Kochani, na wypadek gdybym zamieścił tutaj kiedyś fotomontaż nielubianego polityka w mundurze SS, uprzedzam i wyjaśniam,

Łukasz Najder:

Kochani, na wypadek gdybym zamieścił tutaj kiedyś fotomontaż nielubianego polityka w mundurze SS, uprzedzam i wyjaśniam, że to moje prywatne konto, a na nim – zupełnie prywatne opinie, refleksje i fotomontaże nielubianych polityków w mundurach SS, w dodatku jest to konto, którego już od dawna nie używam, właściwie to chyba nawet w ogóle nigdy nie używałem, bo nie mam do niego dostępu, gdyż zostało ono w przyszłości zhakowane przez podstępnego bardzo hakera i może być wykorzystywane bez mojej wiedzy, zgody i radości w celu zdyskredytowania mojej osoby za pomocą rzekomych fotomontaży nielubianych polityków w mundurach SS rzekomo pochodzących z mojego rzekomego konta.

Źródło
Opublikowano: 2017-04-30 21:13:57

30 kwietnia to kolejna rocznica niewyjaśnionej śmierci Kazimierza Pużaka. Członk

30 kwietnia to kolejna rocznica niewyjaśnionej śmierci Kazimierza Pużaka. Członkinie i członkowie naszej partii postanowili przypomnieć o człowieku, który poświęcił swoje życie w walce o sprawiedliwość społeczną i niepodległość.

Po złożeniu kwiatów przy Pomniku Polskiego Państwa Podziemnego odbyła się konferencja prasowa.
Dziękujemy wszystkim obecnym!

Florentyna Gust: Walczył najpierw z caratem, potem z niedemokratycznymi zakusami władzy w międzywojniu, a następnie z hitleryzmem i władzą PRL-owską. Pamięć o takich postaciach musimy odzyskiwać.

———————————-
Kazimierz Pużak to postać prawdziwie pomnikowa. Syn robotnika z Tarnopola, całe swoje życie poświęcił walce o niepodległość Polski i poprawę losu ludzi pracy, ubogich i wykluczonych. Już w gimnazjum założył tajną organizację patriotyczną, a za działalność w PPS przez sześć lat przetrzymywany był w carskich więzieniach.
W II RP był jedną z czołowych postaci Polskiej Partii Socjalistycznej i posłem na sejm.
W 1939 roku współzakładał konspiracyjną kontynuację PPS – Wolność, Równość, Niepodległość – i został komendantem jej zbrojnego ramienia, Gwardii Ludowej WRN – przemianowanej później na Oddziały Wojskowe Pogotowia Powstańczego Socjalistów. Weszła ona na prawach autonomicznych w skład AK i liczyła ponad 40 tys. członków.
Pużak był również przewodniczącym podziemnego parlamentu, Rady Jedności Narodowej, walczył w powstaniu warszawskim, a w 1945 roku został aresztowany przez NKWD i skazany w Moskwie w pokazowym „procesie szesnastu”. Po 1,5 roku w więzieniu odmówił emigracji z Polski. Został ponownie aresztowany i skazany w procesie przywódców PPS-WRN na dziesięć lat pozbawienia wolności. Zmarł w więzieniu w wyniku obrażeń odniesionych po zepchnięciu go ze schodów.





Źródło
Opublikowano: 2017-04-30 20:14:50

W Polsce i regionie odbywa się dekomunizacyjny spektakl. W miastach na terenie c

W Polsce i regionie odbywa się dekomunizacyjny spektakl. W miastach na terenie całego województwa staramy się bronić przed zmianą nazw lewicowych patronów, które rządzący chcą masowo przekształcać na tych prawomyślnych. W Olsztynie zaangażowani jesteśmy w obronę ulicy Dąbrowszczaków. Już w zeszłym roku podczas święta ulicy zbieraliśmy podpisy pod petycją o zachowanie obecnej nazwy i złożyliśmy je w olsztyńskim ratuszu na posiedzeniu Komisji Gospodarki Komunalnej, Ochrony Środowiska i Rozwoju Miasta Rady Miasta Olsztyna. Aktywnie śledzimy obrady i zabieramy głos. W czerwcu planujemy kolejną akcję związaną i odbywającą się na ulicy Dąbrowszczaków.

Dziś zachęcamy do przeczytania pierwszej części artykułu o historii ulicy Dąbrowszczaków, przygotowanego przez sympatyczkę Razem z Olsztyna.

Szukając wizytówki Olsztyna z pewnością należy uwzględnić kandydaturę ulicy Dąbrowszczaków, od zawsze stanowiącej fragment reprezentatywnej części miasta, a zarazem ważny komponent miejskiej sieci komunikacyjnej. Świadczyć o tym może stara nazwa ulicy – Barczewska (Wartenburgerstrasse), jako że stanowiła ona wylot na trasę Olsztyn-Barczewo – która obowiązywała do roku 1904, kiedy to ulice przemianowano na Cesarską (Kaiserstrasse).

Popularna wśród lokalnych elit ulica skorzystała z dobrodziejstw rewolucji przemysłowej dość szybko – wybito ją brukiem i oświetlono nowoczesnymi latarniami naftowymi już w II połowie XIX wieku. Na przełomie wieków zabudowa wokół ulicy stanowiła przykład olsztyńskiego rozumienia stylu secesyjnego – szczególnie uwidocznionego w formie tzw. Pałacyku na posesji nr 3 (Kamienica Naujacka), który wciąż można podziwiać w jego oryginalnym kształcie pod tym numerem. Jednak tylko niektóre z zabytkowych budynków przetrwały próby I połowy XX wieku.

W ekskluzywnej części – ówczesnego – przedmieścia znalazły się głównie przestronne, nowoczesne apartamenty w eleganckich kamienicach, przeznaczone dla olsztyńskich elit – urzędników, generalicji, bankowców. W okresie przed- i międzywojennym, obok mieszkalnych budynków siedzibę miał – w trzech kolejnych lokalizacjach, wszystkich przy ulicy Dąbrowszczaków – Bank Rzeszy. Ostatnią z lokacji Reichsbanku był wybudowany na początku wieku modernistyczny gmach na posesji nr 11, zawierający zarówno część biurową i skarbiec, jak i część przeznaczoną na mieszkania ważniejszych urzędników, oraz podwórze z ogrodem. Mimo zniszczeń wojennych budynek odbudowano po 1945 roku przeznaczając go na potrzeby miejscowego oddziału NBP. W kolejnych latach pomieszczenia budowli przejmowały inne banki, jednak gmach do dziś zachował charakter biurowy i pozostaje w dyspozycji jednego z współczesnych banków. Na przestrzeni lat do Reichsbanku dołączały inne podobne placówki i to właśnie przy ulicy Dąbrowszczaków miał miejsce najbardziej znany napad na bank w mieście – choć jego celem nie był rabunek pieniędzy. W 1961 r. czwórka ludzi odebrała strażnikowi broń, raniąc go podczas ataku. Napastników wkrótce aresztowano, a głośny proces zwieńczony został wyrokiem 12 lat więzienia dla głównego sprawcy.

Inną cechą charakterystyczną tej okolicy, która przetrwała po dziś dzień, jest mnogość kancelarii prawnych – na przedwojennej ulicy Dąbrowszczaków siedziby miało aż 6 z 10 olsztyńskich notariuszy. Powiązane było to z umiejscowieniem siedziby sądu tuż przy skrzyżowaniu z dzisiejszą ulicą Piłsudskiego (dawną Kleebergerstrasse). Pochodzący z końca XIX wieku neogotycki gmach dzisiejszego sądu rejonowego zaprojektował Zygmunt Gorgolewski (autor m. in. planu lwowskiego Teatru Wielkiego). Na placu przed gmachem stanęły dodatkowo dwa mniejsze budynki.

W efekcie pruskiej reformy sądownictwa i przekształceniu sądów grodzkich i okręgowych w rejonowe i krajowe – i po wygraniu sporu o status siedziby sądu rejonowego z Ostródą – w olsztyńskim gmachu ulokowany został właśnie sąd rejonowy. Budynki sądu przy Dąbrowszczaków służyły w prawdzie przez krótki czas po wojnie jako kwatera wojewódzkiego oddziału Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, ale od 1958 roku przejął je – już na dobre – wymiar sprawiedliwości. Jednak po dewastującym pożarze z 1976 roku i gruntownej renowacji jedyny pozostały po kompleksie budynek – gmach główny – utracił dużą część ze swojego oryginalnego uroku.

Ciekawostką jest, że jedną z kamienic, na skrzyżowaniu ulic Partyzantów (wówczas Bahnhofstrasse) i Dąbrowszczaków, za swą siedzibę obrała także „Kamień nad Łyną” – olsztyńska loża wolnomularska. W prawdzie masoni wyprowadzili się z lokalu w 1913 roku na sąsiednią ulicę Kajki, do własnego budynku, a ich miejsce zajął hotel, jednak nie uchroniło to ich od delegalizacji w 1933 r.

Kolejne skrzyżowanie – z ulicą Mickiewicza (dawną Schillerstrasse) – charakteryzuje się do dziś sylwetką budynku I Liceum Ogólnokształcącego. O ile gmach znajdował się na miejscu już od 1886 roku, jako gimnazjum męskie, to stojący przed nim pomnik cesarza Wilhelma I zastąpiony został w 1965 r. przez pomnik Mickiewicza dłuta Balbiny Świtycz-Widackiej. Poeta został też wówczas patronem szkoły.
Oryginalny pomnik postawiono na skwerze z okazji zbiegu 40-lecia przejęcia przez Wilhelma I korony, 30-letniego jubileuszu tytułu cesarskiego, a także 200-lecia Królestwa Pruskiego. Pomnik zdemontowano w 1945 roku i wtedy też ulica Cesarska przeszła pierwszą powojenną zmianę nazwy – na ulicę Stalina. Jednak – na szczęście – na skutek odwilży po jego śmierci nazwano ulicę na cześć Dąbrowszczaków i taką nosi nazwę do dziś.

Koniec części pierwszej.
Opracowano na podstawie:
Piechocki S., “Dzieje olsztyńskich ulic”, Wyd. Tower Press, Olsztyn 2007
http://leksykonkultury.ceik.eu/
http://www.historia.olsztyn.pl/pod-panowaniem-prusko-niemie…

[Na zdjęciu dwie pocztówki na których jest dawny wygląd ulicy Dąbrowszczaków. Leżą one na dawnej mapie Olsztyna.]


Źródło
Opublikowano: 2017-04-30 19:07:09

Nadającemu_ej ten tytuł życzę, aby w przyszłości wnioskując o świadczenie emerytalne w ZUS-ie usłyszał_a, że jej_go skła

Nadającemu_ej ten tytuł życzę, aby w przyszłości wnioskując o świadczenie emerytalne w ZUS-ie usłyszał_a, że jej_go składki sfinansowały Mundial Rio de Świebodzineiro 2042. Może wtedy skuma, o co w tej Brazylii chodzi i w akcie ekspiacji spłonie ze wstydu razem ze swoim dorobkiem.


Źródło
Opublikowano: 2017-04-30 17:22:20

Ojciec rodziny zasuwający na budowie od świtu do nocy i jego niezmordowana żona

Piotr Ikonowicz:

Ojciec rodziny zasuwający na budowie od świtu do nocy i jego niezmordowana żona sprzątająca po nocach hektary powierzchni biurowych, nie pracują dla pieniędzy. Oni walczą o przetrwanie, oni pracują dla swych dzieci. Nie z miłości czy szacunku dla cholernej mamony, która ich w tej nieludzkiej mordędze uwięziła, tylko z konieczności.

Źródło
Opublikowano: 2017-04-30 11:59:01

Płaca minimalna. Jak pracodawcy kantują najmniej zarabiających

"– O krok od bankructwa! – słyszę, kiedy o godzinową pytam właścicieli firm (a jednak nie udaje mi się znaleźć nikogo, kto by z powodu 13 zł ten krok wykonał)."

Pewnie są jakieś firmy, które wyższej minimalnej nie dźwigną, ale jakież to cuda ekonomiczne się dzieją, że pracodawcy, którzy płacąc 8 zeta mieli być na skraju bankructwa i śmierci głodowej, płacą nagle 13 i żyją. Ktoś tu jest chyba kłamczuszkiem.

Płaca minimalna. Jak pracodawcy kantują najmniej zarabiających

Płaca minimalna? Pracownik ma krzywo krawat, to już kara za nieprawidłowe wykonywanie obowiązków. Trzy kary w miesiącu i już z 13 złotych robi się 7.

Źródło
Opublikowano: 2017-04-30 11:57:12

W jakimś kraju afrykańskim tubylcy zatrudniani przez białego człowieka pracowali

Piotr Ikonowicz:


W jakimś kraju afrykańskim tubylcy zatrudniani przez białego człowieka pracowali tylko tyle godzin ile potrzeba było na zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych, a resztę czasu mieli dla siebie. Woleli być szybciej wolni po fajrancie. „Mądry” biały człowiek wziął się na sposób i aby zachęcić Murzynów do dłuższej pracy, podwoił stawką za godzinę pracy. Ale miejscowi zrobili coś, czego nie przewidział. Pracowali jeszcze o połowę krócej, bo już mieli na życie, a życie miało dla nich urok dopiero po pracy, kiedy robili, co chcieli, a nie to, czego chciał od nich biały człowiek. To dzikusy! zaklął biały pracodawca. Nie wiedział tego, co wiedzieli jego pracownicy. Że pieniądze są dla frajerów.

Źródło
Opublikowano: 2017-04-30 10:51:20

Większość swojego czasu spędzam na obcowaniu z innymi ludźmi. Na pracy społeczne

Piotr Ikonowicz:


Większość swojego czasu spędzam na obcowaniu z innymi ludźmi. Na pracy społecznej. Z punktu widzenia kapitalizmu zachowuję się nieracjonalnie. Nie pożądam jednak dóbr materialnych. Wolę raczej przeżywać głęboko każdą minutę swojego życia. Chcę, żeby miało ono znaczenie. Życie samo w sobie wydaje mi się niesamowitym darem, szaleńczą, zawrotną przygodą. A przygody tylko wtedy mają sens i smak, gdy się je przeżywa z innymi. Bardzo nie lubię słowa „pomaganie”. I dlatego za każdym razem, kiedy próg Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej przekracza kolejna osoba poszkodowana przez system, staram się zrobić wszystko, abyśmy wraz z tą osobą jak najszybciej mieli za sobą etap „pomagania” i żebyśmy przeszli do etapu współpracy. Bo współpraca, bezinteresowna, pozbawiona podtekstów materialnych wspólna działalność czyni ludzi wolnymi. Taka współpraca to cios wymierzony w system oparty na konkurencji, system wzajemnego wyniszczania się ludzi. Zamiast ponurego wyścigu, w którym ostatnich gryzą psy, bierzemy się pod ręce i ramię w ramię uderzamy w mur, którym ci na górze podzielili tych na dole.

Źródło
Opublikowano: 2017-04-30 10:35:24

Dlaczego powinniśmy jutro wziąć udział w pochodzie 1-majowym?

Piotr Ikonowicz:

Dlaczego powinniśmy jutro wziąć udział w pochodzie 1-majowym?

1. Bo w ten sposób budujemy siłę i solidarność świata pracy.

2. Bo nie wolno pozwolić by prawicowa polityka historyczna amputowała nam tę część naszej historii, która mówi o walce z wyzyskiem pracowników o sprawiedliwy podział owoców naszej pracy.

3. Bo trzeba by nasz czerwony sztandar znów "płynął ponad trony".

4. Bo w ten sposób łączymy się z miliardami ludzi pracy na całym świecie i przeciwstawiamy globalnemu wyzyskowi.

5. Po to by odrodzić etos i tradycję ruchu pracowniczego, który pozwoli utworzyć masowa partie ludzi pracy i przegłosować tych, którzy próbują nas sprowadzić do roli "taniej siły roboczej".

6. Idąc na nasz pochód popierasz Ruch Sprawiedliwości Społecznej, jedyną partię, która stawia sobie za cel polityczne upodmiotowienie ludzi pracy.

Źródło
Opublikowano: 2017-04-30 10:21:07

Ciekawy wpis Piotra Battke:

Piotr Ikonowicz:

Ciekawy wpis Piotra Battke:

Kiedy zrywałem komunistyczne, czerwone flagi, powiewające nam nad solidarnościowymi głowami, nie spodziewałem się, że kiedyś przyjdzie mi się z nimi przeprosić i wieszać je tak jak wieszała je pierwsza rewolucja robotnicza… Z okazji Pierwszego Maja życzę wszystkim uciśnionym i wykorzystywanym aby znaleźli motywację i siły do walki o godne życie!

Źródło
Opublikowano: 2017-04-30 09:58:44

1 maja o godz. 11.00 wspólnie z Ogólnopolskim Porozumieniem Związków Zawodowych

1 maja o godz. 11.00 wspólnie z Ogólnopolskim Porozumieniem Związków Zawodowych spotkamy się pod Pomnikiem Czynu Zbrojnego Proletariatu Krakowa w al. Daszyńskiego, aby uczcić Międzynarodowy Dzień Solidarności Ludzi Pracy.
Od 127 lat w tym dniu pracownice i pracownicy, związki zawodowe i lewicowe ugrupowania na całym świecie manifestują, aby przypomnieć historę walk społecznych i walczyć o prawo do godnej pracy i życia. Zapraszamy!

Od 1890 roku w większości krajów europejskich 1 maja obchodzimy Międzynarodowy Dzień Solidarności Ludzi Pracy. Święto to zostało ogłoszone w 1889 roku przez II Międzynarodówkę – stowarzyszenie partii i organizacji socjalistycznych. Data ta upamiętnia krwawo stłumiony strajk robotnic i robotników w Chicago, 1 maja 1886 roku.

Od 2001 roku w Europie organizowany jest EuroMayDay – ruch solidarności pracowniczej, przeciwko elastycznemu i niestabilnemu zatrudnieniu. Inicjatywa została powołana w Mediolanie przez sieci grup feministycznych, antykapitalistycznych i migranckich. Jej głównym celem jest odnowienie tradycji solidarnościowych pierwszomajowych marszy robotniczych, w realiach gospodarczych, w których niestabilne formy zatrudnienia są powszechnie stosowane.

fot. Joanna Tarnowska

[Grafika przedstawia ustawione bokiem kobiety z białymi chustkami na głowach, które trzymają flagi. Napis: Uwaga! Nadchodzi! Międzynarodowy Dzień Solidarności Ludzi Pracy. Razem zaprasza 1 maja o godzinie 11:00 pod Pomnik Czynu Zbrojnego Proletariatu Krakowa w al. Daszyńskiego.]


Źródło
Opublikowano: 2017-04-29 17:27:38

O genezie Święta Pracy

Piotr Ikonowicz:

http://www.polskieradio.pl/130/5560/Artykul/1758799,O-genezie-Swieta-Pracy

O genezie Święta Pracy

– Jeżeli nie będzie sprawiedliwego podziału wypracowanego przez pracowników bogactwa, nie będzie ani demokracji, ani gospodarki rynkowej. Będzie totalitarna dyktatura bogaczy – oceniał w Polskim Radiu 24 Piotr Ikonowicz. Działacz socjalistyczny w audycji Wszystko jest Historią mówił o Święcie Pracy…

Źródło
Opublikowano: 2017-04-29 14:36:01

Piotr Ikonowicz w Lęborku

Piotr Ikonowicz:


http://kanal6.pl/2017/04/26/piotr-ikonowicz-w-leborku/

Jest też filmik ze spotkania, warto zerknąć

Piotr Ikonowicz w Lęborku

Mieszkańcy Lęborka spotkali się z Piotrem Ikonowiczem z Ruchu Sprawiedliwości Społecznej. Wizyta znanego polityka i dziennikarza miała związek, między innymi, z otwarciem na terenie miasta Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej, w której będzie

Źródło
Opublikowano: 2017-04-29 10:48:45

„Kradną nam wszystko. Okradają nas przy każdej wypłacie, kradną, kiedy nam nie w

Piotr Ikonowicz:


„Kradną nam wszystko. Okradają nas przy każdej wypłacie, kradną, kiedy nam nie wypłacają wynagrodzenia, ukradli nam fabryki, domy.
I nazywają to biznesem. Za pomocą swoich brudnych pieniędzy finansują partie polityczne i rządzą krajem, prokuraturą, sądem, gminą. Wysyłają przeciwko nam zastępy windykatorów, komorników, spekulantów. Płacąc głodowe pensje i ograniczając wydatki socjalne wpychają nas w łapy lichwiarzy. A potem spokojnie patrzą jak ci odzierają nas z resztek majątku, godności, chęci do życia. Wydają miliardy na zbrojenia, ale nie mają na leczenie, godne mieszkania czy zasiłki. Zmuszają nas do pracy ponad siły, w wydłużonym czasie, bez urlopu. A kiedy z przepracowania i zgryzot zapadamy na choroby, odmawiają nam środków na leczenie, zmuszając do publicznego żebrania by ratować życie najdroższych nam osób. To my, ludzie pracy wytwarzamy dochód narodowy, pracujemy na ich dobrobyt sami pozostając w biedzie i poniżeniu. To się musi skończyć. Dlatego postanowiliśmy walczyć, nie poddawać się. Przejąć rządy nad krajem i ustanowić własne prawa. Prawo do mieszkania, godnej płacy, dostępnego leczenia i przyzwoitej, nieodpłatnej edukacji. Jest nas 16 milionów, ludzi pracy najemnej. Nie jesteśmy reprezentowani w Sejmie, samorządzie, nigdzie. Ale to się zmieni. Po to tworzymy Ruch Sprawiedliwości Społecznej zrzeszający nie jak inne partie, urzędników, zawodowych polityków i biznesmenów tylko pracowników.

Źródło
Opublikowano: 2017-04-29 09:51:20