„Zanim się zerwałam, złapał mnie za biust”. Studentki oskarżają profesora etyki z UMK o molestowanie

Maja Staśko:

„Nie mogłam mu odmówić, był moim przełożonym. Traktował mnie jak swoją asystentkę i tak mnie nazywał, choć wcale nią nie byłam”. Gdy rozmawiali w jego gabinecie, przekonywał Alicję, że jest zdolna, choć jeszcze wiele musi się nauczyć. „Mówił, że bez niego sobie nie poradzę. Najpierw z troską, potem zmieniał ton. Nazywał mnie idiotką albo kretynką. Na moją głupotę miał radę – on mnie wykształci. I powinnam być wdzięczna. Kiedy poprosiłam, żeby nie odnosił się do mnie w taki sposób, odpowiadał, że wcale nie miał tego na myśli i zmyślam. Potem przepraszał”.

Następnego dnia po tym, jak profesor siłą posadził sobie na kolanach Alicję, doktorantka zgłosiła dyrektorowi Instytutu, że profesor na nią krzyczy, wyzywa od idiotek i straszy zwolnieniem. „Dyrektor zignorował to. Powiedział: »Profesor Żelazny już taki jest. Nie ma sensu robić z tego problemu«” – wspomina Alicja.

#metoo #trzymamstronękobiet #uczelniewolneodprzemocy

„Zanim się zerwałam, złapał mnie za biust”. Studentki oskarżają profesora etyki z UMK o molestowanie

Strach był powszechny. „Na wykładach oceniał wygląd studentek, kształt biustu. Mówił, że może to robić, bo jest nauczycielem estetyki. Przechwalał się, że ma kontakty seksualne z pracowniczkami instytutu i nieślubne dzieci. Był ekscentryczny, ale przekraczał granicę dobrego smaku….

metoo,trzymamstronękobiet,uczelniewolneodprzemocy

Źródło
Opublikowano: 2018-07-15 20:04:12