Tomasz Piątek wyrzucił z siebie całą ścianę tekstu w komentarzu do posta niżej i mnie zablokował. Pan przemówił, z panem

Maja Staśko:

Tomasz Piątek wyrzucił z siebie całą ścianę tekstu w komentarzu do posta niżej i mnie zablokował. Pan przemówił, z panem się nie dyskutuje. Szkoda, że dziennikarz napisał dosłownie o wszystkim, łącznie z deklaracją łaskawego przebaczenia swojemu fejk kontu, ale totalnie pominął to, o co w całej sprawie chodzi: przemoc swojego autora. Typ napastował, a Piątek grozi nam paluszkiem, że przeklinamy. Jak mogliśmy nazwać przemocowca przemocowym chujkiem albo gnidą, O NIE, chuliganki!!11 Dla Piątka walka z przemocą okazuje się bardziej kontrowersyjna niż sama przemoc.

Dołączył do niego na Twitterze Wojciech Engelking, z wysokości swojej symetrystycznej ignorancji nazywając nas bydłem i porównując naszą blokadę do przerwania wykładu Baumana przez faszystów. Bo przemoc seksualna to taki odłam marksizmu, femifaszystokomunistki są finansowane przez Kreml i gwałcą koty z Ochoty, a Dymek to taki Bauman, wiadomo. Tezy książki gotowe, Arbitror będzie miał kolejną cenną pozycję w swojej ofercie.

Szkoda, że wrażliwe uszęta ustawionych dzbanów, którzy nie mogą znieść brzydkiego słowa albo okrzyku i krzywią się w elitarystycznej pozie, gdy usłyszą „chujek” albo wkurw, nie są tak wrażliwe na realną przemoc typów, których promują i wspierają. Widocznie literatura jednak aż tak znowu nie uwrażliwia, no cóż.

Zajebiście, że się boją. Wreszcie.

#metoo #dzbany #krzykaczki #chuliganki


metoo,dzbany,krzykaczki,chuliganki

Źródło
Opublikowano: 2018-05-22 21:08:35

Tomasz Piątek rozpoczął śledztwo mojego profilu. Czekam na książkę. Tylko taka drobna rada: jeśli próbuje się zachować a

Maja Staśko:

Tomasz Piątek rozpoczął śledztwo mojego profilu. Czekam na książkę. Tylko taka drobna rada: jeśli próbuje się zachować anonimowość pod fejk kontem, warto jednak nie wrzucać skrinów z widocznym kontem prywatnym.

Ciekawe, że w kwestii przemocy seksualnej dziennikarz nie jest tak dociekliwy i widocznie potężny risercz nie doprowadził go jeszcze do słów samego sprawcy, w których ten przyznaje się do napastowania seksualnego. Mogę go wyręczyć, link w komentarzu. Śledztwo zakończone, nie ma za co, teraz wystarczy nie wydawać książki napastującego typa i nie robić z niego autorytetu.

A w ogóle to jakim prawem Piątek pisze o Macierewiczu bez wyroku sądu? A domniemanie niewinności? Kultura linczu! I czy on chce doprowadzić biednego chłopaka do depresji? Na pewno chciał się zemścić, bo Macierewicz robi karierę. Czy oni czasem nie byli w związku? To na pewno osobisty konflikt. Samozwańczy oskarżyciel wydający wyroki. Krzykliwy margines.

I tak, też uważam, że to skandal, że jedyne nagranie przemówień z Manifa Warszawa pochodzi od Sputnik Polska, bo liberalno-lewicowe media nieszczególnie interesuje demonstracja, na której wypowiadają się osoby doświadczające przemocy, związkowczynie i pracownice seksualne. Bo przemoc wobec kobiet to temat ,,zastępczy”. „Niepolityczny”. Mnie też to żywo oburza, ale cóż, organizatorki nie mają wpływu na to, które media przychodzą i kto co filmuje.

A jeśli w prawdziwie politycznych tematach walczyć między sobą mogą tylko ważni poważni panowie, którzy lubią sobie czasem pomolestować albo pobronić molestującego kolegę, a kobiety mają czekać z uśmiechem, milczeć i stanowić trofeum dla medialnych gęb, to mam gdzieś taką walkę. Występując przeciw skrzywdzonym, gracie na rzecz prawicowej hegemonii, tuż obok Macierewicza, Kaczyńskiego i Putina. I was też obalimy, spokojnie.

#metoo #pieniądzekobietysława #feministkiiichtajemnice #krzykaczki Koty z Ochoty

[na skrinie !demaskujący feministki! komentarz sprzed edycji anonimowego Tomasza Piątka pod oświadczeniem jego własnego wydawnictwa Arbitror]



metoo,pieniądzekobietysława,feministkiiichtajemnice,krzykaczki

Źródło
Opublikowano: 2018-05-21 20:15:32

Arbitror, nie odrobiliście lekcji. Lekcja 1: nie kłamiemy, panowie. To brzydko. Nie byliśmy mniejszością na spotkaniu. G

Maja Staśko:

Arbitror, nie odrobiliście lekcji. Lekcja 1: nie kłamiemy, panowie. To brzydko. Nie byliśmy mniejszością na spotkaniu. Gdyby nie my, na widowni siedziałoby jakieś kilka osób: głównie znajomych i krewnych Dymka. Śmieszne są też rycerskie deklaracje rezygnacji z interwencji ochrony. Osoby z ochrony przyszły na spotkanie, ale po rozmowie z nami – ku rozczarowaniu panów – postanowiły nie reagować. Na przykład dlatego, że, uwaga, lekcja 2, zapiszcie w zeszytach drukowanymi literami: walka z przemocą to nie przemoc. Wyzwiska też padały z jednej strony – pozdro dla „Maja Staśko gwałci koty z Ochoty”. Jacyś panowie skarżyli się, że nazywam ich smalcami w internecie. Nie mam pojęcia, kim byli. Owszem, piszę o seksistach „smalce alfa”. Skoro panowie się identyfikują, to miło, że się przyznali. Ale lekcja 3: świat nie kręci się wokół was.

Protekcjonalizm, symetryzm, bucerka, wyższościowe połajanki, a wszystko to tylko po to, żeby bronić przemocowca – tak was rodzicie wychowali? I dwója do dzienniczka, ktoś tu nie uważał na lekcjach polskiego: „by” z osobowymi formami czasownika piszemy łącznie („ochrona usunęła-by”).

Ale świetnie, że będą kolejne spotkania. Do zobaczenia!

#metoo #trzymamstronękobiet
Warszawskie Targi Książki / Warsaw Book Fair 9. Warszawskie Targi Książki: spotkanie z Jakubem Dymkiem


metoo,trzymamstronękobiet

Źródło
Opublikowano: 2018-05-20 11:42:56

1 maja – udana blokada marszu faszystów.

Maja Staśko:

1 maja – udana blokada marszu faszystów.
19 maja – udana blokada spotkania autorskiego sprawcy przemocy seksualnej.

Dowiedziałyśmy sie, że jesteśmy gorsze od PiS-u, faszystów, komunistów i inkwizycji, że promujemy kulturę linczu, że to, co robimy, jest gorsze od gwałtu, że jesteśmy agresywne i bezczelne, a w ogóle stosujemy przemoc wobec kobiet, bo nazywamy ich mężów smalcami i jesteśmy przemocowe, bo zasłaniamy kobietom spotkanie. Poza tym prowadzący spisał mnie, żeby mnie pozwać za nazywanie sprzymierzeńcem sprawcy przemocy.

Chciałabym też wyręczyć Wojciecha Diduszko, który zobowiązał się do napisania na Facebooku: ,,Maja Staśko gwałci koty na Ochocie”.

Obrońcy przemocowca stosowali mnóstwo chwytów, żeby nas uciszyć: wyzywali nas od gwałcicielek, grozili pozwem, powoływali się na swoje żony, zachęcali do powrotu do tematu spotkania i ,,poważnej debaty”. Jakub Dymek nie wypowiedział ani jednego zdania.

Udało się, walka trwa ??

9. Warszawskie Targi Książki: spotkanie z Jakubem Dymkiem


Źródło
Opublikowano: 2018-05-19 18:21:02

Korporacja Ha!art prezentuje tom "Cierpienia młodej Hany" autorstwa słoweńskiej poetki młodego pokolenia Katji

Maja Staśko:

Korporacja Ha!art prezentuje tom „Cierpienia młodej Hany” autorstwa słoweńskiej poetki młodego pokolenia Katji Gorečan – książkę wydaną w ramach programu wydawniczego Festiwal Miłosza, organizowanego przez Krakowskie Biuro Festiwalowe i Fundacja Miasto Literatury.

Bohaterka „Cierpień młodej Hany” ma około dwudziestu lat, obgryza paznokcie, pali papierosy, maluje obrazy, lubi spacerować po lesie i pisze poezję. W śmiałych konfesyjnych wierszach opowiada o uniwersalnych dziewczyńskich doświadczeniach – przeżywaniu swojej cielesności w oczach własnych i cudzych, rozmaitych pierwszych razach, bólach, troskach, rozczarowaniach oraz licznych (i słusznych!) wkurwach.

Poezja Katji Gorečan to przykład bezkompromisowego młodego feminizmu – nie oglądając się na to, czy wypada i czy się opłaca, opowiada bez cenzury o tym, co dla niej istotne. Jest przy tym błyskotliwa, pełna humoru i językowego wdzięku. Jak pisze poetka i krytyczka literacka Marta Podgórnik, „młodej pisarce udało się stworzyć opowieść unikalną, zarazem intymną i uniwersalną.”

„Cierpienia młodej Hany” są kolejną pozycją w serii poetyckiej Ha!artu pod redakcją Mai Staśko, w ramach której ukazuje się poezja na różne sposoby zaangażowana.

Tomik przełożył Miłosz Biedrzycki, okładkę zaprojektował Jakub Woynarowski.

@Katja Gorečan będzie gościem 7. Festiwalu Miłosza, który organizowany jest w Krakowie w dniach 7-10 czerwca 2018 r. W trakcie festiwalu odbędzie się również premiera książki.

Matronat nad publikacją objęły Wakat on-line, Codziennik Feministyczny, Enter the ROOM x G’rls ROOM i Zadra.


Źródło
Opublikowano: 2018-05-17 17:23:27

Studencki Komitet Antyfaszystowski UG ws. pobicia: Nie można być antyfaszystą, wspierając jednocześnie kulturę gwałtu

Maja Staśko:

Komitet Antyfaszystowski przy Uniwersytecie Gdańskim potępia napaść na Łobodzińskiego, ale nie uważa go za jednego z antyfaszystów. Łobodziński został usunięty z komitetu przy Uniwersytecie Warszawskiem po tym, jak ujawniono, że stosował przemoc seksualną wobec członkiń. „Nie można być antyfaszystą, wspierając jednocześnie kulturę gwałtu, nie można walczyć z uciskiem samemu uciskając osoby mniej uprzywilejowane. Wojciech swoimi czynami sam wykluczył się ze środowiska i mając na uwadze dobro jego ofiar, nie zamierzamy traktować go w jakikolwiek sposób ulgowo tylko dlatego, że sam uważa się za jednego z nas” – napisały/li w swoim oświadczeniu.

Studencki Komitet Antyfaszystowski UG ws. pobicia: Nie można być antyfaszystą, wspierając jednocześnie kulturę gwałtu

Jako SKA UG nie uważamy Wojciecha Łobodzińskiego za jednego z nas. Nie można być antyfaszystą, wspierając jednocześnie patriarchalną kulturę gwałtu, nie można walczyć z uciskiem, samemu uciskając osoby mniej uprzywilejowane…

Źródło
Opublikowano: 2018-05-17 16:06:28

Wygraliśmy proces z Kamilem Durczokiem w sprawie artykułów o molestowanie seksualne. Sąd w całości oddalił jego powództw

Maja Staśko:

Wygraliśmy proces z Kamilem Durczokiem w sprawie artykułów o molestowanie seksualne. Sąd w całości oddalił jego powództwo. Kilka lat batalii sadowych zakończyło się pełnym sukcesem. Dziękuję wszystkim odważnym kobietom, które złożyły zeznania przed sądem, potwierdzając historie opowiedziane nam w trakcie zbierania materiałów do artykułu. Dziękuję świetnym obrońcom Aleksander Grot, Paulina Piaszczyk i Bogusławowi Kosmusowi. Ten wyrok przywróca wiarę w sądy i sprawiedliwość. Mam nadzieję, że będzie też przełomem w postrzeganiu spraw molestowania seksualnego kobiet. #polskiemetoo



polskiemetoo

Źródło
Opublikowano: 2018-05-14 13:55:27

Staśko: Wygodniej uwierzyć sprawcy, ale właśnie dlatego trzeba wierzyć skrzywdzonym #MeToo

Maja Staśko:

Walka o wiarygodność w sprawach o przemoc seksualną to walka na słowa. Słowo „nie” zwykle nie pozostawia śladów. Pozostaje słowo skrzywdzonej przeciwko słowu krzywdzącego. Kto zaprezentuje bardziej przekonującą opowieść, ten wygrywa. To jak nagroda literacka. Nagroda za najlepiej skonstruowaną opowieść.

#metoo #trzymamstronękobiet Arbitror

Staśko: Wygodniej uwierzyć sprawcy, ale właśnie dlatego trzeba wierzyć skrzywdzonym #MeToo

Wygodniej stanąć po stronie sprawcy. Sprawca mówi: świat, w którym żyjesz, jest dobry. Możesz swobodnie się w nim poruszać. Możesz ufać swoim znajomym. To ofiara jest zła. Niesłusznie mnie oskarżyła, bo chciała zrobić karierę albo się mściła.

metoo,trzymamstronękobiet

Źródło
Opublikowano: 2018-05-11 11:15:12

W ostatnim odcinku Kuba Wojewódzki – Król TVN starcie kultur: Andrzej Stasiuk, uznany pisarz literatury „wysokiej”, i kr

Maja Staśko:

W ostatnim odcinku Kuba Wojewódzki – Król TVN starcie kultur: Andrzej Stasiuk, uznany pisarz literatury „wysokiej”, i król popkultury. Kultura „wysoka” i „popularna” w postaci dwóch smalców alfa – czyli porcja żenady, seksizmu i ksenofobii oraz pokaz wyższościowej bucerki.

Już w pierwszych słowach Stasiuka dowiedzieliśmy się, że nie ma telewizora – dowiedzieliśmy się tego potem jeszcze kilka razy. Tak brzmiała najważniejsza nauka z całego spotkania, nie tam Mickiewicz czy „Liryki lozańskie”, nie Ukraińcy z Haydamaków, tylko Pisarz Polski We Własnej Osobie. Stasiuk bardzo zadbał o to, żeby nikt nie pomylił go ze zwykłym człowiekiem, który mógłby go oglądać. Bo na świecie tak już jest, że są oglądani, oglądający i Andrzej Stasiuk, Wielki Pisarz Polski. Może i nie ma telewizora, ale ma za to osobny dom przeznaczony tylko dla książek i starych niepotrzebnych rzeczy. Cóż, większość ludzi, większość pisarek i pisarzy nie ma domu nawet dla siebie, ale spoko, Pisarzu Polski, w końcu najlepsza twórczość rodzi się z biedy i głodu, wiadomo.

Pisarz został zaproszony do programu w ramach promocji płyty Haydamaków – razem z członkiem zespołu, muzykiem @Sasza Jarmoła. By nawiązać do „ukraińskości”, Stasiuk wręczył prowadzącemu koszulkę z obrazkiem kobiety-kościotrupa na rowerze z kosą, w tle płonący Kreml. Jarmoła skomentował: „pozdrowienie od ukraińskich dziewczyn”. Wojewódzki obruszył się, dlaczego pisarz go krytykuje z tymi Ukrainkami. Potem rzucił hehepytanie o to, czy pisarz bije jeszcze swoją córkę, ale już po chwili Stasiuk wrócił do Ukrainek: „nie robię ci wyrzutów, ja wiem, że to był incydent i rzecz idiotycznie rozdęta”. Wojewódzki: „Bardziej propaganda niż stan faktyczny. Czy ty uważasz, że ja jestem ksenofobem?”. Stasiuk z rechotem: „Jasne, że nie uważam, przecież wiedziałem, o co w tym chodzi”. Pisarz Polski wiedział więc, o co chodzi w słowach:

Wojewódzki: Wiesz co, to ja swoją Ukrainkę przywrócę, odbiorę jej pieniądze i znowu wyrzucę.
Figurski: Powiem Ci, że gdyby moja była chociaż odrobinę ładniejsza, to jeszcze bym ją zgwałcił.
Wojewódzki: Ja to nie wiem, jak moja wygląda, bo ona ciągle na kolanach.

I to jest ta rzecz idiotycznie rozdęta. A jej krytyka to propaganda. Na szczęście, jest Pisarz Polski, który „wie, o co chodzi” – zapewne tak, jak celebryci wiedzieli, o co chodzi Januszowi Rudnickiemu, gdy nazwał dziennikarkę kurwą. Oni „wiedzą” – są wykształceni, oczytani, rozumieją lepiej.

Stasiuk zwyczajnie usprawiedliwia swoim autorytetem ksenofobiczne wypowiedzi.

A wszystko to przy intelektualnej otoczce Rzeczy Najważniejszych i Ostatecznych. W końcu pisarz nie przyjechał tu szerzyć nienawiści etnicznej, tylko promować płytę z utworami Mickiewicza. Delektował się więc własnym głosem: „Niechże prawdę zrozumie, kto Chrystusa słyszy; /Kto pragnie ziemię posiąść, niechaj siedzi w ciszy”. Pisarz najwyraźniej nie pragnie ziemi posiąść. Może dlatego, że ją ma.

W ciszy przez większość rozmowy siedział za to Jarmoła. Wojewódzki nie wymienił go nawet z nazwiska, przedstawił go jako „przyjaciela Andrzeja Stasiuka”. Na zakończenie krzyknął: „wielkie brawa, Andrzej Stasiuk i Saszka!”. Saszka, serio? Gość nie ma już 5 lat, nie jesteście też znajomymi. Oto wielki rozbuchany, doceniany Polski Pisarz oraz „jego” Ukrainiec obok. Saszka. To wszystko w faszyzującej się Polsce, gratulacje.

Gdy Wojewódzki zapowiadał kolejną bohaterkę, modelkę Sandra Kubicka, przytoczył słowa Stasiuka: „nie lubię chudych bab”. Następnie panowie zaczęli ze znawstwem dyskutować, czy lepsze są kobiety, którym grzechoczą kości przy chodzeniu, czy kobiety, którym przelewają się hektolitry tłuszczu, gdy idą. Stasiuk wyznał: „Mam całą historię kobiecości wdrukowaną – w malarstwie, w rzeźbie – i tymi kategoriami myślę”.

Chłopackim rechotom i wybuchom wesołości nie było końca: kiedy chodzi o uprzedmiotowienie kobiet różnica między popkulturą a kulturą „wysoką" nagle znika, a artysta i celebryta to po prostu śliniący się smalec alfa. Po wejściu Kubickiej Wojewódzki poprosił, by na dowód, że nie trzeszczą jej kości, okrążyła stół. Gdy to zrobiła, Wojewódzki zapytał: „I co? Jedzie trupem? Słyszałeś kości? Przepraszam cię, kochanie, ale po prostu…”, a Stasiuk: „To są kości cudownie amortyzowane”. Modelka czekała na pytania, a panowie rozmawiali sobie o jej kościach. Gdy mogła się wreszcie wypowiedzieć, ciągle rechotali, nie dając jej dokończyć zdania. Kiedy poczęstowała ich sokiem ze szpinaku, Stasiuk zapytał, czy jest w nim mięso. Prawdziwy mężczyzna, to mięso by se zjadł, nie? No a jak.

To zawsze wygląda tak samo, od lat. Zadufany w sobie Polak-macho na egotripie z uwielbieniem do „kobiet z ciałem”, dla którego ksenofobiczne odzywki to żarciki, święcie przekonany, że jest drugim Mickiewiczem, gdy coś tam sobie bełkocze pod nosem, a wszyscy wokół muszą się nim zachwycać. Zawsze w centrum, zawsze męski, zbyt zajęty sobą, żeby zauważyć cokolwiek innego. Nie trzeba mieć telewizora, by wspaniale karmić seksistowsko-nacjonalistyczne status quo. Neoliberalne elity robią to od lat.

I tu naprawdę nie ma różnicy między kulturą „wysoką” a „popularną”. Idiotyczne przepychanki panów o to, czy telewizja śniadaniowa jest szybka, czy płytka, o to, czy lepsza kultura „wysoka”, czy popularna w ogóle nie jest żadnym sporem. Gdy chodzi o rasizm, seksizm i pogardę do innych panowie okazują się zaskakująco zgodni. Większość książek, podobnie jak większość programów telewizyjnych, jest zwyczajnie głupia. I w kulturze popularnej, i w „wysokiej” władzę trzymają i nadużywają jej uprzywilejowane typy. Opłaca im się udawać, że konflikt jest między kulturą popularną i „wysoką”, literaturą i telewizją, byle nie pokazać, że w istocie toczy się między gościem u władzy i tymi pogardzanymi przez niego – obcokrajowcami, kobietami, pracownikami.

Bo też realny konflikt przebiega na linii klasowej – między tymi panami a Ukrainkami; między tymi panami a większością pisarek i pisarzy, którzy nie zostali celebrytami, i wykonują swoją pracę bez zatrudnienia, kasy i prestiżu; między tymi panami a innymi pracownicami i pracownikami, którzy codziennie znoszą bucerskie zachowania typów i typiar. I to jest realny konflikt: my jesteśmy po drugiej stronie.

Stasiuk, Wojewódzki i wszyscy panowie na egotripie: wyjmijcie głowy z dupy. Albo nie, my i tak walczymy.

Źródło
Opublikowano: 2018-05-10 11:38:24

Sąd Okręgowy w Warszawie nie zarejestrował jakiegokolwiek pozwu Jakuba Dymka przeciw Codziennik Feministyczny ani żadnej

Maja Staśko:

Sąd Okręgowy w Warszawie nie zarejestrował jakiegokolwiek pozwu Jakuba Dymka przeciw Codziennik Feministyczny ani żadnej z autorek tekstu – tak wynika z wiedzy autorek oraz informacji uzyskanej bezpośrednio z sądu. W wypowiedziach publicznych mężczyzna więc zwyczajnie kłamie, a media od miesięcy wierzą mu na słowo i powtarzają tę bzdurę bez żadnej weryfikacji czy kontaktu z osobami poszkodowanymi, mimo iż publicznie prostowały już tę informację. Bezwarunkowe zaufanie do sprawcy przemocy ma się w Polsce świetnie, uciszanie i ignorowanie słów osób doświadczających przemocy także.

Dopiero po piśmie od adwokatki Karoliny Jankowskiej Press zamieścił sprostowanie z informacją, że pozew przeciw CF ani żadnej z autorek tekstu nie wpłynął do sądu. Gdy Patrycja Wieczorkiewicz napisała o tym na stronie Arbitrora, nazywając wprost ich wsparcie dla przemocowca sympatią do kultury gwałtu, wydawnictwo zagroziło jej pozwem o pomówienie i sugerowało, że jej słowa wynikają z tego, że podchodzi do sprawy „emocjonalnie”. Informacja o braku pozwu w sądzie nie sprawiła, że wiarygodność sprawcy, który od kilku miesięcy twierdzi inaczej, została zaburzona, skądże – cały nacisk przeszedł na dyscyplinowanie osoby, która doświadczyła przemocy, i podważanie jej wiarygodności jako „strony w sprawie”, która nie umie spojrzeć na sprawę bez emocji. Dymek – również jako strona w sprawie – widocznie jednak jakimś cudem umie, skoro mu wierzą. W końcu jest mężczyzną i sprawcą przemocy.

Nie ma tu żadnego linczu, końca domniemania niewinności czy „niszczenia kariery” – jest zwyczajne, codzienne podkopywanie kobiet i stawanie po stronie sprawcy. Wiara w jego wersję i jego słowa oraz podważanie słów kobiet, a w ostateczności grożenie osobom, które doświadczyły przemocy, jeśli śmiały się odezwać i sprzeciwić.

Arbitror wspiera kulturę gwałtu. I niech mnie pozwą, niech pozwą nas wszystkie. My się nie cofniemy.

Serio, pierdolcie się, przemocowcy i ludzie kultury gwałtu.

Źródło
Opublikowano: 2018-05-05 15:33:13

Wydawnictwo Arbitror wydało oświadczenie, w którym ogłasza, że nie będzie skazywać swojego autora na podstawie samego os

Maja Staśko:

Wydawnictwo Arbitror wydało oświadczenie, w którym ogłasza, że nie będzie skazywać swojego autora na podstawie samego oskarżenia. Cóż, widocznie słowa kilku kobiet nie są tak potężne jak słowa sprawcy. Problem w tym, że sam sprawca przyznał się do zarzucanych mu czynów, poza jednym:

"Chcę powiedzieć bardzo wyraźnie: wszystkie osoby, które potraktowałem w sposób seksistowski, arogancki, napastliwy, przykry, poniżający – szczerze przepraszam. Każdą z osobna. Jako osoba, która przyznaje się do lewicowego światopoglądu, powinienem tym bardziej trzymać się wysokich standardów, i to także w życiu prywatnym. Jak widać, nie trzymałem się ich." (https://wiadomosci.onet.pl/…/dymek-po-publikacji-co…/sw31tqd)

Nie ma więc mowy o "skazywaniu bez dania prawa do obrony". Nie ma też mowy o braku winy. Nie ma tu żadnych zachowań, "które mogą być interpretowane jako napastliwe" – jest napastowanie. Wysilone ogólniki, podręcznikowo używane za każdym razem do bagatelizowania czynów sprawcy i lekceważenia słów skrzywdzonych ("poczekajmy na decyzję sądu", "ferowanie wyroków w mediach społecznościowych", "brak prawa do obrony"), w ogóle nie mają racji bytu. Jakub Dymek przyznał się do większości zarzucanych mu czynów. Arbitror wydaje książkę mężczyzny, który molestował, poniżał i napastował, a Warszawskie Targi Książki / Warsaw Book Fair go promują.

Po tym, jak kilka kobiet ujawniło wykorzystywanie seksualne w środowisku Akademii Szwedzkiej, odwołano Literacką Nagrodę Nobla. Akademia Szwedzka wybrała stronę, po której stoi – nie pokrzykiwała o "decyzji sądu", "ferowaniu wyroków" czy "braku prawa do obrony", byleby tylko nie reagować i pozwolić sprawcy dalej bezkarnie działać. Polański został wyrzucony z Akademii Filmowej, a w Polsce sprawca przemocy spokojnie publikuje sobie książkę i promowany jest na targach książki.

Tu są tylko dwie możliwości – podtrzymywanie bezkarności sprawców albo aktywna walka z przemocą i wspieranie osób, które doświadczają przemocy. My wiemy, po której stronie stoimy. I nie przestaniemy walczyć – zarówno z molestującymi, jak i ludźmi, którzy ich wspierają, przez co podtrzymują ich bezkarność i cierpienie poszkodowanych. Trzymamy stronę kobiet.

#metoo #trzymamstronękobiet


metoo,trzymamstronękobiet

Źródło
Opublikowano: 2018-05-05 12:09:48

Arbitror promuje mężczyznę, który przyznał się do napastowania seksualnego oraz seksistowskiego, aroganckiego i poniżają

Maja Staśko:

Arbitror promuje mężczyznę, który przyznał się do napastowania seksualnego oraz seksistowskiego, aroganckiego i poniżającego traktowania kobiet. Tomasz Piątek, zastanawiałeś się, jak poczują się kobiety, które zostały przez niego skrzywdzone i publicznie o tym opowiedziały? Kontaktowałeś się z nimi czy wystarczyły ci słowa sprawcy? W jego sprawie toczy się właśnie postępowanie przygotowawcze, bo gwałt od 2014 r. ścigany jest z urzędu. Jak mają się czuć inne kobiety, które doświadczają przemocy, kiedy widzą, że ich słowa są totalnie bagatelizowane, a sprawca przemocy bez problemu robi karierę, wydaje książkę i się promuje? Warszawskie Targi Książki / Warsaw Book Fair – czy takich autorów chcecie u siebie gościć?

#metoo #trzymamstronękobiet Seksizmu naszego powszedniego



metoo,trzymamstronękobiet

Źródło
Opublikowano: 2018-05-04 12:36:45

#1Maja #strajkkobiet #przemówienie 1 Maja w Poznaniu

Maja Staśko:

#1Maja #strajkkobiet #przemówienie 1 Maja w Poznaniu

Kilka dni temu moja znajoma potrzebowała tabletki EllaOne. Lekarze nie chcieli wypisać recepty i odsyłali ją do innych placówek. Ze szpitala na Polnej wyszła z płaczem, totalnie upokorzona. Po kilku godzinach, dzięki sieci wsparcia dziewczyn, otrzymała kontakt do lekarki, która wypisała jej receptę. Lekarka doradziła, że najlepiej zrealizować ją w aptece na św. Marcinie, by nie musiała tracić kolejnych godzin na bieganie od apteki do apteki. Moja znajoma miała szczęście. Miała szczęście, bo tego dnia nie pracowała i mogła poświęcić praktycznie cały dzień na poszukiwanie antykoncepcji awaryjnej.

Kiedy w trakcie majówki ludzie siedzą w kościele, odpoczywają albo szczerzą się w telewizji, wiele z nas przerywa ciążę. Zatrudnione na śmieciówkach, w ramach outsourcingu czy wyrzucane na samozatrudnienie nie mamy prawa do zwolnienia lekarskiego i urlopu na żądanie. Nie wszystkie z nas stać też na wyjazd do zagranicznej kliniki – sfeminizowane zawody, jak pielęgniarki, nauczycielki, przedszkolanki, pracownice żłobków czy kultury, są najniżej opłacane, a politycy to olewają. Po podwyżkach, które w 2016 r. obiecał im prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, nie ma śladu. Co więcej, by wyjechać do kliniki, kobiety często muszą znaleźć opiekę dla dzieci, osób z niepełnosprawnościami czy osób starszych, którymi codziennie się zajmują. To także ich praca, praca domowa, całodobowa, wycieńczająca, za którą nie otrzymują żadnego wynagrodzenia. Nie mają długich weekendów i majówek. Od dwóch tygodni, także w tej chwili, osoby z niepełnosprawnościami i ich matki – supermatki – strajkują w Sejmie. Nie ma w ich sprawie masowych protestów, nikt nie zapala światełek, nikt nie robi publicznych spektakli.

Codziennie w pracy i w domach odbywa się walka o przetrwanie. Dla wielu kobiet długi weekend to kilka dni bez przerwy w zamknięciu z przemocowym partnerem. To katorga. A gdy ujawnią sprawcę, słyszą, że zniszczyły mu karierę. Jego współpracownicy opowiadają o jego nieskalanym życiu, pracowitości i talencie. Sprawca najczęściej pozostaje bezkarny.

W domu, w pracy, na studiach, na ulicy, w tramwaju – znosimy obleśne komentarze, jesteśmy dotykane przez typów, którzy od urodzenia słyszą, że wszystko w ich rękach, że mogą zrobić zawrotną karierę, jeśli tylko będą ciężko pracować i ciężko dać się wyzyskiwać. Że cały świat należy do nich, także nasze ciała i nasze decyzje. Kariera od molestującego oblecha z klasy niższej do eleganckiego macho z wypchanym portfelem. Mamy się cieszyć, że wybrał właśnie nas na bezpłatny staż. Mamy być dumne, że klepnął właśnie nas w tyłek. Znosimy strach i upokorzenie, wykonujemy pracę dla gnojów sukcesu, gnojów-buntowników, gnojów-karierowiczy i karierowiczek. Mamy być miłe, pokorne i uprzejme. Wymarzone pracownice, wymarzone niewolnice. I wymarzeni pracownicy, wymarzeni niewolnicy – bo to nasza wspólna walka.

Nie chcę ciężej i więcej pracować, chcę lepiej żyć. Precz z pracą, która pozwala na kupowanie mojego ciała na 8, 10 albo 24 godziny dziennie. Precz z pracą w kapitalizmie!

Nigdy więcej nie będziecie wysługiwać się naszymi ciałami. Nie prosimy, nie jesteśmy już grzeczne i miłe. Jesteśmy na maksa roszczeniowe. Nie będziemy się słaniać i kłaniać, spierdoleńcy. Nie będziemy załatwiać rzeczy po cichu i między nami, byleby wyzyskiwaczowi, eksmitującemu lub gwałcicielowi nie zrobiło się przykro, a jego kariera nie była zagrożona. Żądamy. Walczymy jak dziewczyny. Wszystko w naszych rękach, gdy strajkujemy. Wspieramy się. Organizujemy się. I obalimy ten system. Krzyczymy i nie przestaniemy: to jest nasza rewolucja!


1Maja,strajkkobiet,przemówienie

Źródło
Opublikowano: 2018-05-01 19:46:19

Przemocowcy niszczą zdrowie osób po cichu, codziennie, z powszechnym przyzwoleniem. To nie jeden czyn, spektakl ani nagł

Maja Staśko:

Przemocowcy niszczą zdrowie osób po cichu, codziennie, z powszechnym przyzwoleniem. To nie jeden czyn, spektakl ani nagły wybuch – to codzienne, monotonne podkopywanie. Boisz się wyjść z domu, bo możesz spotkać swojego oprawcę – a kolesi i kolesiówy wokół bardzo to bawi i tłumaczą ci, że więcej dystansu i nie przesadzaj, popadasz w paranoję. Twoje prośby o reakcję nazywane są linczem. Widzisz, że twoja sprawa jest problemem dla wszystkich i lepiej by było, gdybyś w ogóle się nie odzywała – nie musieliby wikłać się w „konflikty” i tracić na to czasu. Rezygnujesz z aktywności, bo nie masz już sił konfrontować się z bandą hipokrytów. Nie czujesz się bezpiecznie nie tylko obok przemocowca, ale i obok osób, które bagatelizują twoje słowa, olewają informację o przemocy, wciąż przyjaźnią się ze sprawcą. Nie stają po twojej stronie. Nie chcesz ich w swoim otoczeniu. To dzięki nim przemoc jest normalizowana i wciąż trwa.

Dlatego kiedy osoba skrzywdzona o tym mówi, zamknij się i słuchaj. Kiedy mówi, czego chce i potrzebuje, zaakceptuj to. Nie musisz rozumieć ani znać wszystkich szczegółów. Tak, to trudna, skomplikowana sytuacja, która często trwa miesiącami i latami – i dlatego zamiast bełkotać o niejednoznaczności, trzeba się w niej jednoznacznie postawić. W świecie, który nieustannie podważa słowa ujawniającej, tylko pełne, wyraźne i głośne wsparcie daje kobietom poczucie bezpieczeństwa. Gdy się „nie wtrącasz”, gdy pozostajesz „bezstronny”, stajesz po stronie oprawcy – to on twierdzi, że nic się nie stało i nie ma sprawy. Ignorując przemoc, umożliwiasz jego bezkarność. Niewidoczność działa na rzecz przemocowca.

Naprawdę myślisz, że cię nie widać, gdy rozmawiasz ze znajomymi? Że po słowach osoby, która mówi ci o przemocy, wciąż możesz pierdolić, że to jej prywatna sprawa? Że nie chcesz się mieszać? A potem udawać, że nic nie wiesz? Myślisz, że to wszystko niewidoczne? Prywatne?

Prywatne jest polityczne. My ze sobą codziennie rozmawiamy. Opowiadamy sobie o doświadczanej przemocy, przestrzegamy się przed przemocowcami i osobami, które ich wspierają, wkurwiamy się i sobie doradzamy. Widzimy wszystko, każde twoje słowo, którym skrzywdziłeś jedną z nas, każde twoje olanie przemocy. Już nie jesteś niewidoczny, niewidoczna. Przemoc i wykluczanie też nie. Prawo działa przeciw skrzywdzonym, rozwiązania systemowe też – ale my działamy dla siebie. Gdy stajesz po stronie sprawcy, stajesz przeciw nam wszystkim. Wspieramy się bezwarunkowo i razem walczymy. Przemoc nie może być niewidoczna i bezkarna, jej wspieranie nie może być normalną reakcją – i my sprawimy, że nie będzie.

Źródło
Opublikowano: 2018-04-25 19:49:29

W głośnym tekście na łamach "Krytyki Politycznej" Maja Staśko przekonuje, że żyjemy w mesjanistycznej kulturze

Maja Staśko:

W głośnym tekście na łamach "Krytyki Politycznej" Maja Staśko przekonuje, że żyjemy w mesjanistycznej kulturze, która "wmawia poświęcenie i cierpienie, by się nią zajmować", postulując godne zarobki dla pracowników literatury (https://bit.ly/2HEYb9N).

W równoległym świecie magazyn Playboy publikuje sesję zdjęciową z polskimi pisarzami i opatruje ją optymistycznym w tym kontekście leadem: "Podobno książek nikt nie czyta, a pisarze nie potrafią się dobrze ubierać? Sprawdziliśmy u źródła. Okazuje się, że pisarze świetnie znają się na modzie, a ich książki sprzedają się jak gorące bułeczki".

Zdjęcie znaleźliśmy na profilu modnego lokalu Worek Kości, w którym odbyła się sesja.


Źródło
Opublikowano: 2018-04-25 15:45:15

Światowy Dzień Książki, na którą cię nie stać

Maja Staśko:

Kultura, która wmawia poświęcenie i cierpienie, by się nią zajmować, to kultura mesjanistyczna. To kultura wyzysku i dyskryminacji. Nie chcę takiej kultury. W dupie mam kartki zalane tuszem. Liczą się ludzie, którzy je tworzą i do których one trafiają. Relacje, które ona buduje i umożliwia. I to one są ważne w Dniu Książki, a nie jakiś śmieszny artefakt uprzywilejowanej klasy, który stawia sobie na półce jak Boga albo Polskę i się do niego modli.

Światowy Dzień Książki, na którą cię nie stać

Tekst Mai Staśko

Źródło
Opublikowano: 2018-04-23 19:50:38