Dyskusja o szkolnictwie. Żylińska za bardzo podnieca się takimi słowami jak "kreatywność", co Orliński słusznie wytyka, ale z drugiej strony dziennikarz GW momentami odlatuje. Niby polemizuje z wywiadem z Żylińską, a jednocześnie ma wrzutki w stylu: rodzice, nie dajcie sobie wmówić, że czwórka to zły stopień. Ale co to ma wspólnego z poglądami Żylińskiej? Jasne, można sobie zrobić rozumowanie w stylu: ci, którzy podniecają się kreatywnością, to, ci którym marzą się super-dzieci, a więc to ci, którzy uważają, że czwórka to zły stopień, ale równie dobrze można przeprowadzić rozumowanie: ci, którzy podniecają się kreatywnością, to ci, którzy mają gdzieś oceny w szkole, bo uważają, że są one bez znaczenia. Podobnie ma się sprawa z jego wstawkami na temat wytrwałości oraz tego, że w dorosłym życiu nie ma plusów na zachętę. Wygląda to tak, jakby wyrzucił z siebie wszystko, co mu się od dłuższego czasu w głowie kłębiło. Ok, ale po co udawać, że polemizuje z konkretnym wywiadem, skoro w 90% go wymija? Marcin Zaród tęsknię za twoimi tekstami na temat szkolnictwa.
Akceptujcie porażki, czyli mój pedagogiczny sprzeciw
Rodzice często marzą o cudownym dziecku. Zaczytują się w poradach typu Jak wychować geniusza. Zżymają się na szkołę za to, że nie chce ona rozwijać talentów ich milusińskich, zamiast tego zmuszając ich do realizacji programu.
Źródło
Opublikowano: 2014-11-13 17:36:30