Kowalski na umowie o pracę zarabiający minimalną efektywnie odprowadza do kasy państwa 37 proc. podatków i składek. Nowak na fikcyjnym samozatrudnieniu (10 tys. zł miesięcznie) – 19 proc. plus ryczałt do ZUS.
Tyci działalność gospodarcza o dochodzie do 25 tys. zł odprowadza ponad 50 proc. dochodu. Działalność gospodarcza przynosząca ponad 100 tys. zł – już tylko 24 proc. Zagraniczna o gargantuicznych dochodach – średnio 11 proc.
No i VAT: efektywnie 14 proc. dla 10 proc. najbiedniejszych i 9 proc. dla górnego decyla najbogatszych.
I to by było na tyle o tym, że mamy przecież w Polsce progresywny system podatkowy.

Polska: im mniej zarabiasz, tym wyższe podatki płacisz. 37 proc. dla zatrudnionych na umowie o pracę i 11 proc. dla korporacji

Teoretycznie polski system podatkowy jest progresywny: istnieją przecież dwa progi PIT: 18 i 32 proc. W praktyce jest regresywny – niemal na każdym polu znacznie bardziej obciąża bogatych, niż tych, którzy zarabiają mało lub przeciętnie. Najmniej – obcy kapitał.

Źródło
Opublikowano: 2019-03-20 14:20:30