Jan Śpiewak:

Na kanwie ostatnich działań Zbigniewa Bońka i Anny Lewandowskiej napisałem tekst dla AGROlajt o tym jak za pomocą sądów zabija się wolność słowa w Polsce.

"Nie jestem zaskoczony zachowaniem Lewandowskiej. Sam byłem pozwany 25 razy przez możnych tego świata za krytykowanie ich i nagłaśnianie wątpliwych moralnie interesów. Bogaci i wpływowi są przyzwyczajeni do tego, że mówi i pisze się o nich dużo i dobrze. Dzięki firmom PR i życzliwym dziennikarzom znani i lubiani są przedstawiani w pozytywnym świetle. Żyją w bańce próżności, w której słyszą tylko o tym, że są wspaniali. Stoją za tym potężne interesy i klasowa lojalność. Adwokaci nie krytykują prawników, biznesmeni nie krytykują bogatych przedsiębiorców. Nikt nie chce się narazić. Wolność słowa obowiązuje w Polsce tylko wtedy, gdy nie naraża się czyichś interesów. Jeśli jednak ktoś spoza elit śmie krytykować naszych półbogów, musi się liczyć z najbardziej surowymi konsekwencjami.

(…)

Elity nie rozumieją zasad demokracji, bo jej po prostu nie chcą i nie lubią. Żyjemy w kulturze, która każe padać nam na kolana przed bogatymi i celebrytami. Należy im się tylko podziw i uznanie. Otoczeni przez grono potakiwaczy nie mogą uwierzyć i tracą cierpliwość, gdy ktoś śmie ich krytykować. Nie rozumieją, że wolność słowa i do krytyki jest podstawą każdej demokracji.

(…)

demokracja jest słaba i krucha. I to elitom odpowiada. W takim świecie nie rządzi prawda i sprawiedliwość, ale pieniądze. W świecie elit można każdego kupić i każdy ma swoją cenę. Obywatelom pozostaje tylko głośno krzyczeć, gdy widzą niesprawiedliwość. Nasz donośny głos to ostatnie narzędzie w obronie przed przemocą elit. I dlatego musimy głośno krzyczeć, gdy próbuje się nam odebrać to prawo. To ostatni bastion demokracji w świecie."

Co łączy Annę Lewandowską z Federacją Ziemniaka? Zabijają wolność słowa.

Informacje ze świata rolniczego, codziennie nowe artykuły.

Źródło
Opublikowano: 2020-09-10 09:47:07