Tomasz Lis komentuje tekst o mobbingu w „Newsweeku”. „Dzisiaj zrobiłbym dokładni

Jan Śpiewak:



Tomasz Lis komentuje tekst o mobbingu w „Newsweeku”. „Dzisiaj zrobiłbym dokładnie to samo, zestaw półprawd, bzdury”.

Pracownicy „Newsweeka” oskarżają Tomasza Lisa o mobbing. Do dokumentów dotarli dziennikarze Wirtualnej Polski.

Według zgłoszeń pracowników, były redaktor naczelny miał poniżać podwładnych, wulgarnie się do nich odzywać i rzucać seksistowskie komentarze. – Podwładni od lat alarmowali o jego przemocowych zachowaniach – wynika z ustaleń Wirtualnej Polski.


Źródło
Opublikowano: 2022-06-24 10:13:40

Całość niesamowitej rozmowy z radną Platformy Obywatelskiej, która broniła decyz

Jan Śpiewak:



Całość niesamowitej rozmowy z radną Platformy Obywatelskiej, która broniła decyzji o nadaniu Hanna Gronkiewicz-Waltz tytułu honorowego obywatela Warszawy, tłumaczyła dlaczego głosowała za zablokowaniem dyskusji mieszkańców nad tym punktem i czemu Lech Kaczyński nie ma w Warszawie nawet ulicy. Warto zobaczyć. Zrozumiecie z jakim mentalnym betonem musiałem walczyć, żeby przebić mur obojętności w sprawie afery reprywatyzacyjnej. Z taką opozycją PiS będzie rządził wiecznie i myślę, że o to właśnie Platformie chodzi.


Źródło
Opublikowano: 2022-06-12 10:44:31

Dzisiaj oprócz haniebnej decyzji o przyznaniu HGW honorowego obywatelstwa, rada

Jan Śpiewak:

Dzisiaj oprócz haniebnej decyzji o przyznaniu HGW honorowego obywatelstwa, rada miasta zdecydowała o przyznaniu nagrody miasta Warszawa Fundacji Obywatelskiego Rozwoju Leszka Balcerowicza. Jeśli to nie jest wojna klasowa i rewanżyzm to nie wiem czym on jest. Warszawa robi się naprawdę strasznym miastem z takimi władzami.

Źródło
Opublikowano: 2022-06-09 18:27:00

Zapytałem prezydenta Majchrowskiego przed salą sądową, jak to jest, że jedzie na

Jan Śpiewak:


Zapytałem prezydenta Majchrowskiego przed salą sądową, jak to jest, że jedzie na prywatną sprawę służbową limuzyną na parking gdzie mogą parkować tylko pracownicy sądu. Wtedy zareagował agresją, złapał mnie za ramię i próbował mnie popchnąć.

Prawdziwy popis ze strony profesora prawa. Taki obraz naszych elit. Skonfrontowane potrafią odpowiadać tylko siłą.



Źródło
Opublikowano: 2022-06-07 17:04:05

Wreszcie jakiś porządny literacki Fame MMA się szykuje a nie tylko jakieś influe

Jan Śpiewak:

Wreszcie jakiś porządny literacki Fame MMA się szykuje a nie tylko jakieś influencery

Postrctiptum inby jest takie, że Okraska napisał u siebie na FB że ludzie krytykujący książkę jego żony stosują taktyki stalinowskiego gestapo i że zrobi im to co Szela zrobił jaśniepanom. Fajnie jest kochać swoją żonę, ale jeśli o mnie chodzi to słuchaj Remigiusz weź Szelę, Kwiczoła, Pyzdrę i resztę głosów w swojej głowie i wpadaj, zapraszam, różne fantazje można rozwiązać na żywo, taką też. Natomiast pani Magdalenie tak w ogóle to szczerze życzę tego, co uzna za sukces (chociaż chyba już to dostała) i dalszego pisania, bo jeszcze raz, poza wszystkim fajnie jednak pokłócić się w końcu o jakąś książkę a nie o to że ktoś się znowu zesrał na zakręcie internetu i życzę nam wszystkim takiej sytuacji co tydzień.

Źródło
Opublikowano: 2022-05-10 22:45:34

Na minutę przed północą zakończył się strajk w Solarisie. Załoga wywalczyła 50

Jan Śpiewak:

💪

Na minutę przed północą zakończył się strajk w Solarisie. Załoga wywalczyła 500 zł podwyżki brutto dla każdego pracownika. W szóstym tygodniu strajku pracodawca uległ żądaniom pracowników i zgodził się ostatecznie na duży wzrost funduszu płac. Podwyżki zostaną uruchomione w dwóch transzach, najpierw ze skutkiem od 1 marca 2022 r. nastąpi wyrównanie do kwoty 400 zł brutto, a od 1 lipca 2022 r. do pełnej kwoty 500 zł. Wynagrodzenie za czas strajku pokryjemy ze zbiórki i środków związkowych. Dziękuję wszystkim, którzy razem z nami żyli tym strajkiem, którzy nas czynnie wspierali, którzy czuli, że ten strajk to walka o chleb i wolność. Bo wolność jest tam, gdzie można powiedzieć „nie”. Przez… Więcej


Źródło
Opublikowano: 2022-03-03 00:30:02

Drodzy, przygotowujemy dzisiaj siedzibę Społecznego Rzecznika Praw Obywatelskich

Jan Śpiewak:


Drodzy, przygotowujemy dzisiaj siedzibę Społecznego Rzecznika Praw Obywatelskich przy ulica Elektoralnej 26 do przyjęcia uchodźców!

W pierwszej kolejności odmalować siedzibę i dokonać drobnych napraw. W tym celu potrzebujemy:

Drabiny, wałki do malowania, taśma klejąca, duże worki na śmieci, kit murarski, biała farbę

W drugiej kolejności będziemy potrzebować:
materacy, śpiworów, pościeli i rzeczy higieny osobistej.

Jeśli możecie wpadajcie dzisiaj do nas i piszcie na prv.


Źródło
Opublikowano: 2022-02-27 12:06:09

SEKCJA LEWACKA Radio Wnet jutro 11:00 – 12:00. Gościem moim i Jan Śpiewak będz

Jan Śpiewak:


SEKCJA LEWACKA Radio Wnet jutro 11:00 – 12:00. Gościem moim i Jan Śpiewak będzie Andrzej Dolecki z Wolnych Konopii. Porozmawiamy też o Kanadzie. 87,8 FM i w necieSEKCJA LEWACKA Radio Wnet jutro 11:00 – 12:00. Gościem moim i Jan Śpiewak będzie Andrzej Dolecki z Wolnych Konopii. Porozmawiamy też o Kanadzie. 87,8 FM i w necie

Źródło
Opublikowano: 2022-02-18 19:08:54

Niedługo na tym profilu zostaną zamieszczone przeprosiny dla byłego wiceprezyden

Jan Śpiewak:


Niedługo na tym profilu zostaną zamieszczone przeprosiny dla byłego wiceprezydenta stolicy Jacka Wojciechowicza. Zanim jednak umieszczę post, który jest efektem postanowienia sądu przybliżę wam kontekst tego skandalicznego wyroku.

Jacek Wojciechowicz był jednym z bohaterów pierwszej mapy reprywatyzacji. W ratuszu był odpowiedzialny za inwestycję, planowanie przestrzenne i wydawanie pozwoleń na budowę.
Zwróciliśmy wówczas uwagę, że tereny objęte roszczeniami reprywatyzacyjnymi przez handlarza roszczeniami Macieja M. mają bardzo korzystne dla deweloperów rozwiązania urbanistyczne. Chodziło m.in. o ogród jordanowski na ulicy Szarej, działkę przy Pałacu Kultury i Nauki, boisko szkolne przy Foksal i teren gimnazjum na Twardej. Wszędzie tam działania ratusza prowadziły do tego, żeby działki objęte roszczeniami można było maksymalnie zabudować z korzyścią dla Macieja M.

Na jesieni 2016 roku Hanna Gronkiewicz-Waltz zdymisjonowała Wojciechowicza wraz z drugim wiceprezydentem Jóźwiakiem. Media wówczas nie miały wątpliwości, że są to dymisje związane z wybuchem afery reprywatyzacyjnej i tak je przedstawiały w niezliczonych tekstach i materiałach wideo. Mówił to sam Jacek Wojciechowicz w TVN24, że „odwołuje się go w kontekście afery reprywatyzacyjnej”. Więcej Wojciechowicz sam mówił, że jego zwolnienie było wymuszone przez zarząd Platformy Obywatelskiej, żeby posprzątać po aferze:

„Hanka daje słuchawkę Naumanowi, on opowiada że tak trzeba, że dla dobra partii, że musimy ratować Hankę… Mówię, żeby wybili sobie z głowy dymisję, że mogą mnie odwołać choćby pięć razy… Rozmowa skończyła się moim krótkim spier…”.

Rok później napisałem post, który podsumowywał skutki afery. Napisałem w nim jedno zdanie o Wojciechowiczu, że został zwolniony w związku z jego rolą w aferze reprywatyzacyjnej. Jakie było moje zdziwienie, gdy dostałem od niego pozew. Sąd w ramach zabezpieczenia powództwa kazał mi skasować ten post co już de facto oznaczało wyrok. Nie da się bowiem przywrócić skasowanego raz już posta.

Następnie było tylko lepiej. Sąd odrzucił WSZYSTKIE moje wnioski dowodowe (to samo dzieje się w sprawie, którą wytoczył mi Jacek Majchrowski prezydent Krakowa), które zmierzały do tego, żeby ustalić kontekst dymisji. Badał tylko oficjalne podane przez urząd powody wyrzucenia Wojciechowicza z pracy. Jedynym świadkiem była Hanna Gronkiewicz-Waltz. Sąd uchylał wszystkie pytanie, które mogłyby pokazać związek Wojciechowicza z reprywatyzacją. Gdy pytaliśmy Wojciechowicza o jego własne słowa, które jednoznacznie wskazywały, że zwolniono go za reprywatyzację to zasłaniała się niepamięcią. Po prostu czysty Kafka.

Przegrałem. 14 tysięcy kary plus odsetki no i przeprosiny na fejsie. Wiedziałem, że proces jest ustawką, ale sądziłem, że będę miał szansę na apelację.

Na samym początku ciągnącego się z dwa lata procesu miałem dwóch pełnomocników, ale poza pierwszą rozprawą przychodził tylko jeden z nich. Żeby nie było wątpliwości, do którego przesłać apelację mój adwokat złożył wniosek do sądu na piśmie, żeby przesłać na jego adres kancelarii. Sędzia wysłała na adres pełnomocnika, który nie pojawiał się na rozprawach od ponad roku. Zorientowaliśmy się za późno kilka dni i termin minął.

Złożyliśmy więc wniosek o prawidłowe doręczenie wyroku, który rozstrzygnęła ta sama sędzia, która wydała wcześniej ten kapturowy wyrok. Więc napisaliśmy kolejny wniosek tym razem o przywrócenie terminu na złożenie apelacji. I tutaj znowu jaja. Inny sędzia stwierdził, że sąd miał pełną dowolność wyboru pełnomocnika, któremu sąd wysyła apelację! A jak już to powinienem złożyć pismo o wysłanie uzasadnienia wyroku pod wskazany adres osobiście a nie przez pełnomocnika! Całkowicie bezprawne działanie sądu, które jeśli brać je na poważnie de facto podważa w ogóle sens istnienia adwokatury.

Zobaczcie jaki piękny ciąg technologiczny:
– sędzia najpierw absurdalnie ograniczyła tezę dowodową na ustalenie tylko oficjalnych powodów dymisji Wojciechowicza
– jedynym świadkiem była jego była szefowa
– sam Wojciechowicz, żeby nie odpowiadać na trudne pytania zasłania się niepamięcią
– zapada skrajnie upolityczniony wyrok
– następnie sędzia celowo wysyła wyrok pod zły adres
– inny sędzia to klepie bez absolutnie żadnej podstawy prawnej.

W ten sposób wyrok stał się prawomocny. Ja muszę teraz wyskoczyć z blisko już siedemnastu tysięcy złotych, bo napisałem jedno prawdziwe zdanie na fejsie.

Nie ma wątpliwości, że wyrok jest całkowicie bezprawny i odebranie mi prawa do apelacji stanowi część represji politycznych stosowanych przez sędziów wobec mnie za ujawnienie afery reprywatyzacyjnej. W tej sprawie złożymy wniosek do Rzecznika Praw Obywatelskich o kasację postanowienia sądu, które odmawia mi prawa do apelacji.

Dlatego niedługo zobaczycie na tym profilu przeprosiny.
Jeśli chcecie mnie wesprzeć w spłacaniu kar możecie to zrobić na https://patronite.pl/JanekSpiewak

—————

Tutaj podstawa prawna naszego wniosku o przywrócenie terminu:

A. błędnym ustaleniu stanu faktycznego poprzez pominięcie okoliczności, że adwokat Krzysztof Nowiński we wniosku o sporządzenie i doręczenie uzasadnienia wyroku pierwszej instancji wyraźnie wskazał, że doręczenie ma nastąpić na adres jego kancelarii;

B. naruszeniem art. 168 KPC w związku z naruszeniem art. 141 par. 3 KPC oraz art. 91 KPC poprzez błędne uznanie, że strona może wskazać adres do doręczeń (w tym zwłaszcza adres na jaki ma być doręczone uzasadnienie wyroku sądu pierwszej instancji) wyłącznie osobiście, a nie za pośrednictwem prawidłowo umocowanego pełnomocnika procesowego, a to mimo że:

(i) brak jest jakiejkolwiek podstawy prawnej do uznania, że wskazanie adresu do doręczeń (w tym zwłaszcza adresu na jaki ma być doręczone uzasadnienie wyroku sądu pierwszej instancji) jest wyłączone z zakresu umocowania pełnomocnika procesowego;

(ii) wskazanie przez pełnomocnika procesowego strony adresu do doręczenia uzasadnienia wyroku sądu pierwszej instancji stanowi

(iii) doręczenie uzasadnienia wyroku sądu pierwszej instancji na adres inny, niż wskazany przez stronę (w tym za pośrednictwem pełnomocnika procesowego), jest bezskuteczne;

(iv) obowiązująca w toku postępowania cywilnego zasada bezpośredniości nakazuje sądowi doręczanie pism procesowych w taki sposób, aby w jak największym zakresie umożliwić stronie – pełnomocnikowi – zapoznanie się z treścią pisma, a więc zwłaszcza doręczanie pism procesowych w sposób zgodny z wnioskiem strony działającej za pośrednictwem pełnomocnika;

a więc zaniechanie doręczenia uzasadnienia wyroku sądu pierwszej instancji na adres wskazany we właściwym wniosku przez pełnomocnika procesowego strony powinno zostać uznane za przesłankę przywrócenia terminu na wniesienie apelacji.

PEŁNOMOCNICY MOGĄ WSKAZYWAĆ ADRES DO DORĘCZEŃ:

Wyrok Sadu Apelacyjnego w Rzeszowie z dnia 31 grudnia 2012 roku, I ACa 487/12: „Stosownie do przepisu art. 141 § 3 KPC, jeżeli jest kilku pełnomocników jednej strony, Sąd doręcza pismo tylko jednemu z nich i doręczenie jest skuteczne. Utrwalony jest pogląd, że w takim przypadku wybór pełnomocnika, któremu doręczenie ma nastąpić, należy do Sądu lub do Przewodniczącego (vide postanowienie SN z dnia 30 stycznia 1973 r., sygn. akt I CZ 163/72 – OSNC rok 1973, nr 11, poz. 202) chyba, że strona ta, bądź pełnomocnik wnoszący o doręczenie np. odpisu wyroku z uzasadnieniem, wyraźnie wskaże pełnomocnika, któremu należy dokonać doręczenia bądź doręczeń (vide postanowienie SN z dnia 12 lutego 2009 r., sygn .akt III CZ 3/12).”

Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17 listopada 2016 roku, IV CZ 77/16: „Według orzecznictwa Sądu Najwyższego, jeżeli strona w treści udzielonego pełnomocnictwa procesowego lub w inny jednoznaczny sposób nie wskazała, któremu z ustanowionych przez nią pełnomocników należy dokonywać doręczeń, to wyboru dokonuje przewodniczący lub sąd (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 1973 r., I CZ 163/72, OSNC 1973, nr 11, poz. 202; postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 22 kwietnia 1998 r., I CKN 856/97, OSNC 1999, nr 1, poz. 4, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 września 1982 r., II CR 177/82; postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 30 czerwca 2016 r., I CZ 36/16). W niniejszej sprawie postanowienie z dnia 12 czerwca 2015 r. zostało wysłane do obydwu pełnomocników skarżącego, mimo że pełnomocnik profesjonalny w skardze o wznowienie postępowania jako adres do doręczeń dla pełnomocników wskazał adres swojej kancelarii. W tej sytuacji należy przyjąć, że termin do wniesienia zażalenia biegł od dnia doręczenia postanowienia pełnomocnikowi profesjonalnemu.”

Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 lutego 2004 roku, IV CK 269/02: „W takiej sytuacji ma zatem zastosowanie art. 141 § 3 KPC nakazujący doręczanie pism sądowych tylko jednemu pełnomocnikowi. Powinien nim być pełnomocnik, którego adres, jako adres dla doręczeń, wskazała strona. Dopiero wówczas, gdy strona w sposób wyraźny nie wskaże, któremu pełnomocnikowi należy dokonywać doręczeń, wybór należy do sądu lub przewodniczącego. Skoro zatem strona powodowa wskazała w apelacji, któremu pełnomocnikowi należy dokonywać doręczeń, Sąd Okręgowy miał obowiązek wysłać zawiadomienie o rozprawie temu właśnie pełnomocnikowi, wskazanemu przez stronę. Wysłanie zawiadomienia innemu pełnomocnikowi stanowi naruszenie art. 141 § 3 KPC.”

Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 22 października 1999 roku, III CZ 109/99: „Składając pełnomocnictwo procesowe z dnia 6.5.1999 r., adw. Patryk M., jako drugi zgłaszający się pełnomocnik procesowy tej samej strony – obok adw. Andrzeja T. – nie wskazał, któremu z pełnomocników należy dokonywać doręczeń (por. § 135 regulaminu wewnętrznego urzędowania sądów powszechnych; rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 19.11.1987 r., Dz. U. Nr 38, poz. 218 ze zm.). W braku takiego wskazaniawybór pełnomocnika, któremu ma być doręczone pismo sądowe, należy do sądu lub do przewodniczącego.”

„Kodeks Postępowania Cywilnego. Komentarz” A. Zieliński, K. Flaga-Gieruszyńska, Warszawa 2019: „W razie ustanowienia kilku pełnomocników jednej strony, strona bądź pełnomocnicy mogą wskazać pełnomocnika, któremu należy dokonywać doręczeń.”

NIESKUTECZNOŚĆ DORĘCZENIA:

„Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Art. 1 – 505(39). Tom I” red. T. Szanciło: „W wypadku doręczenia odpisu wyroku z uzasadnieniem kilku pełnomocnikom tej samej strony, wbrew regule określonej w art. 141 § 3 KPC, bieg terminu do wniesienia apelacji rozpoczyna się w dniu dokonania pierwszego doręczenia (post. SN z 27.4.2007 r., I CZ 26/07, Legalis). A contrario, jeśli strona w sposób jednoznaczny wskaże spośród swoich pełnomocników jednego, któremu należy dokonywać doręczeń, nieskuteczne będą doręczenia dokonane na rzecz pozostałych.”


Źródło
Opublikowano: 2022-02-16 09:53:08

Powiało nadzieją. Wczoraj ukazał się nowy, bardzo dobry sondaż. Jest duża szansa

Jan Śpiewak:


Powiało nadzieją. Wczoraj ukazał się nowy, bardzo dobry sondaż. Jest duża szansa na zmianę w Krakowie. Jest szansa na Kraków zielony, uczciwy, ze zrównoważoną zabudową i sprawnym transportem. Dziękuję wszystkim tym, którzy wspierają mnie i Kraków dla Mieszkańców w walce o lepsze miasto. To Moi Drodzy nasz wspólny sukces ✌. I proszę Was o dalsze, wzmożone wysiłki 💪.

Źródło sondażu: bit.ly/3JgEuB5


Źródło
Opublikowano: 2022-02-10 10:40:59

Pod moim ostatnim postem o Tel Aviv Urban Food by Malka wrzuciłem kolejne relacj

Jan Śpiewak:


Pod moim ostatnim postem o Tel Aviv Urban Food by Malka wrzuciłem kolejne relacje byłych pracownic Tel Aviv Urban Food by Malka, Tel Aviv Urban Food by Malka – Poznańska, Warszawa, Tel Aviv Urban Food, Fafalafa. Pojawiają się m.in. kary finansowe i przemoc fizyczna ze strony szefostwa. Poniżej wszystkie relacje, które udało mi się zebrać:

„Cześć. Miałam kilka zmian w Fafalafie i jak zobaczyłam co się tam dzieje to uciekłam. Okropna atmosfera, Laura [szefowa] jest bardzo przemocową osobą dla pracowników. Można było zostać zjechanym przy byle okazji np bo w łazience nie ma mydła, albo nie zdołało się przy mega tabace pomoc kuchni zmywać. Wszyscy zastraszeni karami finansowymi (do ogarnięcie jakie ubery i inne takie) za pomyłkę, spóźnienie czy złej ocenie na google potrącała z i tak nędznej pensji. To był rok 2019 i płaciła nam na barze 10 h na godzinę, mówiła, że jak nam się nie podoba to w każdym momencie można kogoś znaleźć i że jesteśmy zbyt głupi żeby ją w jakikolwiek sposób oszukać. Ogólnie wyzywała pracowników, gdy wchodziła atmosfera robiła się napięta, wszyscy się bali, robiła pretensje o wszystko, byłam tam tak zestresowana, nie wyobrażam sobie co czuly osoby które tam dłużej pracowały. Oczywiście rozliczanie pod stołem, wypłata do ręki, no bo 10 zł na h było wtedy nielegalne. Ludzie byli tak zestresowani, że jak ktoś się pomylił (np inne danie wydał, to się zdarza w gastro) to oddawał ze swoich pieniędzy żeby nie było awantury”.
______________________________________

„Pamięć mnie już może trochę zawodzić bo to kilka lat temu było, ale spróbuję to zrekonstruować. Były trzy osoby managerskie. Nie pamietam dokładnie jak ale w bardzo chamski sposób został zwolniony manager sali przy okazji obwiniony za wszystkie niepowodzenia. Dalej szef baru bo nie był potrzebny. I w wyniku konfliktu odeszła główna managerka, tez ze względów osobistych bo całe życie poświęciła tej restauracji, energię. Szef baru i managerka to były osoby które od początku rozwijały to miejsce pracując chore godziny dwojąc się i trojąc żeby rozkręcić to miejsce.

No i sytuacja graniczna można powiedzieć, Malka w kuchni uderzyła dziewczynę w głowę mówiąc ze jest głupia, bo przeważyła liście sałaty.

Malka tworzy markę która głosi idee które absolutnie nie są zgodne z prawdą. Ekologia, świeże, zdrowe jedzenie. Umowa franczyzowa jest skonstruowana tak, żeby franczyzobiorca nie był w stanie nic zarobić. Bo jak my zarabialiśmy 16?17? na sali, na rękę a to było parę lat temu. To w Warszawie zarabiali 10?12?
Malka uderzająca pracownice i fakt ze to była jej automatyczna reakcja na błąd pracownicy podsumowuje jej osobę.
A no i Laura. W swoich miejscach pensje kilka zł poniżej minimalnej. Bez umów. Okropne traktowanie pracowników, czasami trafi mi się rozmowa z kims kto u niej pracował i są to bardzo negatywne wspomnienia.
Kiedyś groziła dziewczynie, że jak pójdzie z pociętą w kuchni ręką i powie ze to się w pracy stało, to „wie gdzie mieszka i żeby się lepiej nie pokazywała na Piotrkowskiej”.
____________________________________

„No hej, a wiec w tel avivie bylo tak:
Dzien probny, przyszlam, dostalam prace, nie byla to praca marzen, ale potrzebowalam hajsu. Umowy na oczy nie zobaczylam przez 2 tygodnie, bo WARUNKIEM do otrzymania umowy bylo zdanie testu z wiedzy o skladnikach dań. Tego testu nie dostalam przez pierwsze poltora tygodnia, z jakiegos powodu material na ten test obejmowal dosyc gruby segregator, a i tak koniec koncow pytania byly wyciagniete z dupy, odpowiedzi w segregatorze na nie nie bylo. Tak wiec 3 razy podchodzilam do testu, a na moje pytania o umowe, bo przeciez nie widzi mi sie pracowac na czarno, zostawalam zbywana tekstem, ze jak zdam to dostane.
W miedzyczasie, po tygodniu pracy w knajpie (gdzie 3/4 czasu spedzilam na zmywaku oczywiscie) menagerka zostawila mnie calkowicie sama do zamkniecia calej knajpy, wlacznie z zamknieciem kasy i rozliczeniem. Musialam do niej dzwonic o 23 zeby mi powiedziala jak to sie robi, bo oczywiscie laska z ktora bylam na zmianie nic mi nie powiedziala jak to bedzie wygladac i wyszla przed zamknieciem. Menagerka oczywiscie na mnie wkurzona bo nie wiem, bo nikt mnie nie nauczyl, a w dodatku z kazdej roznicy w kasie musielismy dorzucac z napiwkow 🙃🙃🙃
Menagerka wiedziala, ze zawsze brakuje paru zlotych i probowalismy wprowadzic zasade, zeby poranna zmiana przeliczala kase (bo oni po prostu zabierali swoje tipy i wychodzili, nie tracac nic), ale z jakiegos powodu nikt sie na to nie zgodzil. Lepiej nam zabierac napiwki.
W koncu zdalam ten test, dostalam umowe (w miedzyczasie tez mialam pogadanke z wlascicielka bo doszly do nich sluchy, ze sie wkurzam na brak umowy i bardzo protekcjonalnie mi tlumaczyla, ze troszcza sie o gosci i nie moga dac umowy komus, kto nie zna kazdego skladnika kazdego dania, wlacznie z przyprawami) a na tej umowie:
Kary umowne za spoznienie bez powiadomienia to chyba bylo 100zl
Za niepojawienie sie na zmianie bez powiadomienia, nawet w wypadkach losowych 500zl (!)
I chyba tam tez byl zakaz podejmowania pracy w jakiejkolwiek weganskiej knajpie podczas trwania tej umowy. W sumie i tak nie byloby kiedy ogarnac sobie drugiej roboty, bo w pewnym momencie zmiany sie zrobily z 6-8h na 10-12h. I wieczne zmiany grafiku doslownie dzien przed i drama jak sie odmowilo. Ogolnie ja tam bylam czarna owca troche przez to, ze chcialam umowe i chcialam miec zycie poza praca, a nie leciec na ich kazde zawolanie…
Umowy nie podpisalam, zarzadalam wyplaty za przepracowane godziny (a i tak policzyli mi mniej godzin i tez musialam sie klocic), plus wyplate dostalam w kopercie, a czesc na konto – jak to sama menago mi powiedziala, wyplacaja mniej godzin na konto zeby uniknac podatkow 🙃🙃
Chcialam ich zglosic gdzies, ale mialam ledwie 18 lat i sie balam robic problemu, teraz bym na pewno gdzies zglaszala za to co odpierdalali”.
___________________________________

„Więc tak: Lato 2k17. Mam 18 lat. Przyjeżdżam do Warszawy. Zaczynam pracę w Tel-Avivie. To moja pierwsza praca w gastro, w sumie nie wiem, czego się spodziewać. Pracuję w 3 lokalizacjach – nocny market, Poznańska i Miami Wars. Na nocnym nie ma bieżącej wody, wiadomo. Wszystkie inne stoiska co wieczór zabierają naczynia do mycia. Co robi tel aviv? Zalewa je wodą, żeby następnego dnia „umyć” je w umywalkach przy toitoiach. Tak, tą niezdatną do picia, brązową wodą. Poznańska – spleśniał jarmuż? Umyjmy, w koktajlu i tak nie czuć. Syrop do piwa jest klarowany żelatyną? Who cares, i tak nikt nie sprawdzi butelki za ladą. Miami Wars – hummus jest skiśnięty? Wymieszajmy z nowym i lejmy dziś na niego więcej oliwy.
Umowa? Była. Na połowę godzin. Reszta pod ladą. Stawka? Podobno 15. Owszem. Za godziny na nocnym. Reszta 10. Dowiedziałam się przy wypłacie. Maj 2k18. Zdałam maturę. Musiałam znaleźć na szybko jakieś źródło dochodu. W Łodzi otworzyli TelAviv. Niby chujowe miejsce, ale przynajmniej wiem, że mnie przyjmą, bo się sprawdzałam. Przyjęli. Przetwory klarowane żelatyną? Są. Umowa? Nie ma. Siku w trakcie pracy? Raz. Po kilku dniach rezygnuję. Idę do innego lokalu w Łodzi. Fafalafa. Mówię, jak się sprawy mają. Przyjmują mnie. Na początku jest spoko. Umowy oczywiście nie ma. To chyba jakaś nowa moda. Pracuję na kasie. Jestem jedyną osobą na sali. Praca 6 dni w tygodniu, często od 9 do 2. Nie, to nie pomyłka. 10zł/h. Raz dostałam 12, ale powiedziałam o tym koledze z kuchni. Jak Laura [szefowa – przyp. mój] się o tym dowiedziała, stwierdziła, że nigdy więcej nie dostanę 12. Któregoś dnia do pracy na kuchni przychodzi nowy gość. Nie radzi sobie, ludzie czekają godzinę na frytki. Mówię mu, że to nie tak, że trzeba inaczej. Twierdzi, że kobieta nie będzie mu mówić, co ma robić. Informuję o tym szefową. Na drugi dzień mam rozmowę dyscyplinującą, bo na pewno jestem nietolerancyjna i przeszkadza mi, że gość wyznaje Islam. Na nic tłumaczenie, że cudza religia wisi mi i powiewa, że chodzi mi tylko o chamskie odzywki. Każdego dnia słyszę, co zrobiłam źle. W toalecie brakuje papieru – moja wina, mimo że od kilkunastu godzin nie odeszłam zza lady, bo w knajpie dzikie tłumy. Pomylone sosy w kanapce – moja wina, mogłam patrzeć, co chłopaki na kuchni robią. Rezygnuję. Proszę swojego chłopaka o pomoc, bo wiem, że będzie awantura. Nie mylę się. Jedna z szefowych wpada w szał, wrzeszczy, że nie mam prawa, że przecież nie ma nikogo innego na kasę. Wychodzę z płaczem”.
____________________________________

„Hej, pracowałam w Tel-Avivie ponad dwa lata temu, ale z tego co wiem nic się nie zmieniło. Pracuję w gastro oprócz studiów wiec to nie jest tak ze przerosła mnie ciężka praca ale psychicznie już tam człowiek wysiadał. Panie na kuchni pracowały po 300 h miesięcznie dosłownie i to za najniższa krajowa i zostawały zawsze po godzinach; pominę już ze jedzenie odmrażane łącznie z hummusami bo to akurat w większości restauracji norma. Ale hummusy w garach w zamrażalce i na to tona oliwy.
Właścicielka bardzo chamska i wywyższająca sie.
Przerwy dla pracowników nie istnieją bo musisz mieć obsłużone wszystkie stoliki żeby na nią iść wiec jeśli sie uda to i tak na 5 min zjeść na zapleczu szybciutko. I można tak wymieniać i wymieniać. Ja pracowałam za 11/h, ale to było ponad dwa lata temu wiec tez stawki były trochę inne. No ale wciąż wyzysk bardzo”.
__________________________________________

Tymczasem jedna z szefowych, Malka Kafka, w wywiadzie dla Kuchnia. Magazyn dla smakoszy Gazety Wyborczej, mówi o sobie i swojej działalności tak”:

„Moja działalność nie mogła wiązać się z krzywdą jakiejkolwiek istoty, zwierzęcia czy człowieka, z czymś, co byłoby wątpliwe etycznie”.

„Bardzo pracowałam nad tym, aby stworzyć firmę, która odejdzie od złych gastronomicznych standardów i przyzwyczajeń. Od tego, że się kradnie, oszukuje, wszyscy nawzajem się wykorzystują – pracodawca pracowników, a oni jego”.

„Pokazywaliśmy im, co to znaczy szacunek, uczyliśmy, żeby nie krzyczeć do siebie, nie używać wulgaryzmów, nie karać za błędy”
„udało mi się stworzyć firmę, w której panuje kultura zarządzania demokratycznego”.

„Nie mamy szczególnie wygórowanych cen, są przeciętne, warszawskie. Nasi goście, w większości, rozumieją, że kryje się za nimi wartość dodana – jakość, etyka”.


Źródło
Opublikowano: 2022-02-04 20:33:33

Jutro w Radio Wnet jak co dwa tygodnie w sobotę o godzinie 11.00 sekcja lewacka

Jan Śpiewak:

Jutro w Radio Wnet jak co dwa tygodnie w sobotę o godzinie 11.00 sekcja lewacka z najlepszym Milo Kurtis.

W pierwszej połowie o strajku w Solarisie, protestach w Kanadzie a w drugiej połowie porozmawiamy o tym, czy ktoś kiedyś wreszcie zdekryminalizuje zioło z Andrzej Dolecki. Nastawcie odbiorniki!




Źródło
Opublikowano: 2022-02-04 11:47:04

Nycz Tower nadciąga. Na terenie przedwojennej zabytkowej parafii i XIX-wieczne

Jan Śpiewak:

Nycz Tower nadciąga. https://youtu.be/O_3NYqjQw9I

Na terenie przedwojennej zabytkowej parafii i XIX-wiecznego cmentarza, na ruinach zabytkowej drogi krzyżowej poznaczonej kulami z Powstania Warszawskiego ma powstać monstrualnych rozmiarów Nycz Tower. Inwestycja będzie kosztować 690 milionów złotych. Więcej niż Świątynia Opatrzności Bożej i sanktuarium w Licheniu. Zyski z inwestycji kardynała Nycza będą olbrzymie.

Inwestycję realizować ma firma BBI. Ta sama, która wybudowała wieżowiec w miejsce nieodżałowanej perły architektury modernistycznej czyli Supersamu. Ogromny budynek na Placu Unii Lubelskiej zniszczył zabytkową panoramę na Belweder z Łazienek. Nad siedzibą prezydenta RP wyrasta teraz paskudny budynek z logo holenderskiej… Więcej






Źródło
Opublikowano: 2022-02-02 11:07:34

Każde państwo ma swoją mafię. W Polsce mafia ma swoje państwo. Wciąż jestem pod

Jan Śpiewak:

Każde państwo ma swoją mafię. W Polsce mafia ma swoje państwo.

Wciąż jestem pod wrażeniem tego co się wydarzyło w piątek w Sądzie Apelacyjnym w Łodzi. Na podstawie wyłącznie pomówienia świadka koronnego (skruszonego bandyty) skazano Pana Tadeusza Spychalskiego na 6,5 roku więzienia za rzekomy handel narkotykami i bronią. Przy czym ani broni ani narkotyków nie znaleziono, a wszystkich sześciu wskazanych przez bandziora świadków nie żyje. Nie znalazł się żaden świadek, który by potwierdził udział Pana Tadeusza w jakimikolwiek przestępstwie. Człowiek cieszy się nie poszlakowaną opinią. Nigdy nie był karany, ani o nic podejrzany. Ten wyrok to przykład totalnej anarchii i bezprawia. Kpina z zasady domniemania niewinności i wymiaru sprawiedliwości. Przeciwnie… Więcej

Źródło
Opublikowano: 2022-01-16 12:11:58