Wreszcie wiemy, ja spędza czas Przewodniczący Episkopatu Abp Gądecki. Namiętnie ogląda na Netfixie filmy z gejami. Algorytmy Netfiksa działają tak, że podpowiadają do oglądania filmy o takiej tematyce jaką się interesujemy. Nastały ciężkie czasy dla bigotów wykluczonych cyfrowo. Każda wypowiedź publiczna może mówić o nich więcej niż są w stanie sobie wyobrazić ?
A artykuł pokazuje jak bardzo hierarchii kościelnej odjechał peron. Nie mniej niż Kaczyńskiemu.
"Hierarcha udzielił obszernego wywiadu Katolickiej Agencji Informacyjnej. Skomentował m.in. ostatnią decyzję Trybunału Konstytucyjnego. Odniósł się także do masowych protestów młodzieży na ulicach, jak i odrzucał zarzuty o związkach Kościoła z polityką.
Kościół nie może iść na kompromis
Arcybiskup chwali wyrok Trybunału Konstytucyjnego, że aborcja z powodu wad płodu jest sprzeczna z polską konstytucją. Jego zdaniem TK uczynił "wielki, pozytywny krok cywilizacyjny".
– Z perspektywy wiary życie człowieka jest święte i nienaruszalne, a piąte przykazanie Dekalogu: „Nie będziesz zabijał!”, nakazuje szacunek wobec nienaruszalności i nietykalności życia – uważa abp Gądecki. I nie pozostawia żadnych wątpliwości. – W tej kwestii Kościół nie może iść na żaden kompromis, ponieważ stałby się winnym kultury odrzucania, która jest dzisiaj tak bardzo rozpowszechniona. Dlatego z uznaniem przyjąłem decyzję Trybunału Konstytucyjnego […] Potwierdza bowiem, że koncepcja „życia niewartego życia” stoi w jaskrawej sprzeczności z zasadą demokratycznego państwa prawa – podtrzymuje swoje stanowisko sprzed prawie dwóch tygodni abp Gądecki.
Tłumaczy, że życie każdego człowieka od momentu poczęcia do naturalnej śmierci przedstawia przed Bogiem taką samą wartość i powinno być w takim samym stopniu chronione przez państwo. – Zaś człowiek prawego sumienia nie może odmawiać prawa do życia komukolwiek, zwłaszcza z powodu jego choroby – uważa abp Gądecki. I martwi się brakiem publikacji decyzji TK.
Na aborcji zależy dwóm grupom
Przewodniczący KEP dziękuje też politykom, którzy zaangażowali się w tę sprawę. – Obrona życia ludzkiego należy do priorytetów w działalności katolickich polityków. Nic dziwnego, że Kościół popierał i popiera ich starania oraz wysiłki, jak również jest wdzięczny tym parlamentarzystom, którzy podjęli się tego niełatwego zadania – mówi hierarcha.
W jego ocenie na upowszechnianiu „prawa do aborcji" zależy dwóm grupom nacisku: finansowej i ideologicznej.
– Dla jednych zabijanie nienarodzonych jest źródłem zysku, dla drugich narzędziem do zrealizowania ideologicznych planów.
Środowiska te pozostają nierzadko w ścisłej symbiozie. Proaborcyjne lobby mierzy jednak znacznie wyżej. Jego wzrok skierowany jest ku światu polityki, tam bowiem zapadają decyzję pozwalające na swobodne i bezkarne zabijanie nienarodzonych – przekonuje duchowny. I zwraca uwagę na kod kulturowy, z jakim mają do czynienia młodzi ludzie, m.in. przez media. Ta postawa jest smutnym potwierdzeniem tego, jak bardzo rozpowszechniła się w pewnych środowiskach mentalność przeciwna życiu.
Dlaczego młodzież protestuje? Winien m.in. Netflix
Dziennikarze zapytali też, dlaczego to właśnie młodzież jest negatywnie nastawiona do Kościoła. Abp Gądecki nie ma żadnych wątpliwości.
– Dzisiejsi młodzi dźwigają w sobie balast dzisiejszej kultury medialnej – odpowiada arcybiskup i przywołuje zdanie jednego ze znajomych prawników. – Gdy dokonywała się pierwsza [rewolucja komunikacyjna], wówczas pierwszym dziełem wydrukowanym na maszynie Gutenberga było Pismo Święte. Dzisiaj, w dobie drugiej rewolucji komunikacyjnej, niemalże każdy serial dla młodzieży na Netflixie zawiera promocję homoseksualizmu, hedonizmu i rozwiązłości. Przeciwnicy wykorzystują obficie kanały dystrybucji treści i formowania sumień, które są mało używane w Kościele – mówi hierarcha.
Jego zdaniem "młode pokolenia kształtowane są przez narzędzia takie jak Facebook, Instagram, Twitter, YouTube, Netflix i inne platformy streamingowe, oraz media społecznościowe". – Kod kulturowy narzucany jest także m.in. w grach komputerowych, czy produkcjach filmowych. Są to obszary zagospodarowane całkowicie przez marksistów kulturowych, którzy konsekwentnie realizują program formowania posłusznego nowym ideom człowieka – mówi arcybiskup.
Jego zdaniem protesty na ulicach to też "wspólna – Kościoła i szkoły – porażka systemu wychowania".
– Mamy żywą niechęć różnych grup do obecnego rządu i pragnienie obalenia go, przekierowane przez niektórych polityków przeciwko Kościołowi. Wskutek tych demonstracji – jakie zostały zorganizowane przez ruchy lewicowe i feministyczne, wspomagane przez zagraniczne odpowiedniki – Kościół zdał sobie wyraźniej sprawę z tego, jak daleko poszła laicyzacja i degradacja naszej kultury. Wzorce zachodnie zostały szeroko przeniesione na nasz grunt. Model życia według zasad konsumpcjonizmu bez cierpień i bez trosk stał się pragnieniem wielu – uważa abp Gądecki.
Hierarcha podziękował też duszpasterzom i wszystkim wiernym świeckim, którzy odważnie stają w obronie swoich kościołów. Okazuje się, że kościelna służba porządkowa wraca do łask. Wcześniej do ich obrony wzywał m.in. wicepremier Jarosław Kaczyński.
"Sojusz ołtarza z tronem"
Arcybiskup odrzucał także opinie o związkach Kościoła z polityką. – Kościół nie powinien zawiązywać sojuszu z żadnym nurtem politycznym. Kościół ma swoją misję, misję zbawienia, ma prawdę objawioną, której ma strzec nie idąc na żadne układy. I w oparciu o tę prawdę ma kształtować ład Boży w otaczającym świecie – uważa duchowny.
Uważa, że „sojuszu ołtarza z tronem” w polskiej narracji publicznej to "wysyp różnego rodzaju powiedzeń i aluzji". – W przedwojennej Europie – przy okazji gazetowych sporów prawicy z lewicą – często obrywali niewinnie Żydzi. Dzisiaj – sądząc po ostatnich ekscesach – ich miejsce w Polsce zdają się zajmować katolicy – odpowiada przewodniczący KEP.
Hierarcha nie zgadza się z zarzutami, że Kościół pcha się do polityki. – Jako wspólnota kościelna [duchowni] stoją z boku aktualnego sporu politycznego, ale i tak gromy krytyki, jakie opozycja rzuca na partię rządzącą, uderzają w nich rykoszetem. Lewicowi publicyści zdają się zapominać, że Kościół w Polsce to nie tylko biskupi, ale przede wszystkim wielomilionowa społeczność wiernych. Pod tym względem są, jak widać, bardziej klerykalni niż prawica, której sami zarzucają klerykalizm. […] Z uporem maniaka powtarzam, że Kościół w Polsce nie jest ani po stronie prawicy, ani lewicy, ani nawet po stronie centrum, ale po stronie Ewangelii – niektórzy politycy i publicyści dalej nieustannie wmawiają Kościołowi sojusz z partią rządzącą – uważa abp Gądecki.
Hierarcha przyznaje jednak, że Kościół katolicki cieszy się, "gdy jakaś partia realizuje te wartości, o jakie się upomina". A "parlamentarzyści, którzy popierali obronę życia, są godni najwyższego uznania".
Prezydent proponuje eutanazję
Abp Gądecki odrzucił też pomysł prezydenta Andrzeja Dudy, który zaproponował projekt, by aborcja mogła być dokonana tylko w przypadku, gdy „badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na wysokie prawdopodobieństwo, że dziecko urodzi się martwe albo obarczone nieuleczalną chorobą lub wadą, prowadzącą niechybnie i bezpośrednio do śmierci dziecka, bez względu na zastosowane działania terapeutyczne”.
– Prezydencka propozycja byłaby nową formą eutanazji, która selekcjonuje osoby ze względu na możliwość przeżycia. Tym razem przypadki aborcji wynikające z przesłanki eugenicznej zostaną podciągnięte pod nowy przepis – prawdopodobnie z wyjątkiem dzieci z zespołem Downa – i wszystko pozostanie w tym samym punkcie – uważa przewodniczący KEP."
Całość: https://poznan.wyborcza.pl/…/7,36001,26475518,abp-gadecki-d…
Źródło
Opublikowano: 2020-11-03 22:29:48