Piotr Ikonowicz:

Dwa dni temu Jola Czyżkowska ( Skiba- nie mylić z Krzysztof Skiba, chociaż też trochę wariatka jak my wszyscy, mnie nie wyłączając ), napisała mi, że w dokumentach otrzymanych z IPN znalazły się zdjęcia, na których jestem z Stanisław Kaszuba, Zuzanna Dąbrowska oraz Piotr Ikonowicz. Wysłała mi te foty, przywołując tym wspomnienie spotkania z pracownikami mojego zakładu PZL Hydral. Był to prawdopodobnie koniec roku 1987. Nie wiem co się stało, na samym początku spotkania dzwonek do drzwi i Służba Bezpieczeństwa niemal wbiegła do mieszkania. Było ostro, ale grzecznie. Szlag mnie trafiał, ponieważ na miejsce spotkania jechałem zmieniając kilka razy autobus, idąc część piechotą, żeby nie przyciągnąć ogona. Nie wiem jak to się stało, jest faktem, że w tym czasie byliśmy śledzeni dzień i noc, zerwanie obstawy stanowiło wyzwanie. Podejrzewaliśmy Piotrka, ponieważ jak sam wyznał, przyjechał taksówką z Dworca Głównego we Wrocławiu na Psie Pole. Prawda mogła być całkiem inna, możliwe, że ktoś coś gdzieś na podsłuchu chlapnął, potem wystarczyło już pilnować kogoś. Może też w zakładzie mieliśmy koło siebie ucho? Nie wiem, to też możliwe. Po zawiezieniu na dołek, byliśmy bardzo brutalnie traktowani. Przesłuchanie słabe, ale klawisze na dołku wyżywali się, jakby mieli na to zlecenie. Upokarzali kolegów na każdym kroku, kilku z nas, w tym ja byliśmy mocno pobici. Fotografie z albumu są podpisane naszymi nazwiskami, mają też pieczątkę "ściśle tajne". Używano ich prawdopodobnie do rozpoznawania nas w terenie przez tajniaków, którzy nas nie znali. Andrzej Orłowski – wiesz może co z nimi? Z tymi ludźmi z fotografii? Może Stanisław Kaszuba – Staszku? Co pamiętacie z tego spotkania?


Źródło
Opublikowano: 2020-08-23 10:07:05