Anna Górska:

Jezioro Mausz to jedno z najpiękniejszych miejsc na Kaszubach. 3 lata temu było jeszcze piękniejsze, ale to tutaj zaczęła się pamiętna nawałnica, która przeszła przez całe i część Borów Tucholskich po drodze pozbawiając życia 6 osob.
Ta tragedia stała się wielką przestrogą dla większości z nas. W miejscach powalonych lasów trwają nasadzenia, wszyscy jeszcze bardziej patrzymy na to, jak cenna jest nasza przyroda i jak groźne są konsekwencje zmian klimatu.
Jednak dla kilku osób, posiadających duże grunty wokół jeziora, ta tragedia stała się okazją. Powalone lasy, na których wycięcie wcześniej nikt nigdy nie wydałby zgody, teraz są wg. właścicieli terenów i zainteresowanego inwestora idealnym placem budowy ogromnych kopalni żwiru w odległości zaledwie 300 metrów od brzegu jeziora.
Nie przyniosły skutku dotychczasowe protesty mieszkańców i letników, którzy jeszcze tej wiosny kupowali tam działki i stawiali swoje zaciszne domki, ludzi prowadzących i pracujących w okolicznych ośrodkach wczasowych, terapeutycznych itp., właścicieli sklepów i punktów gastronomicznych i usługowych… setek osob.
Wczoraj pojechaliśmy tam z Adrian Zandberg, aby na miejscu spotkać się w mieszkankami i mieszkańcami gmin Suleczyno i Parchowo, w których mają powstać dwie potężne, bo obejmujące łącznie ponad 25 hektarów powierzchni, żwirownie.
Życie tych ludzi zmieni się nieodwracalnie, nie na 15 lat, jak zapewniają ich inwestor i władze gmin, ale już na zawsze, bo zdegradowanej przyrody, naruszonych stosunków wodnych tego pięknego, lazurowego jeziora, nie da się potem odtworzyć przez dekady.
Rozświetlenie żwirowni, hałas emitowany przez pracujący tam sprzęt i ponad 150 ciężarówek na dobę jeżdżących jedyną dostępną drogą to koszmar, który odstraszy turystów i letników. Dająca pracę i dochody okolicznym mieszkankom i mieszkańcom turystyka podupadnie, a ich kosztem wzbogaci się jeden właściciel i jedna firma wydobywcza. W żwirowni zatrudnienie znajdzie może 10 osób, bo wszystko w takich kopalniach jest zautomatyzowane.
A to wszystko dzieje się w obszarze ochrony krajobrazu, nad jeziorem, które jest strefą ciszy, na które nie może wpłynąć żadna łódź z silnikiem…
Będziemy w tej sprawie interweniować.



Źródło
Opublikowano: 2020-09-23 13:16:05