Grzegorz Ilnicki:


Sąd pracy odc. 2483. Wszyscy pewnie już to przeszli, a mnie dopiero dzisiaj przypadło uczestniczyć w rozprawie zdalnej w charakterze pełnomocnika. Program do łączenia się jest w zasadzie takim sam, jak każdy i ma ten sam deficyt. Nie daje poczucia współuczestnictwa w rozprawie. W moim przypadku była to apelacja, a więc siłą rzeczy krótkie, jednorazowe spotkanie ze składem orzekającym, którego w tym przypadku nawet nie można było zobaczyć. Sąd miał wyłączoną kamerę. Słyszeliśmy się, ale widzieliśmy się z pełnomocnikiem drugiej strony.

Dawało to duży dyskomfort w sytuacji, w której materia dzisiejszego postępowania była bardzo złożona. Pisałem już o niej w odcinku 2472. Przegraliśmy sprawę, w której pracodawca najpierw zwolnił pracownika dyscyplinarnie stawiając mu zarzuty kryminalne, a następnie, gdy okazało się, że były one wyssane z palca, całkowicie nieprawdziwe, to uwzględnił on wniosek pracownika o cofnięcie dyscyplinarki, aby wręczyć mu zwykłe wypowiedzenie. Co to za logika? Ano taka, że do dyscyplinarki potrzebne są mocne powody, ale wypowiedzenie umowy na czas określony nie wymaga wskazania przyczyn działania pracodawcy.

Gdyby zapytać, w ramach sondy ulicznej, czy powinna istnieć dopuszczalność zwolnienia pracownika „bez przyczyn” – „bez powodu”, to na pewno większość respondentów mocno i instynktownie oponowałaby. Jest jeszcze zakorzenione w pamięci społecznej, że nie wolno zwalniać dowolnie, bez przewiny pracownika. Nie jest to rozumowanie wcale odległe o zasad prawnych. Rozwiązanie umowy o pracę jest bowiem kauzalną czynnością prawną. To znaczy taką, dla której ważności konieczne jest istnienie i ważność (zgodność z prawem) przyczyny działania pracodawcy. I tutaj mamy taki paradoks. Przyczyna istnieje zawsze, ale nie trzeba jej objawiać w przypadku umowy terminowej. To stało się natomiast motywacją do pracodawcy, aby niesłusznie zwolnionego pracownik zwolnić ponownie, tak, aby nie trzeba było się tłumaczyć z takiego działania i uniknąć sądowej kontroli takiego działania.

Zakwestionowaliśmy to działanie wskazując, że przepisy Kodeksu cywilnego nakazują traktować je jako nieważne (w sprawach pracowniczych art. 300 kp pozwala na stosowanie niektórych przepisów prawa cywilnego). Orzecznictwo zna już przypadki kwestionowania nawet rozwiązywania umów na okres próbny w skrajnych sytuacjach. Jestem przekonany, że nasza sprawa właśnie posiada ten kaliber. Bo to krzywdzące, niesprawiedliwe zwolnienie ubrane w pozory legalności dzięki ułomnej ochronie pracowników z umowami na czas określony.

Ogłoszenie wyroku w tej sprawie nastąpi w przyszłym tygodniu.

[informacyjnie 1]
Art. 58 Kodeksu cywilnego:
§ 1. Czynność prawna sprzeczna z ustawą albo mająca na celu obejście ustawy jest nieważna (…)
§ 2. Nieważna jest czynność prawna sprzeczna z zasadami współżycia społecznego

[informacyjnie 2]
Wspólnie i jednolicie kluby parlamentarne PO, i PSL zagłosowały w 2014 roku za odrzuceniem w pierwszym czytaniu projektu ustawy o zmianie ustawy Kodeks pracy i innych ustaw, który likwidował ułomność umów na czas określony i nakazywał przedstawianie pracownikom na piśmie przyczyn rozwiązania tych umów. Projekt, głosami konserwatystów i liberałów, upadł bez szansy na dyskusję.


Źródło
Opublikowano: 2021-02-26 16:20:47