Walczymy o naszą ustawę
Posiedzenie podkomisji sejmowej. Wiceminister rekomenduje zaniechanie prac nad naszym projektem nowelizacji ustawy o ochronie praw lokatorów i przeciwdziałaniu bezdomności. Minister mówi, że eksmisje na bruk zdarzają się „incydentalnie”, z nami na posiedzeniu siedzi kilka osób, które padły ofiarą tego procederu. Tysiące traci dach nad głową. Minister twierdzi, że nie oszacowaliśmy właściwie skutków finansowych ustawy. Rząd wydaje półtora miliarda rocznie na dopłacanie do kredytów hipotecznych i tylko 60 milionów na budownictwo komunalne . Chcemy odwrócić te proporcje. Nie ma sensu napełniać kieszeni deweloperom i pomagać ludziom, którzy mają zdolność do kredytów hipotecznych. Trzeba pomóc tym, którym bez pomocy państwa grozi bezdomność. Autorka projektu, moja żona, Agata Nosal-Ikonowicz punkt po punkcie zbija argumenty ministra. Podpiera się orzecznictwem, precyzuje pojęcia, wyjaśnia jak w praktyce działa obecne prawo o eksmisjach, które nawet samorząd komorniczy oprotestował jako „eksmisje na bruk prowadzoną na raty”. Minister mięknie, widzi, że ma naprzeciw siebie nie krzykaczy i demagogów tylko ludzi, którzy wiedzą co robią i potrafią to spokojnie wykazać – Kancelarię Sprawiedliwości Społecznej. Im bardziej minister jest emocjonalny, tym Agata jest spokojniejsza, bardziej merytoryczna, miła. Po tym jak to najlepiej projekt zarzucić i zaprzestać nad nim prac, pojawia się ze strony rządowej propozycja dialogu. Pan minister zaprasza nas do ministerstwa na dalsze konsultacje.
Nasz projekt wychodzi naprzeciw dwóm bardzo poważnym problemom społecznym. Likwiduje eksmisje na bruk, które w większości inicjuje władz publiczna, gdyż najwięcej eksmitują samorządy. I sprawia, ze władza publiczna zamiast powodować bezdomność, zgodnie z art. 75 Konstytucji RP: „przeciwdziała bezdomności”. Zamiast na miesiąc do sześciu do pomieszczenia tymczasowego, a następnie już na bruk, eksmitowani trafią do pokoi hostelowych, w których zachowują prywatność (nie będą umieszczani jak dotychczas z obcymi sobie osobami) i będą mogli w nich przebywać nie miesiąc lecz do czasu znalezienia mieszkania. Drugi problem, który nasza ustawa rozwiązuje to problem młodego pokolenia. Pierwsza wypłata jest chuda, więc pierwszy czynsz powinien być niski. Żeby założyć rodzinę, wyprowadzić się od rodziców młodzi potrzebują tanich mieszkań pod wynajem. Dzięki wprowadzonej w naszym projekcie zasadzie, że 70% kosztów budowy takich mieszkań pokrywa budżet państwa, będzie to możliwie. W przeciwnym razie kolejne miliony młodych ludzi będą zmuszane do emigracji, bo nie mają oni zdolności do zaciągania kredytów hipotecznych, a to jedyna droga zdobycia mieszkania jaką przewiduje nasz rząd. Damian Duszczenko, młody działacz Ruchu Sprawiedliwości Społecznej pisze do Pani premier: „Mam 25 lat i nigdy w życiu nie będę miał mieszkania. Wśród wielu zdolności, których nie posiadam, jest i ta kredytowa.”
Piotr Ikonowicz

Źródło
Opublikowano: 2015-06-28 07:15:53