Tak się składa, że co najmniej dwa razy w roku gdzieś lecę i czasami widzę, że obsługa pokładu nie jest szeroko uśmiechn

Tak się składa, że co najmniej dwa razy w roku gdzieś lecę i czasami widzę, że obsługa pokładu nie jest szeroko uśmiechnięta i pełna entuzjazmu, zwłaszcza, kiedy lot jest po południu, jak ostatnio. Widać ich zmęczenie, bo np. o godz. 16 to może być już ich czwarty lub piąty start danego dnia. Latam tanimi liniami i trochę mi wstyd, bo wiem, ile płacę za bilet i nie klei mi się to w jakieś oszałamiające sumy, które na stabilnej umowie o pracę powinna zarabiać obsługa, abyśmy my też mieli poczucie bezpieczeństwa podczas lotu. To jest mój powód do, przyznaję, wstydu, że przykładam się do tego, jakie ci ludzie mają warunki pracy…
Ale PLL LOT to nie są tanie linie. To państwowa firma, od 3 lat nazywana pompatycznie "przewoźnikiem narodowym", która pomalowała ostatnio dumnie jakieś samoloty w biało-czerwone barwy. Niestety wobec pracowników stosuje bandyckie metody zatrudniania i wynagradzania, a kiedy ci próbują się upominać o swoje prawa, które gwarantuje im KonsTYtucJA, jak prawo do ochrony pracy i zrzeszania się w związkach zawodowych, to dyscyplinarnie się ich zwalnia. Tak, jak Monikę Żelazik, która jako szefowa strajku napisała ironicznego maila do załogi, a którego potraktowano, niemalże jako działalność terrorystyczną…
Jeśli tak są traktowani pracownicy w publicznych instytucjach i spółkach, tak jawnie łamane jest tam prawo pracy, to nie dziwmy się potem, że nikt tego prawa nie szanuje, Ryba psuje się od głowy.
Dzisiaj pod LOTem w Gdańsku #RazemBrońmyKonstytucji



RazemBrońmyKonstytucji

Źródło
Opublikowano: 2018-06-12 09:26:54