Adrian Zandberg:
Parę miesięcy temu premier Morawiecki przepchnął przez Sejm przepisy, które pozwalają na masowe zwolnienia w budżetówce. Rząd był niezbyt skory, żeby wytłumaczyć posłom, po co przyjmuje te zmiany w nagłym trybie. Pretekstem było ratowanie firm przed bankructwem. Kiedy wyciągnęliśmy sprawę na jaw, usłyszeliśmy, że nie ma planów masowego wyrzucania urzędników z pracy. Ale, jak uczy Antoni Czechow, skoro w pierwszym akcie na ścianie zawisła strzelba, to w kolejnym musi wystrzelić. Przyszła jesień i z kolejnych ministerstw słychać przeładowywanie broni. Za chwilę mają zostać rozdane wypowiedzenia.
W tym, co robią rządzący, nie widać planu. Do wrześniowych zwolnień przygotowują się nawet tam, gdzie już dziś pracowników brakuje. Tak jest choćby w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Od początku kryzysu ZUS pracuje na podwyższonych obrotach, żeby pomoc dotarła na czas. Związkowcy alarmują, że pracownicy już dziś nie wyrabiają się z zadaniami, zostają po godzinach i pracują w weekendy. Rezultat masowych zwolnień łatwo przewidzieć – ZUS się zakorkuje.
https://www.se.pl/…/adrian-zandberg-o-zwolenieniach-urzedni…
Adrian Zandberg o zwolenieniach urzędników: Krótkowzroczne oszczędności
arę miesięcy temu premier Morawiecki przepchnął przez Sejm przepisy, które pozwalają na masowe zwolnienia w budżetówce. Rząd był niezbyt skory, żeby wytłumaczyć…
Źródło
Opublikowano: 2020-09-05 09:14:01