Tomasz Markiewka:

Nie, osobom LGBT+ nie szkodzą flagi na pomnikach, tekturowe waginy ani tańce przed pałacem prezydenckim. Szkodzi im to, że nawet rzekomi sojusznicy traktują je jak przestępców odbywających karę, którzy na wolność muszą zasłużyć dobrym sprawowaniem.

Przeciwnicy mówią mniejszościom seksualnym otwartym tekstem, że są zakałą społeczeństwa i byłoby, żeby zostali w swoich celach i się nie afiszowali. Fałszywi sojusznicy odgrywają rolę dobrotliwych strażników więziennych, którzy są nawet gotowi w bliżej nieokreślonej przyszłości wypuścić osadzonych na wolność, ale pod warunkiem że ci będą się „dobrze sprawowali”. Dlatego z troską powtarzają: nie wychylajcie się, nie prowokujcie, nie dawajcie powodu do tego, aby zdzielić was po głowie i zamknąć w izolatce.

We własnym mniemaniu ci „dobrzy” strażnicy są bardzo postępowi i pragmatyczni. W zachwycie nad swoją dobrocią pomijają jednak pewien szczegół: traktowanie osób LGBT+ w taki więzienny sposób to zwykłe draństwo i nie ma większego znaczenia, czy się jest w tym scenariuszu „dobrym”, czy złym strażnikiem.

Strażnicy dobrych obyczajów trzymają mniejszości w więziennej celi

Pisze Tomasz Markiewka.

Źródło
Opublikowano: 2020-08-01 16:53:18