"Specjaliści" od Biedronia zdaje się nie wiedzą nawet, że ok. 20% wydobycia węgla kamiennego w Polsce to węgie

Remigiusz Okraska:

"Specjaliści" od Biedronia zdaje się wiedzą nawet, że ok. 20% wydobycia węgla kamiennego w Polsce to węgiel koksujący (zwany też koksowniczym). Nie spala się go w piecyku, żeby kopcić na złość "ekologom" z hiperkonsumpcyjnej klasy średniej/próżniaczej. Nie spala się go nawet w elektrowniach i elektrociepłowniach, żeby klasa próżniacza miała ciepełko na zawołanie oraz prąd w gniazdku do ładowania smartfoników i reszty wciąż rosnącej liczby elektronicznych gadżetów. Używa się go do wytwarzania stali w hutach. Czyli to też likwidacji kopalń trzeba będzie kupić zagranicą, uzależnić się od tamtejszych dostawców, płacić żądane ceny. Chyba że kolejnym elementem planu tych planistów jest także likwidacja w Polsce hutnictwa (w końcu mocno emisyjnego i energochłonnego). Możemy przecież stal kupić w Chinach, jak i panele słoneczne, czyli do kosztów ich wytworzenia dodać tzw. ślad ekologiczny transportu tego do nas przez pół świata. A na zasiłki dla bezrobotnych uzbieramy z na znaczkach pocztowych i z manufaktur rowerków prowadzonych przez Januszy biznesu, bo takie mniej więcej są pomysły i wizje Biedronia na zasilanie budżetu państwa.
Mam nadzieję, że klasa ludowa zdmuchnie tę Wiosnę w wyborach jesienią.

Źródło
Opublikowano: 2019-02-11 13:34:57