Jest rok 2019, prawie dokładnie trzydzieści lat po tym, jak w kraju "Solidarności" przez duże "S" za

Remigiusz Okraska:

Jest rok 2019, prawie dokładnie trzydzieści lat po tym, jak w kraju "Solidarności" przez duże "S" zamontowano liberalno-indywidualistyczny. Po tych 30 latach jedną z najczęściej czytanych przeze mnie opinii w politycznej części internetu jest namolne ględzenie, że nauczyciele to nieroby, mają dobrze, mają za dobrze, mają lekko, mają za lekko, każdy wie, każdy się zna, każdy uważa, każdy ma gorzej, każdy ma ciężej. Przez te 30 lat takie ględzenie słyszałem i czytałem setki razy. Za dobrze mieli górnicy. Kolejarze. Hutnicy. Pielęgniarki. Salowe. Strażacy. Ludzie z budą z warzywami. Dziesiątki innych zawodów. Szczuto na jednych, na drugie, na trzecich, na czwarte, i tak bez końca. Jedni, drugie, trzeci, czwarte i tak dalej dawali się napuszczać na siebie – zawsze ktoś komuś zazdrościł "przywilejów" i dał się wciągać w nagonkę na czyjeś "roszczenia". Gdy on/ sami mieli później jakieś postulaty dotyczące poprawy swojego losu, inni dawali się napuszczać na nich. I tak w kółko, bez końca, wszyscy przeciwko wszystkim. Widziałem tu nieustanną spiralę ściągania się na dno przez gołodupców wszelkiej maści. Za nogawkę, za rękaw, za "przywilej", za "roszczenie". Bylebyśmy wszyscy byli na dole, na samym dnie, my z pensjami z przedziału 1500-3000 na rękę, z pensjami na marne przeżycie, z pensjami na przetrwanie i nic więcej, może po 40 latach harówki na chwilę luzu, gdy już odchowane i kredyty spłacone, a po tej chwili luzu są już starość, słabość, choroby, śmierć. Nikomu się od tego nie poprawiło poza garstką tych na górze – politycznej czy biznesowej. Trzydzieści lat zajadłej walki gołodupców o to, żebyśmy wszyscy wciąż byli na dnie. I będziemy do końca świata bez solidarności przez małe "s".

Źródło
Opublikowano: 2019-03-21 10:19:40