Zandberg: Jajko z salmonellą

Adrian Zandberg:


„Jajeczko nafaszerowane antybiotykami? A może to drugie, polane preparatem do zwalczania karaluchów? Albo cały koszyk prosto z fermy, na której szaleje salmonella? Przy świątecznym stole nie zastanawiamy się, czy nasze jedzenie jest bezpieczne. Nie musimy – ktoś pilnuje tego za nas. Niestety, to się może wkrótce zmienić. Rząd od lat oszczędzał na naszym bezpieczeństwie. Efekt? W Państwowej Inspekcji Weterynaryjnej nie ma chętnych do pracy. Po sześciu latach trudnych studiów inspektorzy dostają 1800-2000 złotych na rękę. Więcej można zarobić na kasie w supermarkecie” – dziś w Super Expressie o dzikim strajku inspektorów weterynaryjnych. Dziesięć lat bez podwyżek w służbie cywilnej kończy się tak, że państwowe mają problem z działaniem, bo tracą specjalistów. To nie problem weterynarii.

http://www.se.pl/wiadomosci/opinie/zandberg-jajko-z-salmonella_1047360.html

Zandberg: Jajko z salmonellą

Źródło
Opublikowano: -03-31 11:14:06