Nazywam się Maja Staśko i codziennie wspieram osoby po gwałcie. Z doświadczenia wiem, że podpisanie konwencji antyprzemocowej to była dobra decyzja. Nie dla PO czy PiS-u, tylko dla ofiar przemocy. Ale wciąż jest mnóstwo do zrobienia. A politycy PiS-u zamiast wprowadzać kolejne rozwiązania, ogłaszają, że chcą wypowiedzieć konwencję.
Chcecie wypowiedzieć konwencję antyprzemocową? Chcecie poświęcać życie kobiet dla własnych politycznych korzyści? Ok, ale powiedzcie to prosto w oczy Karolinie, która dzięki konwencji była przesłuchiwana tylko raz, w bezpiecznych warunkach – powiedzcie jej, że będzie musiała powtarzać odtwarzanie traumy jeszcze wiele razy. Odwiedzicie ją po próbie samobójczej w szpitalu?
Powiedzcie Julii, że chcecie pokłócić się z PO, więc nie będzie mogła zadzwonić na całodobowy telefon wsparcia po gwałcie. Powiedzcie to na pogrzebie jej rodzicom, gdy będzie już za późno.
Powiedzcie, że macie gdzieś Zuzę, Justynę i Grażynę, które mieszkają ze swoimi oprawcami i odliczają dni do wejścia w życie nakazu natychmiastowej izolacji sprawcy od ofiary, mając nadzieję, że w tym czasie oprawca ich nie zabije. Powiedzcie Marcie i Wioli, że mają spadać ze schroniska dla ofiar przemocy, bo ważniejsze niż ich życie jest pokazanie PO środkowego palca.
Dla was to element idiotycznej politycznej przepychanki – a dla nas to życie. Każda osoba, która umarła lub załamała się przez brak dostępnego, darmowego wsparcia, to wasza ofiara. Macie na rękach krew ofiar gwałtów, które w trakcie gwałtów leżały sparaliżowane, więc ich sprawa była umorzona. Wbrew konwencji w polskim prawie wciąż bada się, czy ofiara stawiała fizyczny opór, a nie czy wyraziła zgodę. A unieruchomienie w trakcie gwałtu to bardzo częsta reakcja. 67% spraw dotyczących zgwałceń w Polsce jest umarzane!
Macie na rękach krew ofiar przemocy ekonomicznej, której wciąż nie wprowadzono do kodeksu karnego, mimo iż jest w konwencji.
Macie na rękach krew ofiar gwałtów małżeńskich, które słyszą w Kościele katolickim bzdury o obowiązku małżeńskim i że zerwanie z oprawcą zniszczy tradycyjną polską rodzinę.
Toczycie swoje wojenki, a Waszymi ofiarami są kobiety. Gwałcone, dręczone, torturowane. Fajnie się tam bawicie w sejmie? A powiedzieć Wam, co nie jest zabawne? Nie jest zabawne, że Hania, ofiara przemocy domowej z Poznania, musiała uciekać z mieszkania z pomocą kilku studentek, bo państwo jej nie chciało pomóc. Jej sprawa o pobicie została natychmiast umorzona. Gdy wróciła do mieszkania, by wziąć więcej ubrań, została znów uderzona przez sprawcę, a gdy poszła na policję ze świadkiem to zgłosić, usłyszała, że to tylko „siniaczki”, które znikną w ciągu 7 dni, więc nie ma co zgłaszać. Ale może zapłacić 300 zł za zawiadomienie z oskarżenia prywatnego. Tyle że Hania nie ma na jedzenie i leki, bo MOPS nie wypłacił jej pieniędzy, ponieważ uznał, że nie mieszka w swoim mieszkaniu. Owszem, nie mieszka – bo mieszka tam sprawca przemocy, od którego uciekła!
Hania jest tutaj, w Poznaniu, mijacie ją codziennie na ulicy. Mijacie dziennie takich Hań, Julii, Kaś i Grażyn tysiące. Mają imiona, marzenia, bliskich i plany na przyszłość. Ale nie mają jednego – systemowego wsparcia. A to im zapewnia konwencja antyprzemocowa.
PiS zmniejszył dofinansowania organizacjom wsparcia dla ofiar, a dodał księżom. Prezydent Duda ułaskawił gwałciciela dziecka jako ,,sprawę rodzinną”. Sprawy o przemoc seksualną syna Kurskiego wobec dziecka były umarzane. Minister Rafalska proponowała ustawę, zgodnie z którą pierwsze pobicie to nie przemoc.
Ten rząd stosuje przemoc wobec ofiar – konwencja mu to blokuje, więc chce się jej pozbyć. Ale my na to nie pozwolimy! Prawda?
(Przemówienie na demonstracji przeciwko wypowiedzieniu konwencji stambulskiej)
Za zdjęcie dziękuję Sylwia Spurek ❤

Źródło
Opublikowano: 2020-07-25 12:06:21