Koledzy i koleżanki z Warszawy, którzy tworzyli tego mema, mają oczywiście rację. Chcielibyśmy jednak przypomnieć przy okazji, że i w tym względzie Galicja była pierwsza
Już w 1908 roku pierwsza kobieta, Maria Dulębianka, wystartowała do sejmu galicyjskiego.
„Wzięłyśmy do ręki ustawę, która mówi o wyborach sejmowych i znalazłyśmy tam różne rzeczy. […] nigdzie jest powiedziane, że kobiety nie mogą być do Sejmu wybierane. Jest wyliczone, że nie mogą głosować ani być wybieranymi ci, którzy np. byli sądownie karani za jakieś występki, a o kobietach nie ma mowy. Widać, że ci, którzy tę ustawę pisali, ani nie pomyśleli, że kobiety mogłyby kiedyś upomnieć się o swoje prawa” Zorza Ojczysta” (1908).
Maria Dulębianka do sejmu się dostała, ponieważ jej kandydaturę uznano za nielegalną, zdobyła jednak 511 głosów.
W sejmie aktualnej kadencji kobiety stanowią 27% dając Polsce 52 miejsce w rankingu płci w parlamentach narodowych. Czy to dobry wynik? No coż, daleko nam do Rwandy, Boliwii i Kuby, gdzie kobiety stanowią ponad 50% składu parlamentu.
W sto lat po pierwszych wyborach, kiedy Polki po raz pierwszy skorzystały z biernych i czynnych praw wyborczych i w 111 lat potym, jak Polka udowodniła, że kobiety są wybieralne, stać nas na więcej. Pamiętajmy o tym przy urnach w tym wyjątkowym, podwójnie wyborczym roku.


Źródło
Opublikowano: 2019-01-26 10:51:19