Rafał Woś zaapelował dzisiaj w TOK FM do mnie i Michała Sutowskiego, żebyśmy nie byli Ewą Kopacz polskiej lewicy. A ja apeluję do Rafała Wosia, żeby nie był Popkiem polskiej publicystyki i nie ocieplał wizerunku niebezpiecznych ludzi i ksenofobicznych rządów.
W 2011 roku do Sejmu wchodziła Anna Grodzka. W 2019 roku Sejm zawiera różnej maści konserwatystów i ani jednego socjaldemokraty. Debata publiczna w Polsce już została dopchnięta do prawej ściany. Nie trzeba nam bardziej.
To dziennikarze i publicyści – dobierając tematy i bohaterów tekstów – decydują, czym będą żyły media, ich odbiorcy i odbiorczynie.
Niezależnie od tego, jak oceniam Biedronia jako całościowy koncept polityczny, samo jego wejście do Sejmu, nikłym nawet procentem głosów, spowoduje, że pole dyskusji przesunie się nieznacznie w stronę świeżego powietrza – mainstream będzie musiał bowiem odnosić się do jego wypowiedzi i postulatów.
Z kolei uporczywe doszukiwanie się cząstek dobra w Salvinim, Kaczyńskim czy Popku i Niewolskim, przy kompletnym ignorowaniu głoszonych przez nich ksenofobicznych idei, i jednoczesne uprzejme przemilczanie jakichkolwiek konceptów, które usiłują się narodzić – o Biedroniu Woś napisał zaledwie jeden krótki i bardzo krytyczny tekst – to całkowite oddanie pola skrajnej prawicy.
Jedyny efekt podejścia Wosia jest taki, że zamiast mówić o rzeczach ważnych, i przedstawiać w tym smutnym kraju strzępy lewicowej agendy, socjaldemokracja wciąż musi zajmować się atakowaniem chochoła pt. „Znów zabraniacie mówić faszystom. To ma być ten wasz pluralizm?!”
W warunkach, w jakich się w Polsce znaleźliśmy, utrzymywanie, jakoby socjaldemokracji w dyskursie publicznym było za dużo, a prawicy za mało, jest – nie powiem – dość oryginalne. Wosia martwi każda próba odebrania głosu Terlikowskiemu. Zupełnie nie zajmują go za to ataki na kobiety, które od ponad 20 lat walczą o prawo do aborcji, ani ciemne chmury zbierające się nad żyjącymi w Polsce cudzoziemcami.
Każda próba dogadania sie socjaldemokracji z autorytarną partią, jest kapitulacją idei opartej na prawach obywatelskich. Bo z PiS-em zbudować można co najwyżej homofobiczny socjalizm, nie demokratyczny.
Socjaldemokracja w Polsce straciła już obie nogi, naprawdę nie trzeba jej jeszcze strzelać w głowę.

Posłuchaj podcastu: Co robić, kiedy populiści zgłaszają „rozsądne” postulaty? O Popku, dochodzie podstawowym i Nowoczesna Teoria Monetarna – TOK FM

Podcast z audycji Świat się chwieje, z dnia 2019-01-13 09:00. Gośćmi audycji byli: Adriana Rozwadowska, Michał Sutowski, Rafał Woś.

Źródło
Opublikowano: 2019-01-13 12:00:30