Lewica czyli socjalizm

Kapitalizm jest OK tylko wymaga korekty. Takie stanowisko prezentuje zarówno Twój Ruch jak SLD. Ustrój polegający na władzy kapitału nad człowiekiem ma być do zaakceptowania? My, ludzie bywamy raczej przeszkodą w rozwoju kapitalizmu niż celem jego działania. Jesteśmy siłą roboczą, ale jest nas zdecydowanie za dużo, więc cena nasza spada zgodnie z prawami popytu i podaży. Nadmierna podaż – cena w dół. Występujemy też, jako konsumenci i jako tacy jesteśmy bardzo pożądani, ale jako konsumentów jest nas za mało, co wpływa negatywnie na sprzedaż, koniunkturę i zyski firm. Największy kłopot stanowimy jednak, jako obywatele, bo głosując wybieramy parlamenty, rządy, samorządy. A to wszystko kosztuje, więc wymaga ściągania podatków, a te jak wiadomo blokują wzrost gospodarczy. Wprowadzamy tez rozmaite regulacje, które także hamują zyski zupełnie niepotrzebnie chroniąc przyrodę, zdrowie, konsumentów, pracowników, emerytów, lokatorów. Te regulacje sprawiają, że nie wszystko jest jeszcze zwykłym towarem, który można swobodnie kupować i sprzedawać po cenie rynkowej.
Jedno z najgłupszych haseł, z jakimi lewica wychodzi ostatnio na ulice brzmi: "kapitalizm nie działa!" Przecież właśnie o to chodzi, żeby przestał działać, bo działając szkodzi ludziom i środowisku naturalnemu. On jednak działa znakomicie i ma się dobrze. Dowód? Dochodu koncernów stale rosną, rośnie rozwarstwienie, bogaci się bogacą a biedni biednieją. Zyski się prywatyzuje a straty nacjonalizuje.
Coraz słabiej za to działa demokracja. Kiedy wybieramy władze publiczne to po to by mieć kontrolę nad swym losem, by istniały jakieś czytelne takie same dla każdego reguły gry, których nie wolno łamać nawet możnym i bogatym. Niestety to jednak lipa. Sądy, urzędnicy, ministrowie i prokuratorzy, wszyscy oni w większości sporów stają nie po słusznej stronie tylko po stronie silniejszego, który zwykle jest też bogatszy. Państwo nie jest więc bezstronnym arbitrem, opiekunem jednostki, lecz stroną, instrumentem w rękach tych, którzy finansują kampanie wyborcze, kontrolują przepływ pieniędzy, a zwłaszcza cały sektor finansowy. Nawet wtedy kiedy na papierze państwo przyznaje obywatelowi, konsumentowi, dłużnikowi, lokatorowi, pracownikowi jakieś prawa, próba wyegzekwowania tych praw kończy się zwykle niepowodzeniem. Taka sytuację powoduje klasowy, a nie bezstronny charater poaństwa. W państwie kapitaliostycznym państwo stoi zwykle po stronie kamienicznika, dewelpopera, lichwiarza, pracodawcy stając się jak pisali klasycy: "aparatem wykonawczym jego interesów'.
Współczesni ideolodzy neoliberalnego kapitalizmu potępiają wszelkie regulacje, czyli prawa, na rzecz deregulacji – wolnej amerykanki. W tej postawie nie są jednak konsekwentni, bo często sami inspirują, powodują i wspierają regulacje państwowe pozwalające im się bogacić. Taki charakter miała np. reforma emerytalna, polegająca na tym, że aby zmusić obywateli do zawarcia niekorzystnych umów emerytalnych z prywatnymi podmiotami, posunięto się do użycia przymusu państwowego.
Kiedy w jakimś państwie zwycięża partia, która ma wolę służenia przede wszystkim obywatelom, a nie międzynarodowej finansjerze, pojawiają się ostrzeżenia, że taka polityka ( tanich mieszkań pod wynajem, wstrzymanie prywatyzacji, opodatkowanie zagranicznego kapitału, czy kapitału spekulacyjnego) spotka się z zemstą z e strony inwestorów. Przy czym inwestor to nie jest jak się tradycyjnie przyjęło uważać, ktoś kto robi wykop i buduje fabrykę, lecz zwykły spekulant czerpiący zyski z kupowania i sprzedawania akcji i walut na rynkach finansowych. Takie skoordynowane ataki międzynarodowych spekulantów (inwestorów) na walutę lub inne aktywa choćby obligacje jakiegoś kraju wywróciły niejeden demokratycznie wybrany rząd. Kapitał nie musi już dziś organizować puczów wojskowych, wystarczy nacisk rynków finansowych, aby polityka jakiegoś kraju zaczęła znowu służyć kapitałowi kosztem interesu własnych obywateli. Ostatnim spektakularnym przykładem takiej operacji była klęska prezydenta Francji Françoisa Hollanda, który musiał wycofać się z zapowiedzianych radykalnie lewicowych reform podatkowych. Opisano to w książce o wiele mówiącym tytule:, „dlaczego bogaci wygrali?" ( "Pourquoi les riches ont gagné", Jean-Louis Servan-Schreiber). Francuzi głosowali na Hollande'a, bo zapowiedział drastyczna podwyżkę opodatkowania najbogatszych. Ale w kapitalizmie spełnienie obietnic złożonych wyborcom okazuje się niemożliwe.
Jeżeli lewica ma wrócić do jakiegoś znaczenia i samodzielnie rządzić, nie może być ona więźniem koncepcji "korekty kapitalizmu". Kapitalizm rozumiany, jako rządy kapitału nad człowiekiem, bogatych nad biednymi trzeba odrzucić i sformułować projekt ustrojowy, który rozwiąże zasadniczy problem nadmiaru towarów i usług, których nie można sprzedać, bo ludzie nie mają pieniędzy i nadmiaru ludzi, dla których nie ma zatrudnienia. Taka oferta musi być socjalistyczna, bo w ramach kapitalistycznej logiki maksymalizacji prywatnego zysku problemy te są nie do rozwiązania.


Źródło
Opublikowano: 2014-06-12 14:33:17