Zbiórka na Krakowską Manifę 2020/Fundraising for Cracow’s Manifa 2020 | zrzutka.pl

Samo się nie zrobi. Z Manifą jest jak z państwem, albo z czymkolwiek: potrzebuje środków na konkretne wydatki, żeby wszystkie i wszyscy mogli pomaszerować bezpiecznie, żeby mogły wybrzmieć hasła (nagłośnienie to lwia część budżetu), żeby do wszystkich dotarła informacja (plakaty i ulotki) i żeby było to święto, na jakie zasługują bohaterki. Bo wszystkie jesteśmy bohaterkami.

To chyba najprzyjemniejszy, dobrowolny podatek.

Zbiórka na Krakowską Manifę 2020/Fundraising for Cracow’s Manifa 2020 | zrzutka.pl

[english version below] Już 8 marca 2020 roku Krakowska Manifa przemaszeruje ulicami Krakowa po raz szesnasty! Członkinie i członkowie komitetu starają się zwrócić uwagę społeczeństwa oraz władz miasta na problem systemowej dyskryminacji kobiet. Pokażmy, że niezależnie od naszych pogl….

Źródło
Opublikowano: 2020-02-08 12:34:31

Ze sporym rozbawieniem obserwuję, że jednym z nowych silnych lęków prawdziwej prawicy jest wegetarianizm. Nie mam w zwyc

Remigiusz Okraska:

Ze sporym rozbawieniem obserwuję, że jednym z nowych silnych lęków prawdziwej prawicy jest wegetarianizm. Nie mam w zwyczaju zaglądać ludziom do łóżek i talerzy, ale tajming wybrała sobie ta prawica wprost doskonały. W tym samym czasie, gdy panicze ze stolicy w sojuszu z milionerami obdzierającymi zwierzęta ze skór bronią „polskiej tradycji”, u nas na realnej prowincji sieci handlowe, czyli podmioty, które kalkulują najdrobniejszy ruch, mają z miesiąca na miesiąc coraz większą ofertę wegetariańsko-wegańską, w tym momencie pozwalającą bez najmniejszego wysiłku i wyrzeczeń odstawić mięso i sporo nabiału. Która to oferta schodzi, czasem jej wręcz brakuje, i nie „nowomodni lewacy” to kupują, bo takich tu nie ma.

Po napisaniu powyższego pomyślałem, że oni wymyślą, że frau Merkel kazała Lidlowi wyniszczyć polskość „jedzeniem trawy” i podkopywać przedmurze schaboszczaka…

Źródło
Opublikowano: 2020-02-08 09:24:58

Kolejny papierowy numer pisma, który ukaże się wkrótce będzie poświęcony mieszkaniom. Znajdziecie w nim artykuły m.in. o

Stowarzyszenie im. Tadeusza Regera:

Kolejny papierowy numer pisma, który ukaże się wkrótce będzie poświęcony mieszkaniom. Znajdziecie w nim artykuły m.in. o modernistycznym budownictwie mieszkaniowym. W związku z tym będziemy przez kilka dni wrzucać perełki modernistycznej architektury z okresu powojennego.

Dziś osiedle Grunwaldzkie w Bielsku-Białej, zbudowane w latach 1951-1957 jako ZOR III (Zakładowe Osiedle Robotnicze III).


Źródło
Opublikowano: 2020-02-08 09:06:37

W górnictwie wrze, wkrótce strajk ostrzegawczy. Pytanie, czy demokratyczni demokraci na komendę pokochają górników, skor

Remigiusz Okraska:


W górnictwie wrze, wkrótce strajk ostrzegawczy. Pytanie, czy demokratyczni demokraci na komendę pokochają górników, skoro to strajk w sektorze publicznym, czyli antypis, czy jednak zwycięży tam zwyczajowe przekonanie, że „roszczeniowa hołota” i „wungiel smoguje i niszczy klimat, nie to co suvy ludzi zaradnych”.

PS. Ja oczywiście po stronie świata pracy.

Źródło
Opublikowano: 2020-02-08 08:33:09

Dzisiaj kuchnia serwuje:

Dzisiaj kuchnia serwuje:
– szpinakową zupę-krem z soczewicą,
– pastę z bobu i suszonych pomidorów,
– pesto z rukoli i pestek słonecznika,
– makaron z cukinią i świeżymi pomidorami.
Jak ktoś chce, może wpadać, ale zje tylko, jeśli przyjedzie rowerem.

Informuję też zainteresowanych, że skład Najgorszego Sortu Polek jest skompletowany.

Źródło
Opublikowano: 2020-02-08 08:12:31

Polska jako kraj, w którym dobrze się krzywdzi dzieci

Polska jako kraj, w którym dobrze się krzywdzi dzieci

"Wiem, że wszyscy wiemy, że nasz kraj nie działa, ale mimo to uważam za stosowne przypominać co jakiś czas jak bardzo nie działa.
Przemoc w rodzinie. W zeszłym roku jej ofiarami padło 12 161 dzieci. Z rodzin zabezpieczono (umieszczając dzieci w rodzinach zastępczych, u dalszych krewnych, w ostateczności w placówkach) zaledwie 309 dzieci.
Przełożę to na procenty: 2.5% dzieci, wobec których odnotowano przemoc, zostało odizolowanych od sprawców.
Chciałabym, abyście to zapamiętali.

Teraz wróćmy do tych 309 dzieci: są to dzieci, które już się doczekały reakcji w postaci postanowienia sądu o zabezpieczeniu dzieci poza rodziną.
Czyli, wydawać by się mogło, sprawa bardzo klarowna i dopięta: w 2.5% przypadków podjęto interwencję. Jeszcze więcej: sąd zadziałał. Brawo dla sądu.
I teraz opowiem Wam kilka takich historii, w które nie uwierzycie:

– postanowienie sądu z początku stycznia o zabezpieczeniu dzieci poza rodziną, dzieci regularnie tłuczone przez rodzica, do dziś postanowienie nie zostało zrealizowane i dzieci nie zostały zabrane z rodziny;

– postanowienie sądu z lutego, przemoc wobec dzieci, postanowienie ostatecznie zrealizowane w… czerwcu;

– postanowienie z końca grudnia o zabezpieczeniu dzieci poza rodziną, na cito, przemoc. Dzieci nadal w rodzinie, ponieważ służby nie mogą ustalić, kto ma zabrać dzieci (sąd powinien przydzielić kuratora do zabrania dzieci z mieszkania, ale jeszcze go nie wyznaczył. Serio. Naprawdę.).

Takich historii jest więcej, dzieją się aktualnie. W jednym z przypadków kurator nie chciał sporządzać notatek z posiniaczenia dzieci (a były posiniaczone cały czas), ponieważ zorientował się, że nieco niepokojąco to wyglądało w świetle obsuwy w realizacji postanowienia.

I teraz fun fact: to jest ten sam kraj, w którym w minionym roku rodzice zgwałcili i zakatowali dziewięciomiesięczną Blankę z Olecka. Trzymiesięczny chłopczyk z Elbląga został skatowany przez ojca, również rok 2019. Trzylatek z Włocławka skatowany przez ojczyma, nie przeżył.

Nie wymieniam wszystkich medialnych przypadków maltretowania dzieci (również ze skutkiem śmiertelnym) z minionego roku, ale było tego sporo.

[W chwili, w której planowałam opublikować ten wpis RMFnews poinformowało o noworodku: maltretowanej czterotygodniowej dziewczynce z Malborka, obecnie znajdującej się w szpitalu ze złamaniem trzonu kości ramiennej, złamaniem obojczyka, kości udowej, kości ciemieniowej lewej i obrzękiem mózgu. Aktualnie dziewczynka jest w śpiączce farmakologicznej. Rodzice działali razem.]

Przypominam, że w Polsce nie mamy wdrożonej procedury "Serious Case Review", której domagała się Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę, a która funkcjonuje w większości zagranicznych krajów.

Ta procedura polega na tym, ze ilekroć dojdzie do śmierci bądź poważnego skrzywdzenia dziecka w rodzinie, bada się okoliczności zdarzenia, analizuje dokumentację i wyciąga wnioski aby wiedzieć, który element systemu zawiódł i dlaczego. Jakich przepisów brakuje, a kto lekceważy te istniejące. Jakie sankcje należy zastosować, aby wyplenić lekceważenie przemocy wobec dzieci. Dzięki SCR można usprawniać system, przygotowywać rekomendacje, a przede wszystkim zrozumieć, które ogniwa systemu są najbardziej wrażliwe na na błędy i w jakim kierunku wobec tego należy pracować z kuratorami, asystentami rodziny, sędziami itd. Co należy poprawić, aby uratować kolejne dzieci.
Dzięki procedurze SCR pasywność urzędnicza ma mniejsze pole do popisu, bo z góry wiadomo, że jeśli dojdzie do tragedii to zostanie wszczęta niezależna procedura, będzie robiona analiza dokumentacji, mogą polecieć głowy tych, którzy dopuścili się zaniedbań obowiązków służbowych.

Ale w Polsce procedury SCR nadal nie ma, ten postulat nie wydał się nikomu decyzyjnemu na tyle istotny, aby się nim zająć (jeśli czytają mnie parlamentarzyści to podpowiem: INTERPELACJA. Interpelujcie, do cholery! To jest kurewsko ważna sprawa dotycząca bezpieczeństwa dzieci!).

Oczywiście kiedy dowiedziałam się o tym cyrku z niewykonywaniem postanowień miałam jedną myśl w głowie: napiszę o tym tekst w jakimś publicystycznym medium. Albo nadam temat znajomym dziennikarkom/rzom. Może coś się rozkręci.

Nie, moi drodzy, nic z tego. Bo skąd wiem o sprawach? Oczywiście od rodzin zastępczych, które na te dzieci czekają/czekały, są postanowienia z imiennym wskazaniem, ale sprawy stoją w miejscu. Ci ludzie nigdy w życiu nie podłożą publicznie swoich personaliów, ponieważ jeśli raz to zrobią to kolejnych dzieci już nie uratują – po prostu. Powiat nie będzie z nimi kontynuować współpracy.

Z kuratorami sprawa wygląda jeszcze gorzej, bo nie doniosą na sąd, który ich zatrudnia.

Krzywdzie dzieci z zasady towarzyszy milczenie: są często zbyt małe by mówić, a jeśli są starsze to są niewiarygodne, zmyślają, mówią ciszej niż ich rodzice, tkwią w konflikcie lojalności i nie mają nikogo, kto by miał obowiązek ich wysłuchać, bo choć mamy w Polsce asystenta rodziny to nie mamy asystenta dziecka. Ani pracownika socjalnego dla dziecka. Ani adwokata dziecka.

Dlatego w Polsce dobrze się krzywdzi dzieci. Bez większych konsekwencji, bo te wyciąga się rzadko.
W 2019 roku ponad 140 gmin w Polsce nie przyjęło programów przeciwdziałania przemocy w rodzinie, w tym Zakopane odrzuciło uchwałę po raz dziesiąty.
W 2017 roku prezydent Duda wprost zachęcał do niestosowania konwencji przeciw przemocy w rodzinie.

Jeden z tych przypadków, o którym wspomniałam, doczekał się już finału dzięki walce kilku osób. Dzieci trafiły do rodziny zastępczej, są bezpieczne. Ich rodzice wprawdzie na odchodnym poinformowali swoje córki, że odtąd będą w rodzinie zastępczej jeść robaki, bo tak się właśnie kończy zdrada rodziców i mówienie ludziom, co dzieje się w domu.

Ale te dzieci na swój pierwszy obiad w nowej rodzinie zjadły naleśniki.
I to były bardzo dobre naleśniki

Źródło
Opublikowano: 2020-02-07 23:27:09

Zdradzeni przez intelektualistów Chris Hann

"Polityka Orbána osłabia liberalizm, ale elityzm, który charakteryzuje samozwańczych liberalnych intelektualistów, niezdolnych do dzielenia jakichkolwiek „kulturowych wartości” ze swoimi rodakami w miejscach takich jak Kiskunhalas, jest sam w sobie destrukcyjny dla demokracji. Poza szeregami profesjonalnych polityków to inteligencja reprezentująca humanistykę i nauki społeczne musi wziąć częściową odpowiedzialność za to, w którym miejscu obecnie znajdują się Węgry. Jánosowi Kornaiowi zajęło sporo czasu, by pojąć, że będąca rezultatem prywatyzacji decentralizacja i podporządkowanie regule rynkowej nie gwarantują przyzwoitego, demokratycznego społeczeństwa. Soros w sposób przenikliwy ostrzegał przed niebezpieczeństwami „fundamentalizmu rynkowego”. Ale ostatnie wypadki uświadamiają, że slogany takie jak „społeczeństwo otwarte” lub „społeczeństwo obywatelskie” nie są rozwiązaniem, jeżeli w praktyce oznaczają przyrost elitystycznych organizacji pozarządowych kontaktujących się po angielsku z aktywistami z innych krajów".

Zdradzeni przez intelektualistów Chris Hann

Pod koniec lat 80. ubiegłego wieku prowadziłem zajęcia z antropologii społecznej na uniwersytecie w Cambridge – na długo przed rozpowszechnieniem się internetu; w domu nie mieliśmy nawet telewizora. Informacje czerpałem wtedy z radia BBC, gazet w moim kolegium i węgierskiego tygodnika gos…

Źródło
Opublikowano: 2020-02-07 23:13:17

Siedziałem dzisiaj nad tabelkami excelowymi i wynika z nich, że na przestrzeni pięciu lat sprzedaż wersji papierowej „No

Remigiusz Okraska:

Siedziałem dzisiaj nad tabelkami excelowymi i wynika z nich, że na przestrzeni pięciu lat sprzedaż wersji papierowej „Nowego Obywatela” wzrosła o 100-110%, a wersji elektronicznej o 500%. Trochę nie mogę w to uwierzyć w ogóle, a tym bardziej w sytuacji, gdy wiem, że teraz robimy to samo, tyle że ze znacznie lepszymi efektami, za połowę dawnego budżetu i z jedną trzecią liczebności kadr.

Źródło
Opublikowano: 2020-02-07 20:33:35

Jako że to temat ostatnio nośny to pragnę poinformować, że: – odebrałem edukacj

Bartosz Migas:


Jako że to temat ostatnio nośny to pragnę poinformować, że:

– odebrałem edukację za pieniądze z podatków
– skończyłem studia prawnicze za pieniądze z podatków.
– na studiach dostawałem stypendium Rektora za wyniki w nauce przez 3 lata w kwotach od 300-400zł m/c z podatków
– przez rok otrzymywałem stypendium Ministra Szkolnictwa Wyższego za wyniki w nauce i aktywność studencką w kwocie 1300zł miesięcznie z podatków
– na pierwszym roku studiów doktoranckich otrzymywałem dotację projakościową za wyniki rekrutacji w kwocie 800zł m/c z podatków (po 1 roku rzuciłem studia).
– po studiach dostałem w najem kawalerkę w kamienicy wyremontowanej za pieniądze z podatków do programu Mieszkanie dla Studentów/Absolwentów.
– obecnie pobieram 2×500+ z podatków
– przez cały ten czas byłem leczony za pieniądze z podatków, jeździłem po drogach zbudowanych za pieniądze z podatków ale też płaciłem podatki – zarówno VAT przy każdym zakupie jak i PIT od dochodów.

Nigdy nie liczyłem, czy zarobiłem na to co dostałem od społeczeństwa (ale na 100% nie). Płacę uczciwie swoje podatki i, o zgrozo, jestem gotów płacić ich więcej i działam na rzecz ich podniesienia, bo dzięki socjalistycznym instytucjom np. takim jak powszechna i darmowa opieka zdrowotna i edukacja jestem tu gdzie jestem i pracę odbywam w ciepłym biurze, klepiąc w klawiaturkę, a potem wypisuję różne rzeczy w internecie (za co nawet czasem mam płacone!), a nie muszę pracować fizycznie w zakładzie lub w półnielwolniczej pracy u fabrykanta jak pokolenia przede mną (tak po prawdzie to za Balcerowicza większość zakładów zamknięto, więc i tak by nie było za bardzo gdzie iść).

Więc jeśli ktoś komuś czyni zarzut z tego, że żyje za pieniądze z podatków, to ja również żyłem i poniekąd żyję nadal z podatków, jest mi z tym bardzo dobrze i wygodnie, a w ramach mojego postrzegania patriotyzmu i poczucia obowiązku udzielam się jak mogę w życiu publicznym i działam na rzecz Polski, w której będę płacił pewnie większe podatki (choć ja akurat niewiele lub takie same), ale za to dobrodziejstwa cywilizacyjne jak opieka zdrowotna, edukacja czy mieszkalnictwo publiczne będą jeszcze lepsze i bardziej dostępne dla jeszcze szerszej grupy ludzi, żeby można było jeszcze łatwiej, szybciej i powszechniej awansować np. z chłopaka z kamienicy do niższej klasy średniej, gdzie można żyć życiem mieszczanina, działacza politycznego i internetowego intelektualisty.

Dziękuję za uwagę.

Źródło
Opublikowano: 2020-02-07 19:35:27