Staszewski Kazimierz dziś w wywiadzie dla Wirtualnej Polski dzieli się z nami wieloma przemyśleniami, które nie są szoku

Remigiusz Okraska:

Staszewski Kazimierz dziś w wywiadzie dla Wirtualnej Polski dzieli się z nami wieloma przemyśleniami, które są szokujące dla kogoś, kto tego korwinowca obserwował przez lata, ale zapewne będą – a może wcale nie będą – nieco trudne do przełknięcia dla demokratycznych demokratów, którzy jeszcze tydzień temu daliby się za Staszewskiego Kazimierza pokroić. Na przykład:

Zostańmy przy RPA, który to kraj bardzo pana interesuje. Słyszał pan, że na polskich stadionach czci się teraz Janusza Walusia, który zastrzelił w 1993 czarnoskórego polityka Chrisa Haniego, lidera partii komunistycznej RPA? Waluś jest teraz bohaterem polskich kibiców, ostatnim żołnierzem wyklętym walczącym z komunizmem…

Myślę, że Janusz Waluś już swoje odcierpiał, bo siedzi już chyba 28 rok w więzieniu. Najwyraźniej zagięli parol na niego. Była żona Chrisa Haniego postawiła sobie za punkt honoru, żeby sczezł do końca życia w więzieniu. A ona ma dosyć potężne wpływy.

Pan byłby za jego ułaskawieniem i uwolnieniem?

Zdecydowanie tak.

Był taki zamach na Hitlera w piwiarni w 1939 roku [8 listopada 1939 w Monachium – red.]. Zamach się powiódł, zamachowca złapano [chodzi o Georga Elsera – red.]. Co by było, gdyby Hitler zginął wtedy w tej piwiarni? Nie ma pewności, że uniknięto by wojny, ale na pewno ruch nazistowski straciłby charyzmatycznego lidera. Niestety Hitler przeżył.

Jak to się ma do Chrisa Haniego i Janusza Walusia?

Chris Hani był politykiem bardzo radykalnym, który otwarcie nawoływał do holokaustu na białych. Stanowił zagrożenie dla pokojowej transformacji od apartheidu do demokracji. Co tu dużo ukrywać, jego śmierć zmniejszała niebezpieczeństwo białych. Ale była też na rękę Nelsonowi Mandeli, który był wielkim politykiem i mimo że 27 lat spędził w więzieniu, doskonale wiedział, skąd wziął się dobrobyt i bogactwo jego kraju. To Mandela we wspaniały sposób spacyfikował nastroje poza zastrzeleniu Haniego, bo było już na granicy wojny domowej.

Zabójstwo jest zabójstwem, ale myślę, że Janusz Waluś już swoje odcierpiał.

[…]

Dotąd kojarzyłem pana jako skrajnego libertarianina, w typie Janusza Korwin-Mikkego, który uważa, że państwa powinno być jak najmniej, a wcale. Ale niedawno pochwalił pan program 500+ i fakt, że to świadczenie otrzymuje pana syn. Czyżby po latach stał się pan zwolennikiem państwa opiekuńczego, które rozdaje obywatelom spore świadczenia socjalne?

Nie! Państwo powinno być opiekuńcze, bo państwo nie ma żadnych własnych pieniędzy. Jeśli jakieś pieniądze ma i je rozdaje, to znaczy, że je wcześniej komuś zabrało. O ile się cieszę, że mój syn dostaje 500+, o tyle ubolewam, że komuś te pieniądze wcześniej ukradziono. Skoro jest taka możliwość, dlaczego miałby z tego nie korzystać? Ale w globalnym rozliczeniu jest to kwestia, z którą się nie zgadzam.

Swego czasu jechałem taksówką w Gdańsku. Taksówkarz zaczął narzekać, że liczba różnych opłat, podatków i koncesji zużywa trzy tygodnie jego pracy. Dopiero w ostatnim tygodniu miesiąca zarabia na siebie. Zapytałem: a bierze pan 500+ na trójkę dzieci? No, tak. No widzi pan i to właśnie działa. Skądś muszą brać, żeby potem rozdać.

Jestem za tym, żeby obniżyć podatki i dać ludziom możliwość zarabiać. jestem za tym, żeby kłaść im ciężary finansowe na barki, utrudniać im zarabianie pieniędzy, a potem udawać, że im się coś rozdaje.

[…]

Co pana drażni najbardziej, poza tym, że Jarosław Kaczyński jest ponad prawem, a jego ból jest lepszy niż nasz?

Najbardziej irytującą historią jest socjalne podejście państwa do obywateli i beztroskie rozdawnictwo. To wyszło przy pandemii, bo rozdano trzynaste emerytury, 500+ i w budżecie zostało wiele, aby zareagować w odpowiedni sposób na pandemię, która się pojawiła. Stąd mała ilość testów. A skoro mała ilość testów, to i chyba jedna z najwyższych w Europie ciemna liczba wciąż rosnących zachorowalności. Ciemna liczba to liczba zachorowań nieuwzględniona w oficjalnych statystykach. Moim zdaniem w Polsce jedna z najwyższych na świecie.

[…]

powie pan chyba, że było lepiej [w RPA], jak był apartheid i rządzili tylko biali?

Absolutnie popieram apartheidu. Wyrażam po prostu przerażenie tym, co socjalizm może zrobić z pięknie prosperującym krajem. W socjalizmie na pustyni by piachu zabrakło. RPA jest rajem na ziemi, gdzie jest wszystko oprócz ropy naftowej. Wszystkie bogactwa mają na miejscu. Ale rozdymane programy socjalne, bardzo wysokie podatki i ogromny wzrost przestępczości powodują, że z roku na rok ten kraj podupada i socjalizm po raz kolejny pokazuje tam swój ”triumf”.

Link do całości w komentarzu, choć odradzam czytanie.

Źródło
Opublikowano: 2020-06-01 22:00:56