Napiszę coś niepopularnego.

Tomasz Markiewka:


Napiszę coś niepopularnego.

W sprawie Funduszu Odbudowy cała tzw. „demokratyczna opozycja” – od Lewicy Koalicję Obywatelską – jest ofiarą publicystycznych fantazji.

Część komentatorów od tygodni roztaczała wizję, że opozycja może obalić rząd albo wymusić na nim praworządność.

Nie, nie mogła. Opozycja w starciu z tymi fantazjami była od początku na przegranej pozycji.

To jest głębszy problem związany z tym, że niektórzy komentatorzy polityczni – jak pewien redaktor naczelny – wmówili sobie, że stoją na czele szarży w obronie demokracji. A tak naprawdę klepią tylko w kółko te same tweety i te same teksty z patetycznymi odezwami.

Napisać „Nie negocjuje się z dyktatorami!” jest łatwo. Właśnie to zrobiłem. Mogę jeszcze napisać „Polska praworządna!” – zobaczcie, jaki ze mnie bohater demokracji. Albo „Opozycja ma 24 godziny na obalenie PiS-u!”. Teraz to jestem już bardziej demokratyczny niż sam Roman Giertych.

Ale gdy wiesz, że od twojego głosu zależą miliony złotych – w tym przypadku miliony euro – to sprawy robią się ździebko bardziej skomplikowane.

Niektórzy członkowie Koalicji Obywatelskiej w panicznym odruchu – nie wiedząc, co zrobić w obliczu tych publicystycznych fantazji – próbowali przerzucić winę na Lewicę, wygłaszając bzdury na temat „paktu Ribbentrop–Mołotow” (Radosław Sikorski). Niezłomni komentatorzy z radością przyklaskiwali. Co bardziej przytomni członkowie KO, jak Franek Sterczewski, mówili jednak wprost, że tu nie chodzi o rozgrywki z PiS-em, ale o przyszłość Europy.

No właśnie.

Ze smutkiem obserwowałem, jak w całej tej dyskusji umyka podstawowy fakt: Fundusz Odbudowy nie jest o polskim grajdołku, ale o Unii Europejskiej. Żyjemy w trudnych czasach: pandemia, kryzys klimatyczny, perspektywa milionowych migracji z Afryki i Azji, kryzysy finansowe, coraz silniejsze nastroje nacjonalistyczne. Od tego, jak zareaguje Unia – a więc także my – zależy przyszłość Europy.

Dyskusji na ten temat w ogóle nie było. Mieliśmy świetną okazję porozmawiać o wspólnocie europejskiej, zmarnowaliśmy ją na rojenia o obaleniu PiS-u razem z Gowinem i Ziobro. Albo na publicystyczne licytowanie się na to, kto jest twardszą opozycją. Z czego pewnie najbardziej cieszyli się Ziobro i Bosak.

Źródło
Opublikowano: 2021-05-05 11:16:05