nie ma jeszcze 10.00 a tylko dziś na infolinię Aborcji Bez Granic zadzwoniło kilkanaście osób z pytaniem o rejestr ciąż. Dlatego przypominamy ⬇️ ⬇️ ⬇️
REJESTR NAM NIE GROZI.
osoby w ciąży nie są karane za przerwanie własnej ciąży i nie ma żadnych propozycji w sejmie ani ustaw, które miałyby to zmienić. Niezależnie od tego czy przerwiecie ciąże w domu tabsami i pojedziecie do szpitala w trakcie aborcji, czy może wrócicie do lekarza_lekarki po zabiegu aborcji za granicą, to fakt ze byłyście w ciąży, została ona zarejestrowana, a teraz jej nie ma, to w świetle obowiązujących przepisów nie jest to dla nas groźna sytuacja, nie możemy być za to karane i nie jesteśmy nawet winne nikomu tłumaczeń co się z tą ciążą stało.
Dlatego – jeśli jesteś w ciąży, byłaś już u lekarza_lekarki i została ona zarejestrowana, wracasz do lekarza i on pyta „pani, gdzie jest ta ciąża co w niej pani była?” to masz kilka opcji odpowiedzi:
WERSJA 1️⃣: przyszedł nagle bardzo bolesny, obfity i długi okres. Nie wiem co się stało. Generalnie nonszalancja.
WERSJA 2️⃣: obudziłam się zalana krwią/od wczoraj plamię itp. Czy coś złego się dzieje? To jest wersja dla osób, które umieją udawać zatroskanie.
WERSJA 3️⃣: dla dobrze znających poglądy swoich ginekologów i ginekolożek): zrobiłam aborcję, chcę sprawdzić czy się dobrze oczyściłam. Wiem, że nic mi nie grozi za przerwanie własnej ciąży‼️
Jednym z największych powodów okołoaborcyjnego stresu jest dla Was lęk o to, że ktoś pozna, że wzięłyście tabletki.
W kontekście newsa o rejestrze ciąży, ten strach rośnie.
Wiele z Was boi się, że jeśli będzie konieczna wizyta u lekarza_lekarki w trakcie aborcji lub po niej, to lekarz_lekarka zorientuje się, że zrobiłyście aborcję.
Nie, nie ma takiej możliwości, jeśli SAMA tego nie ujawnisz oraz:
– jeśli tabletki zażyłaś doustnie (w pochwie mogą zostać widoczne resztki misoprostolu),
– jeśli nie wspomnisz o ewentualnej gorączce, dreszczach czy biegunce (które wskazują na zażycie misoprostolu, są krótkotrwałym skutkiem ubocznym jego działania).
Aborcja farmakologiczna to nic innego jak wywołanie poronienia. Fizjologicznie ten proces jest praktycznie identyczny, a pomoc medyczna w nich jest dokładnie taka sama. Zażycie tabletek aborcyjnych nie jest niczym złym, nie jest przestępstwem a Ty masz prawo zrobić ze swoją ciążą co chcesz. Jednak rozumiemy obawy związane z tym, co będzie, jak ujawnisz to lekarzowi. Może się zdarzyć, że narazisz się na nieprzyjemne komentarze, w skrajnych możliwościach również groźby zawiadomienia policji. Są absurdalne, ale wiemy, że się zdarzają.
Nie masz obowiązku ujawniać, że wzięłaś leki. Pomoc medyczna nie zależy od tego, w jaki sposób doszło do poronienia, więc nie narażasz się na żadne niebezpieczeństwo. Leki znikają z organizmu po paru dniach (mifepristone) i kilku godzinach (misoprostol) od ich zażycia.
Pamiętajcie, że poronienia samoistne zdarzają się w niemal w 25% ciąż. Nie jest to naprawdę nic zaskakującego dla personelu medycznego. Spodziewamy się, że nie będzie to budzić zainteresowania, ale jak już powiedziałyśmy wyżej – to zależy. Póki co doświadczenia osób roniących samoistnie pokazują, że personel ma często (niestety) wy*eb*ne na potrzeby tych pacjentek i niespecjalnie się nimi interesuje. Czy rejestr ciaz to zmieni i sprawi, że do poronien będzie wzywana policja? Nie sądzimy. Serio
Jesteśmy dla Was a rejestr srejestr

Źródło
Opublikowano: 2022-07-05 09:54:55