obronie pracownika, wzbudzają złośliwość lub szyderstwo ze strony pracodawców i ich reprezentantów. Bardzo często, gdy mówię „wolność, „prawa człowieka”, „wyzysk” to spotykam się z próbą ośmieszenia lub kpin. Wielu pracodawców, jak i kolegów, którzy ich reprezentują – nie chcą, aby ich sprawę osadzać w aksjologi czy kontekście szerszych, społecznych zjawisk. To ma być zwykła sprawa o zapłatę. Jakiejś premii, jakiegoś odszkodowania, uchylenia jakiejś kary porządkowej.

Przedwczoraj przed Sądem Rejonowym Gdańsk-Południe w Gdańsku zakończyła się sprawa dotyczą degradacji jednej z pracownic spółki należącej do Uniwersytetu Medycznego. Po wielu latach pracy, na kilka miesięcy przed emeryturą, panią zdegradowano ze stanowiska. Łączyło się z tym odebraniem dodatku funkcyjnego wynoszącego 210 zł. Do przejścia na emeryturę dodatek ten nie został wypłacony jedynie przez dwa miesiące, później umowa się rozwiązała.

Przez cały proces, strona pracodawcy próbowała przekonywać sąd, że to postępowanie jest „zawracaniem głowy”, bo to sprawa o jakieś 400 zł. W puli odszkodowania jest natomiast kilkanaście tysięcy złotych.

We wczorajszej mowie końcowej powiedziałem jednak coś, co ożywiło prawniczkę drugiej strony. Powiedziałem „godność pracownicza”. Mówiłem, że tu nie idzie o wskazywaną kwotę dodatku, ale o to, że ktoś po wielu latach pracy, w podsumowaniu dorobku zawodowego przez zakończeniem swojej kariery traci funkcję pod byle pretekstem. Pod pustym hasłem „reorganizacja”. Że prezeska zarządu informuje o tym w biegu, w korytarzu swojego gabinetu, w sposób, którego grzeczność nie pozwala mi przytoczyć. Mówiłem, że to podeptanie godności.

Odpowiedź była szybka. Usłyszałem że operuję patosem. Jest jakiś wstręt przed samym słuchaniem o wolnościach związkowych jako prawach człowieka, o pracowniczym prawie do krytyki pracodawcy, a teraz nawet o godności. A przecież już w 1977 roku prof. Jończyk zdefiniował ją, jako poczucie własnej wartości, oparte na opinii dobrego fachowca i sumiennego pracownika, na uznaniu zdolności, umiejętności i wkładu pracy pracownika. To nie jest pojęcie wymyślone na użytek procesu. To część dorobku orzeczniczego sądów w Polsce.

Wyrok za dwa tygodnie, w poniedziałek. Zobaczymy, czy ten rzekomy patos, którym zwróciłem się do sądu, przekonał.

Źródło
Opublikowano: 2022-05-12 21:13:33

W kontekście dzisiejszego zdarzenia, myślę że państwa demokratyczne mają dwie za

Grzegorz Ilnicki:


W kontekście dzisiejszego zdarzenia, myślę że państwa demokratyczne mają dwie zasady. Pierwsza jest taka, że gwarantuje się nietykalność i bezpieczeństwo ambasadorom krajów, których przyjmuje się i gości u siebie. Nie ma przy tym znaczenia, czy to ambasador państwa, które właśnie haniebnie zapisuje sieć w historii – masz ambasadora, to pilnujesz wobec niego standardów.

Druga zasada w demokracji jest taka, że jak dzieje się to, co dzisiaj w Warszawie, to minister spraw wewnętrznych zwołuje konferencję prasową i mówi, że czując ciężar politycznej odpowiedzialności za to zdarzenie składa dymisję. Zdarza się nawet, że się przy tym powołuje na honor. Tyle w demokracjach.

Tylko, czy nas jeszcze to jeszcze dotyczy?


Źródło
Opublikowano: 2022-05-09 16:35:48

A wiecie, że królowa Wiktoria kochała Irlandię? Wieczorne lustrowanie Wikipedii

Grzegorz Ilnicki:


A wiecie, że królowa Wiktoria kochała Irlandię? Wieczorne lustrowanie Wikipedii podpowiada, że w 1845 r. zaraza spowodowała zniszczenie zbiorów ziemniaków w całej Irlandii. Na kraj spadła wówczas klęska głodu (sama choroba ziemniaków nie spowodowała głodu, ale Irlandczycy musieli sprzedawać uprawiane zboże, aby móc opłacić wysokie czynsze i to właśnie było przyczyną klęski), która trwała do 1851 r.

Z głodu zmarło wówczas milion ludzi (!!!), a drugie tyle opuściło Irlandię. Podczas katastrofy królowa przekazała 5000 funtów szterlingów z własnej szkatuły dla głodujących Irlandczyków.

Kumacie? Dała 5 koła dla głodujących, przy milionie zmarłych i drugim emigrujących. Ma się ten gest. Głowa państwa. Suweren.

Maximilien, gdzie byłeś wtedy?


Źródło
Opublikowano: 2022-04-24 22:09:25

Na minutę przed północą zakończył się strajk w Solarisie. Załoga wywalczyła 500

Grzegorz Ilnicki:


Na minutę przed północą zakończył się strajk w Solarisie. Załoga wywalczyła 500 zł podwyżki brutto dla każdego pracownika. W szóstym tygodniu strajku pracodawca uległ żądaniom pracowników i zgodził się ostatecznie na duży wzrost funduszu płac. Podwyżki zostaną uruchomione w dwóch transzach, najpierw ze skutkiem od 1 marca 2022 r. nastąpi wyrównanie do kwoty 400 zł brutto, a od 1 lipca 2022 r. do pełnej kwoty 500 zł. Wynagrodzenie za czas strajku pokryjemy ze zbiórki i środków związkowych.

Dziękuję wszystkim, którzy razem z nami żyli tym strajkiem, którzy nas czynnie wspierali, którzy czuli, że ten strajk to walka o chleb i wolność. Bo wolność jest tam, gdzie można powiedzieć „nie”. Przez sześć tygodniu strajku ludzie zasmakowali w tym „nie”. Upodmiotowiło to ich, dało poczucie, że mają prawo artykułować swoje potrzeby i aspiracje. Do tej pory załoga Solarisa miała satysfakcję z pracy i jej efektów, z każdego dobrze zbudowanego autobusu. Teraz dojdzie do tego trochę większa satysfakcja finansowa.

Dziękuję posłom Lewicy, szczególnie wszystkim posłom Razem i Agnieszce Dziemianowicz-Bąk, którzy byli parlamentarną reprezentacją tego strajku. Dziękuję za wszystkie wystąpienia sejmowe, po polsku i po hiszpańsku. Dziękuję Piotrowi Ikonowiczowi, którego załoga wprowadziła do środka przez zamknięty szlaban. Piotr był z nami przez cały czas.

Lewica była jedynym ugrupowaniem, które wsparło strajkujących – nie oczekując niczego w zamian. Nikt inny ze świata polityki się tym protestem nie zainteresował. Coś to mówi o tym, kto i kogo reprezentuje w polityce i na rzecz czego działa, lobbuje i protestuje.

Dziękuję za każdą najmniejszą wpłatę na zrzutkę, a było ich tysiące. Wielkim wsparciem było dla nas zaangażowanie ludzi kultury, działaczy społecznych, dziennikarzy. Wszystkich tych, którzy nie pozwalali, aby o tym proteście zapomniano.

Dziękuję wszystkim organizacjom związkowym z Polski i z Europy, takim z którymi nic nas nie łączy, z którymi nawet się nie znamy, ale które spontanicznie i aktywnie nas wspierały. Miało to ogromne znaczenie dla morale załogi. Dziękuję za wspólne przejście przez ten strajk NSZZ Solidarność. Mam poczucie, że tych podziękowań powinno być dużo więcej, bo grono zasłużonych dla tego sukcesu jest naprawdę bardzo szerokie.

Załoga wytrwała. Gdyby nie Wojciech Jasiński, wspaniały, zaangażowany lider Konfederacji Pracy, to nic by nie było. A jest wielki, pracowniczy sukces, który dzielnie pokroczył ściężką wyznaczoną przez Paroc w Trzemesznie.

Kto będzie następny? I gdzie spotkamy się następnym razem w budowaniu nowych relacji pracowniczych? Po strajku nic już nie będzie takie, jak było 🙂


Źródło
Opublikowano: 2022-03-03 00:30:02

Katia ma 31 lat. Od blisko 3 lat mieszka i pracuje w Polsce. Mąż przyjechał tu j

Grzegorz Ilnicki:


Katia ma 31 lat. Od blisko 3 lat mieszka i pracuje w Polsce. Mąż przyjechał tu jeszcze przed nią. Mają córeczkę, która chodzi do 3 klasy polskiej podstawówki. Mieszkają w Obornikach. Na Ukrainie mieszkała w miejscowości Kaniv. To 100 km od Kijowa. Obecnie jest to rejon zagrożony bezpośrednią walką. Mieszkają tam rodzice i jej siostra.

Katia pracuje w Solarisie już 2 lata. Jest monterką podzespołów. Zajmuje się m.in. wycinaniem pianek na dachy i do komory autobusu. Wykonuje pracę zmianową. Ogromnie lubi swoją pracę i przede wszystkim ludzi, z którymi ją wykonuje. Nigdy nie miała żadnych przykrości z tego tytułu, że pochodzi z Ukrainy. Nikt jej nie dokuczał, nie było żadnych złośliwości. Katia bardzo ceni swojego kierownika, mówiła że ogromnie ją wspierał, pomógł utrzymać się w pracy. Widać, że darzy go szacunkiem. Mówi, że jest bardzo przyzwyczajona do kolegów i koleżanek, że może z nimi pracować do emerytury.

Katia od samego początku strajku bierze w nim udział. Kiedy przystępowała do protestu nie należała wtedy nawet do związku zawodowego. Strajkuje, bo uważa, że „tak trzeba”.

Kończy się właśnie kolejny tydzień strajku w Solarisie. W poniedziałek rozpocznie się już szósty. Normalna produkcja w Solarisie stoi, pracodawca nie był w stanie wypuścić z hali nawet jednego autobusu, który byłby od początku do końca wyprodukowany od podstaw w czasie strajku. To dzięki solidarności międzyludzkiej, determinacji i postawie godnościowej. Solaris to nie tylko największy strajk ostatnich lat, ale także najdłuższy. Poprzedzający go strajk w Parocu skończył się po 8 dniach zwycięstwem związków zawodowych. O wiele, wiele szybciej.

Załoga jest różnorodna. Ludzie mają różne poglądy, wyznanie i narodowość. Działają jednak razem, bo rozumieją, że jedność pracownicza to idea, która spaja nie tylko wspólny interes, ale i wspólne wartości. Byt, godność i honor, który napędza tej strajk oraz jest jego podwaliną. To przecież nie tylko strajk o płace, ale i o upodmiotowienie przed białymi kołnierzykami. To wyprostowanie się tych, którzy na codzień budują autobusy, którymi wszyscy jeździmy.

Nie zatrzymamy dzisiaj Putina. Nie zmusimy rządu, żeby realnie pomógł Ukrainie i jej obywatelom. Nie skłonimy też państw Unii Europejskiej, żeby zamiast zatrzymać wydawanie kart pobytu Rosjanom, zatrzymały majątki oligarchów.

Możemy jednak włączać Ukraińców do naszego życia. Gospodarczego, społecznego, towarzyskiego, rodzinnego. Sprawić, żeby życie w Polsce było dla nich normalne, godne, dobre. Wszystkich, którzy są już dzisiaj w Polsce i tych, którzy do niej przyjadą.

Nasi politycy albo wyrażają zaniepokojenie albo oburzenie, ale w żaden sposób nie pomagają Ukrainie się obronić. Skazują w ten sposób to państwo na samotność. To, co my możemy zrobić, to na taką samotność nie skazać Ukrainek i Ukraińców, którzy dotarli do naszego kraju. Nie trzeba orientować się w wielkiej polityce, nienawidzić Putina, nie trzeba nawet robić nic heroicznego. Można być człowiekiem i podać komuś dłoń. W pracy, w życiu sąsiedzkim, gdziekolwiek.

My walczymy o godną pracę. Dla wszystkich.


Źródło
Opublikowano: 2022-02-25 17:30:15

Wczoraj nad ranem wróciłem z Solarisa w Bolechowie. Ze strajku cudownej, bojowej

Grzegorz Ilnicki:


Wczoraj nad ranem wróciłem z Solarisa w Bolechowie. Ze strajku cudownej, bojowej i dzielnej załogi. Takiej, która w strajku widzi nie tylko spór o wynagrodzenie, ale i godność. O honor. O zmianę stosunków panujących w zakładzie pracy.

Ten strajk to oczywisty wysiłek i wielka mobilizacja. Wbrew oczywistym nieprawdom, także tym podawanym publicznie, produkcja autobusów stoi. Są ludzie, których jest niewielu i którzy dłubią coś przy autach, ale normalnej pracy dla nich nie ma. Przychodzą do pracy, ale poza jakimiś prostymi czynnościami nie są w stanie produkować autobusów. Pod koniec zmiany widziałem te osoby siedzące w nieskończonych maszynach i patrzące w sufit. Nawet ściągnięcie do Bolechowa dużej grupy pracowników z Ukrainy nic nie da. Autobus trzeba umieć wyprodukować i strajkujący pracownicy wprost mówią, że wszystko, co jest dzisiaj wypychane z hali – wróci na nią, bo żadna kontrola jakości tego nie przepuści.

Firma więc, idąc śladami Paroca, topi w strajku fortunę. Płaci za fuszerkę albo za pozorowanie pracy (takie przypadki też mamy udokumentowane). Ta pozorna „normalność” to drogi spektakl. Dla zarządu Solarisa ten strajk to także spór o władzę. Niechęć do porozumienia się na poziomie partnerskim z załogą jest także strachem o przyszłe relacje. O to, że nie będzie już można zarządzać strachem.

Załoga się nie boi. Jest gotowa strajkować do zwycięskiego końca. Naszym zadaniem, tych którzy z nimi pracują, wspierają ich lub tylko (aż) kibicują jest zebrać środki, żeby ta walka o wolność w pracy, o godność w pracy i o nowe stosunki pracy, była walką zwycięską.


Źródło
Opublikowano: 2022-02-18 17:46:01

Zarząd Solarisa nie dopuścił dzisiaj zespołu negocjacyjnego OPZZ Konfederacji Pr

Grzegorz Ilnicki:



Zarząd Solarisa nie dopuścił dzisiaj zespołu negocjacyjnego OPZZ Konfederacji Pracy w komplecie do rozmów. A miały to być to rzekomo przełomowe rozmowy.

Piotr Ikonowicz, prawnik i tłumacz języka hiszpańskiego pomimo posiadanych upoważnień nie został wpuszczony na teren firmy. Firma uznała, że sama wybierze, kto ma negocjować w imieniu pracowników.

W spotkaniu, w którym nie brali udziału negocjatorzy OPZZ Konfederacja Pracy, zarząd Solaris złożył nową propozycję pracownikom – zaproponowano o 50 zł więcej niż dotychczas. Te dodatkowe 50 zł dotyczyć ma tylko części pracowników.

Dodatkowo zaproponowano jednorazową premię w wysokości 500 zł. Propozycja ta, zawiera warunek, znany wszystkim z tanich działań telemarketingu „ta specjalna oferta ważna jest tylko teraz”. W tym przypadku te dodatkowe 50 zł dla niektórych pracowników ważne jest tylko 18 lutego br.

W podsumowaniu: Solaris proponuje zakończyć 3 tygodniowy strajk w zamian za dodatkowe 50 zł brutto dla niektórych pracownikow i nie wpuścił na spotkanie kompletu negocjatorów OPZZ Konfederacja Pracy.

Reakcję załogi można zobaczyć na filmie.

Rano strajk poparł aktor Maciej Stuhr.

Dzisiaj lub jutro zrzutka dla strajkujących przebije 300.000 zł.


Źródło
Opublikowano: 2022-02-16 00:06:00

Oszczędzanie w pandemii nie jest proste. Koszty życia rosną, zbijanie inflacji i

Grzegorz Ilnicki:


Oszczędzanie w pandemii nie jest proste. Koszty życia rosną, zbijanie inflacji idzie słabo. Nierzadko przedsiębiorcy wykorzystują sytuację do zawyżania cen. TVN24 Bis podjął temat oszczędzania i zaproszony ekspert podzielił się słuszną uwagą, że niezależnie od pandemii i inflacji Polacy po prostu mało zarabiają i ogromne rzesze pracujących zarabiają tak mało, że nie mają szansy nic odłożyć nawet poza problemem inflacji. Padła też słuszna uwaga, że w zachodnich, rozwiniętych krajach płace wyższe są dla wszystkich, nawet dla osób, którzy wykonują nieskomplikowane prace, gdzie nie wymaga się wysokiej specjalizacji.

Na to zareagował prowadzący, który zwrócił uwagę, że polska gospodarka jest mało innowacyjna i że Polska produkuje jedynie podzespoły do poważnych przedsięwzięć w rozwiniętych krajach. Prowadzący zwrócił uwagę, że co innego taka gospodarka, a co innego np. budowanie skomplikowanych, elektrycznych samochodów. Było to takie uzasadnienie i jednocześnie ubolewanie, że nasza gospodarka ma niskie płace, bo mamy mało innowacyjne przedsiębiorstwa.

I teraz uwaga: Solaris jest wiodącym producentem autobusów elektrycznych w tej części świata. Produkowane w Bolechowie autobusy biją na głowę konkurencję, w zasadzie były „pierwsze” i cieszą się ogromnym zainteresowaniem w całej Europie. Ludzie na produkcji zarabiają jednak często około 3.000 zł na rękę i to z premią. To, co dla rektora z TVN zabrzmiało jak gwarancja dobrych zarobków – budowanie elektrycznych samochodów, na polskim podwórku nie gwarantuje jednak czegoś więcej niż płace trochę wyższe niż minimalne.

Dlatego jest ten strajk.


Źródło
Opublikowano: 2022-02-13 17:53:30

Właśnie kończy się 3 tydzień strajku w Solarisie. Pracodawca nie skorzystał dzis

Grzegorz Ilnicki:


Właśnie kończy się 3 tydzień strajku w Solarisie. Pracodawca nie skorzystał dzisiaj okazji, aby zaproponować przedstawicielom pracowników cokolwiek. Nie padła z jego strony żadna opcja, która pozwalałaby zrobić krok do przodu. Apele o odpowiedzialność za biznes słyszeliśmy już tyle razy, że dzisiaj nie zrobiły one dużego wrażenia. Wrażenie może zrobić dopiero zejście z tej ścieżki, która pracodawcę zaprowadziła do zatrzymania produkcji. W poniedziałek zobaczymy, czy pracodawca z opcji skorzysta. Strajk trwa nieprzerwanie i solidarnie. Strajkujący są silni i zjednoczeni. Naszym zadaniem jest osiągnąć cel zrzutki, to nasza cegiełka w tej walce.


Źródło
Opublikowano: 2022-02-11 18:31:28

Zupełnie zapomniałem pochwalić się wiadomością, że Olgierd Łukasiewicz, wybitny

Grzegorz Ilnicki:


Zupełnie zapomniałem pochwalić się wiadomością, że Olgierd Łukasiewicz, wybitny aktor i prezes Związku Artystów Scen Polskich, dołączył do osób wspierających strajkujących pracowników Solarisa! To wspaniała wiadomość. Wcześniej strajk poparła Agnieszka Holland. W 3 tygodniu tego strajku nastroje są bojowe, a załoga zjednoczona. Nasza zrzutka przeszła właśnie pełną weryfikację i znowu działa. Wiecie co robić <3

Źródło
Opublikowano: 2022-02-08 11:39:48

Gdy trochę poprószy i przed 7 rano wyjrzy się przez okno, to pojawia się widok G

Grzegorz Ilnicki:

Gdy trochę poprószy i przed 7 rano wyjrzy się przez okno, to pojawia się widok Gdańska wart pokazania. Podobnie, jak warto przypomnieć, że dzisiaj o 6 rano rozpoczął 10 dzień strajku w Solarisie, gdzie dzielna załoga daje świadectwo odwagi i godności. Zbiórka dla nich nieprzerwanie trwa, a link do niej znajduje się w komentarzu.


Źródło
Opublikowano: 2022-02-04 10:34:52

Misie, jak już wstaniecie jutro rano i przeczytacie mojego posta, to popatrzcie

Grzegorz Ilnicki:


Misie, jak już wstaniecie jutro rano i przeczytacie mojego posta, to popatrzcie kto poparł strajk w Solarisie i kto w bardzo celnych słowach nazwał to, że ten strajk to nie tylko walka o chleb, ale i o wolność. Wolność, godność i podmiotowość w pracy. Ten strajk przestał być już lokalną walką o wynagrodzenia. To już jest symbol problemu społecznego, jakim jest ciągłe poszerzanie się władzy wielkiego biznesu, który dla zysku, dla swojej przewagi gotowy jest podeptać nawet klasyczne prawa liberalnej demokracji, jak wolność słowa, wolność koalicji (zrzeszania się) i wolność mediów. To właśnie te trzy wartości są w tym strajku deptane przez pracodawcę. Widzą to ludzie różnych środowisk, różnych pokoleń i różnych doświadczeń. O Solarisie nie będzie już ciszej, będzie tylko głośniej.


Źródło
Opublikowano: 2022-01-31 23:44:46

Kiedym budził się wczoraj, było 17 koła. A cała zbiórka trwa może ze 30 godzin.

Grzegorz Ilnicki:


Kiedym budził się wczoraj, było 17 koła. A cała zbiórka trwa może ze 30 godzin. Jeśli nie obspamowaliście jeszcze rodziny, znajomych, przyjaciół i wrogów, to wiecie co macie dzisiaj do zrobienia. Zaraz ktoś przebije okrągłe 60 tysięcy więc będziecie mieli szansę podbijać dzisiaj kolejne sufity 70, 80 i kolejnych zgrabnych sum dla dla strajkujących w Solarisie.


Źródło
Opublikowano: 2022-01-26 07:54:53