Magdalena Okraska:
Życie pracownicy sklepu internetowego.
Poczta jest za rogiem.
Źródło
Opublikowano: 2020-04-06 14:01:49
codziennie z internetów
Życie pracownicy sklepu internetowego.
Poczta jest za rogiem.
Źródło
Opublikowano: 2020-04-06 14:01:49
Jakiś fanpage, który lubią dwie osoby, zrobił ze mną dwa memy Przysięgam, że to nie ja go prowadzę.
Magdalena Okraska to Kazik Staszewski polskiej publicystyki.
Źródło
Opublikowano: 2020-03-15 19:33:58
Rok temu, a jakby w innym świecie.
Małe na kaca, 11:50.
Facet siedzący za mną mówi „Całe życie piłem, a teraz mam kamienie”.
Źródło
Opublikowano: 2020-02-01 11:52:46
Facet w ogóle antycypował trend szczepienny i wyprzedził epokę, jak się dziś okazuje.
Z cyklu „zaczepki barowe”.
Ja o 22 do barmanki: Dobry wieczór, poproszę dwa wściekłe psy.
Facet siedzący przy barze: Słyszałem, że są szczepione.
(Punkt dla niego, roześmiałam się).
Źródło
Opublikowano: 2019-07-10 09:25:16
Nadal bardzo lubię listopad.
Coś na tych polskich peryferiach peryferii dzisiaj miło. Kierowca, który prawie przejechał mi po stopach na przejściu dla pieszych, otworzył okno i mnie przeprosił, zamiast dodać gazu, choć nawiało mu śniegu do środka.
Idę po bułki, a listopadowa chlapa tworzy na asfalcie misterne, błyszczące, nie-do-podrobienia ręką ludzką wzory. Na rogu obok
ciastkarni Bajka, która trwa sobie w prl-owskim sznycie, choć od trzydziestu lat jest niemodna, stoją dwie kobiety w burych kurtkach i czarnych włóczkowych czapkach, bo to już ta pora.– I dozorca mi powiedział, żebym się nie wpierdalała w nie swoje sprawy – dolatuje mnie wyrażona z niesmakiem opinia jednej z nich.
Zza drzwi osiedlowej przychodni… Więcej
Źródło
Opublikowano: 2018-11-21 08:33:45
Raz biedak, zawsze biedak.
Wspomnienie sprzed dwóch lat.
Przelali kasę z wydawnictwa.
Chodzę po osiedlu trochę oszołomiona i myślę – no, teraz kupię sobie coś, na co naprawdę mam ochotę, a odmawiałam sobie zawsze.
Ale, jak widać, jestem nieuleczalna.
Jeszcze był lód Magnum.
Źródło
Opublikowano: 2018-10-09 18:53:43
Kiedyś było jakieś lato.
Zawiercie, basen miejski pod gołym niebem, tuż obok tzw. Dzielnicy Cudów, którą, jak lubią podkreślać zawiercianie mogący sobie pozwolić na wizyty w aquaparku w Łazach, zamieszkuje „patola”.
Dzieci i młodzież mają wstęp za darmo, więc pływają, skaczą ze słupków, szaleją.
Na popękanych płytach przetykanych trawą kłóci się ostro grupka dziewczyn w
wieku 12-15 lat. Piszczą, krzyczą, obrzucają się kurwami, prawie wpychają do wody. – Ej, Wanessa, nie dyskutuj tam! – krzyczy z drugiego końca terenu starsza siostra którejś z nich.
– Ale jak mnie to wkurwia, ona o mnie kłamie! Dziewczyno, czemu kłamiesz?! – wyrywa sobie prawie włosy wśród łez drobna blondynka w spodenkach i górze od bikini.
-… Więcej
Źródło
Opublikowano: 2018-08-05 15:21:42
Po dwóch latach nadal aktualne.
Trzaskowski czytał po francusku autora, o którym ja nie słyszałam nawet po polsku (zatem memy mają jednak jakaś funkcję edukacyjną), Engelking w Wyborczej przeprowadza analizę całej sytuacji, a jest to analiza głęboka jak talerz do drugiego dania, gdy tymczasem na stacji Dąbrowa Pogoria kobieta krzyczy do faceta 'Po robocie, po robocie wypijesz, teraz nie, po robocie!’.
I tu przynajmniej przekaz jest prosty, a problem konkretny.
Na obiad zjem ruskie z cebulką.
Źródło
Opublikowano: 2018-07-16 16:18:56
A tu pochód zawierciański przed trzech lat.
Ostatni, który się odbył.
Historia kończy się ciszą?
Pochód pierwszomajowy w Zawierciu.
Źródło
Opublikowano: 2018-05-01 15:55:01
Ależ dawniej byłam dowcipna.
Widzę w Rossmanie 'bibułki do makijażu super absorbujace’.
Myślę, że jednak ich nie kupię, bo tylko będą głowę zawracaly.Widzę w Rossmanie 'bibułki do makijażu super absorbujace’.
Myślę, że jednak ich nie kupię, bo tylko będą głowę zawracaly.
Źródło
Opublikowano: 2017-12-07 16:22:19
Z cyklu „moje anegdoty z czasów łódzkich”.
Łódź, zimno, południe, zapalniczka nie zapala, po wielu próbach z na wpół umarłym papierosem podchodzę do okienka kiosku na targowisku przy Zielonej.
Ja: Poproszę jakąś porządniejszą zapalniczkę.
Kioskarka: To Bic, pali jak szatan, trzy miesiące. Trzy sześćdziesiąt dziewięć.
Baba w futerku za mną: I po co to palić, nie szkoda takiej urody? „Kurier”
(Potem widzę, że zapalniczka Bic ma napis „Mała, ale ognista” i wstydzę się ją wyjmować publicznie).
Źródło
Opublikowano: 2017-11-28 13:36:24
Stare, a aktualne.
Prawie każdy i każda z nas odżegnuje się od posiadania tzw. typowo polskich cech, a jeden z ulubionych sposobów spędzania czasu to narzekanie, że „Polscy robią x” – Polacy pchają się w komunikacji miejskiej”, „Polacy są śmieszni/skąpi/śmierdzą/niepotrzebne skreślić, i wcale tego nie widzą”, „Polaki-cebulaki”, „Polak kradnie, kłamie, udaje, wyłudza”
.My oczywiście nie, no jak to, no jakże byśmy.
My tylko z cynizmem i typowo polskim, excusez le mot, radosnym uśmiechem na gębie wyliczamy, co Polak robi źle, jak cebulaczy, jak nie rozumie, jak popada w zachowania zgoła nieuropejskie, w które my byśmy nigdy, ani nasza rodzina do siedmiu pokoleń wstecz.
Racjonalizowanie sobie własnych zachowań to… Więcej
Źródło
Opublikowano: 2017-11-03 14:08:24
Są wspomnienia.
Mąż opowiada głupi zart.
Ja: Zachowujesz się jak wujek Wiesiek na weselu.
Mąż: Chyba na twoim!Mąż opowiada głupi zart.
Ja: Zachowujesz się jak wujek Wiesiek na weselu.
Mąż: Chyba na twoim!
Źródło
Opublikowano: 2017-08-16 00:21:07
Trzy lata temu.
Chorzów, wesoły taksówkarz, lat 70.:
– Dzień dobry, piękne włosy! Na Zeromskiego? Zartuje pani, ja tam mieszkam! Klimatyzację włączyć? Ja już dziesięć lat na emeryturze i żona mnie wypycha do pracy, „idź, idź do taksówki”, a sama na poduszce w oknie leży, obok niej dwa koty, i do pracy ani trochę chętna, choć jej mówię „to ty idź na deptaku ulotki
rozdaj, spacerkiem się przejdziesz, zarobisz dla wnuków”. Wnuków, proszę pani, mam dwóch. Jeden siedem lat, drugi już czternaście i cały czas tylko komputer, komputer. Zabiorę ich na Pogorię, lody kupię, ryby połowimy, bo piękna pogoda. Pani z Zawiercia? Mam tam mechanika. Uczciwy. A ta moja żona to już dawno amorami się nie interesuje. Czasem mnie najdzie i ją chwycę, to krzyczy: a idź ode mnie, ty stary oblechu, ty dziadu! 42 lata człowiek był wierny jednej, taki głupi był. Pani mężatka? O, tu zaparkuję, trochę z boku, żeby mnie z okna nie widziała. Piętnaście złotych. I niech pani nic nie robi z tymi włosami, takie są piękne!Źródło
Opublikowano: 2017-06-22 18:50:57
Trend na hygge się trochę zestarzał, ale dobry diss nigdy się nie starzeje.
Dania jest chyba passe, teraz Szwecja, fika, lagom, grunt, żeby było „skandynawsko”, żeby zaprzeczyć estetyce własnej kultury, żeby cały świat wyglądał jak sztokholmski instagram.
Istnieje już nawet bistro o nazwie Hygge.
Wiem, że krytyka tego, za przeproszeniem, nurtu, prowadzona z klasowego punktu widzenia, już się przetoczyła przez media społecznościowe i media oficjalne, więc powiem tyle, że naprawdę nie musimy łykać wszystkiego jak pelikany, a zapalenie sobie świeczki nie robi z nas Duńczyka czy Szweda. Duńczyk mniej
pracuje. Duńczyk ma wystarczające środki na „otoczenie się tylko pięknymi przedmiotami” i zapewnienie sobie tzw. quality time, których to możliwości Polak często w swoim M-4 z babcią za ścianą, pomiędzy fuchą a zakupami, nie ma wcale. Tylko społeczności, które mają wiele, rezygnują (pozornie) z posiadania na rzecz wychwalanej prostoty. Ci, którzy… WięcejŹródło
Opublikowano: 2017-05-12 13:09:54
Trochę się tu zmieniło przez te pięć lat.
Nawet sporo.
Minimalna godzinowa robi swoje, pomimo (nieraz skutecznych) prób jej obchodzenia.
Wzrost minimalnej na UoP robi swoje.
500+ robi swoje, bo powstaje presja płacowa.
I problem demograficzny, połączony ze wcześniejszymi emeryturami, swoje dokłada.
Nadal nie jest tu pięknie i normalnie, ale za 30 zł już nikt by dwa dni nie obsługiwał chrzcin. Nikt.
Źródło
Opublikowano: 2016-05-31 21:13:45
Gdybyście chcieli zobaczyć, jak wyglądała debata o prawie do zasiłków i pomocy dla matek pięć lat temu, gdy dyskutowano kosiniakowe. We’ve come a long way.
Z rosnącym przerażeniem obserwuję, jak bardzo Polacy nienawidzą wszystkiego, co państwowe, i jak „publiczne” staje się synonimem marnego, danego z łaski, wybrakowanego. Rozmowa o służbie zdrowia, prawie do mieszkania czy dochodzie podstawowym z, wydawałoby się, rozsądnymi ludźmi, owocuje pochodem dziwnych stwierdzeń, wśród których prym wiedzie
dumne: „Państwo nic mi nie dało, ja od państwa nic nie chcę, nie można mu ufać”. Błąd w założeniu – każdy z nas „dostał” od państwa bardzo wiele, choćby edukację od stopnia podstawowego do wyższego za absolutne darmo, a nasi rodzice nie musieli kitrać w skarpecie 15 tysięcy opłaty na semestr studiów. Dało nam możliwość powszechnego ubezpieczenia… WięcejŹródło
Opublikowano: 2015-08-09 10:54:21
Sześć lat temu, jak widać, upał był podobny.
„Gdybym ja była słoneczkiem na niebie”…to bym, kurwa, choć na chwilę zaszła.
Źródło
Opublikowano: 2015-07-07 09:49:57
Kiedyś mieszkałam w Legionowie, więc czasem musiałam być w Warszawie i czasem o tym byciu pisałam.
Siedzę na przystanku Adampolska czekając na 147 do Wschodniego. Obok pod wiatą trójka hipsterów najgorszej maści – dziewczyna z kokiem, w bluzce w róże i złotych butach na gołe stopy oraz dwóch brodatych facetów w kapeluszach, koszulach dżinsowych z podwiniętymi rękawami i z septum w nosie. Trzymają drewniane urządzenia do gotowania na parze i
jedzą z nich gorące tybetańskie pierożki. Pałeczkami.Źródło
Opublikowano: 2014-09-13 17:11:30
Mieszkało się w 2014 w Legionowie.
Słucham, jak uczennica przez dwadzieścia minut rozwodzi się – po polsku – nad postępowaniem spadkowym po dziadku i swoją wizytą u ginekologa, podczas gdy cienka strużka potu spływa spod włosów (w taki upał są jak wełniana czapka) wzdłuż kręgosłupa i niżej.
Koło dworca rześcy panowie o hebanowych klatkach piersiowych stawiają nowomodne park & ride („Widzi pani, my już zdjęliśmy koszulki, pani kiedy zdejmie?” zagaja najodważniejszy, a reszta odciąga go okrzykami „Waldek, przerwa jest!”).
Czereśnie po 18 zeta kilo, rozbój w biały dzień.
Źródło
Opublikowano: 2014-07-22 11:42:00